Trzy zwycięstwa na początek sezonu Barcelona okupiła poważną kontuzją objawienia tego sezonu, Marca Bernala. W końcówce okienka transferowego nie udało się już wzmocnić zespołu, dlatego Hansi Flick musiał wybrać defensywnego pomocnika spośród posiadanych pomocników. Nie było wielkim zaskoczeniem, że Niemiec postawił na Casadó, który miał wspierać Pedriego. Do jedenastki na mecz z Realem Valladolid wskoczył także Dani Olmo oraz powrócił Alejandro Balde. Poza tym nie było żadnych niespodzianek. W obronie zagrali Koundé, Cubarsí i Iñigo Martínez. Na skrzydłach wystąpili Raphinha oraz Lamine Yamal, a na środku ataku Robert Lewandowski.
W pierwszych minutach efektowną siatkę rywalowi założył Lamine Yamal i szybko się przekonał, że piłkarze Realu Valladolid nie zamierzają przebierać w środkach. W czwartej minucie w świetnej sytuacji skiksował Robert Lewandowski i wyszło z tego podanie do Olmo, który z kolei trafił w słupek! W 10. minucie z dystansu uderzył Raphinha, a do odbitej przez bramkarza piłki dopadł Dani Olmo i wpakował ją do siatki. Niestety w momencie strzału znajdował się na pozycji spalonej i gol nie został uznany. Barcelona miała wyraźną przewagę i ze sporą łatwością przedostawała się w pole karne gości. W 14. minucie z 16 metrów uderzył Lewandowski, jednak zbyt lekko, by zaskoczyć Heina.
W 20. minucie fantastyczne podanie prostopadłe do Raphinhi zagrał Cubarsí, a Brazylijczyk znakomicie przyjął piłkę i zewnętrzną stroną stopy posłał ją obok bramkarza, dając prowadzenie gospodarzom! Real Valladolid nie zdążył się otrząsnąć, a już było 2:0. W 24. minucie podanie za plecy obrońców posłał Lamine Yamal, a Robert Lewandowski dopadł do piłki i podwyższył prowadzenie.
twitter.com/ELEVENSPORTSPL/status/1829905397240496169
Znakomicie funkcjonował środek pola z Olmo, Pedrim, Raphinhą i Casadó, a na prawej flance czarował Lamine Yamal. Real Valladolid był bezradny. Kiedy już udawało się przeprowadzić składną akcję, to albo był spalony, albo brakowało dokładności. W 39. minucie z dystansu strzelał Olmo, ale wprost w bramkarza. Dwie minuty później znów spróbował tym razem z bliższej odległości, a piłka zatrzymała się na słupku! W 45. minucie Javi Sánchez zatrzymał podanie Lewandowskiego zagraniem ręką i sędzia podyktował rzut wolny. Uderzył Lewandowski, ale trafił w mur i mieliśmy rzut rożny. W doliczonym czasie gry po kolejnym dośrodkowaniu z narożnika piłka wylądowała pod nogami Koundé, który silnym strzałem w prawy górny róg bramki nie dał najmniejszych szans Heinowi i było już 3:0!
twitter.com/ELEVENSPORTSPL/status/1829909607218647467
Nawet po trzeciej bramce i w doliczonym czasie gry, Barcelona nie zwalniała tempa i ustawiła wysoki pressing. Gości uratował jednak gwizdek sędziego, który oznaczał 15 minut wytchnienia. Podopieczni Flicka całkowicie zdominowali rywali i w pełni zasłużenie prowadzili po pierwszej połowie aż 3:0.
Pomimo wysokiego prowadzenia, nie doczekaliśmy się żadnych zmian w przerwie. W 55. minucie Pedri zapoczątkował akcję przerzutem do Raphinhi, a ten podał do Lamine Yamala, który od razu zagrał w kierunku Olmo. Niestety Hiszpan minął się z piłką i zmarnował wyborną okazję. Chwilę później to Brazylijczyk stanął przed szansą na podwyższenie prowadzenia, jednak uderzył w bramkarza. W 57. minucie blisko gola był Lewandowski, ale trafił w słupek! W 61. minucie doczekaliśmy się zmian. Boisko opuścili, Casadó, Cubarsí i Pedri, a w ich miejsce weszli Eric García, Sergi Dominguez oraz Fermín. Chwilę później było już 4:0. Kolejna efektowna akcja Lamine Yamal – Olmo – Lewandowski wydawała się być zastopowana, ale do piłki dopadł jeszcze Raphinha i się nie pomylił.
twitter.com/ELEVENSPORTSPL/status/1829919596133953651
W 72. minucie świetny kontratak wyprowadził Lamine Yamal i zagrał w uliczkę do Raphinhi, który pokonał Heina i skompletował hat-tricka! Hansi Flick korzystał z dobrego wyniku i dał wytchnienie najbardziej eksploatowanym piłkarzom – Ferran Torres zastąpił Lewandowskiego.
twitter.com/ELEVENSPORTSPL/status/1829921447172554821
W 79. minucie zza pola karnego uderzył Moro, ale bardzo niecelnie. Tymczasem w 82. minucie Dani Olmo zatańczył z obrońcami w polu karnym i precyzyjnym uderzeniem – tym razem prawą stopą – podwyższył na 6:0! Chwilę później Flick zmienił strzelca i wprowadził Pablo Torre. To wciąż nie był jednak koniec spektaklu. W 85. minucie lewym skrzydłem uciekł Raphinha i dośrodkował w pole karne, gdzie na piłkę nabiegł Ferran Torres i było już 7:0! W 89. minucie mogło być nawet 8:0, ale Raphinhę uprzedził defensor Realu Valladolid. Z dystansu spróbował z kolei Fermín, niestety niecelnie.
twitter.com/ELEVENSPORTSPL/status/1829923800244166888
twitter.com/ELEVENSPORTSPL/status/1829924937022292352
Barcelona pokonała Real Valladolid 7:0, a mogła nawet zdobyć i 10 goli. Podopieczni Flicka zaprezentowali prawdziwy futbol totalny. Intensywność od pierwszej do ostatniej minuty była imponująca. Nagrodę MVP otrzymał Raphinha, który do trzech goli dołożył asystę, ale to współpraca zespołu była najważniejsza. Hat-tricka mógł dzisiaj uzbierać Robert Lewandowski, Lamine Yamal czy Dani Olmo, a i tak w jednym rzędzie należałoby wymienić cały ofensywy kwartet – był dzisiaj fenomenalny. Oby przerwa na mecze reprezentacji nie wpłynęła negatywnie na drużynę Flicka.
FC Barcelona: Ter Stegen - Koundé, Cubarsí (min. 61, Sergi Dominguez), Iñigo Martínez, Balde – Casadó (min. 61, Eric García), Pedri (min. 61, Fermín) - Lamine Yamal, Olmo (min. 83, Pablo Torre), Raphinha – Lewandowski (min. 75, Ferran Torres).
Real Valladolid: Hein - Luis Pérez, Javi Sánchez, Cömert, Lucas Rosa - Kike Pérez (min. 88, Cenk), Jurić - Ivan Sánchez (min. 62, Mario Martin), Amallah (min. 62, Chuki), Moro (min. 88, Meseguer) - Marcos Andre (min. 56, Juanmi Latasa).
Komentarze (526)