Hansi Flick: To smutne zwycięstwo

Hansi Flick stanął przed mikrofonami, by odpowiedzieć na pytania dziennikarzy po wygranej Barcelony przeciwko Rayo Vallecano (2:1). Został zapytany m.in. o stan zdrowia Marca Bernala, ale również o debiut Daniego Olmo. Oto pełny zapis konferencji prasowej trenera.

[Mireia Ruíz, Catalunya Radio] Druga połowa była dużo lepsza od pierwszej. Co się zmieniło? Co powiedziałeś zawodnikom?

Wiedzieliśmy, co tu się dzieje, drużyna była na to przygotowana. Broniliśmy dobrze, ale nieperfekcyjnie w pierwszej połowie, ale w drugiej powiedziałem drużynie, że grając na 80 procent nie można tu wygrać. Atmosfera, drużyna Rayo - radzili sobie dobrze. Dużo długich piłek, ale mają szybkich graczy. By się przed tym bronić... Nie jest to takie łatwe, więc musieliśmy nałożyć presję na piłkę i w drugiej połowie robiliśmy to dużo lepiej. 

[Marta Ramón, RAC1] Co z Markiem Bernalem? Co sądzisz o jego dzisiejszym występie?

Niedobrze. To martwi również zawodników. Można było to zobaczyć, kiedy wszedł do szatni. Wszyscy byli dookoła niego. Zagrał dzisiejszej nocy fantastyczny mecz. Zagrać takie spotkanie w wieku 17 lat - to niewiarygodne, ale to boli. Boli i jest to smutne zwycięstwo.

[Adria Albets, Cadena SER] Różnica pomiędzy pierwszą i drugą połową to także wejście Daniego Olmo. Miał wymarzony debiut z golem.

Tak, myślę, że długo czekał na to, by strzelić gola dla Barcelony. Można było zobaczyć, że mieliśmy więcej kontroli z piłką przy nodze. Pedri to kolejny zawodnik do gry kombinacyjnej. Wyszło bardzo dobrze. On wprowadza to ustawianie się do piłki, jest w tym bardzo uważny, a kiedy znajduje się przed bramką, wie jak strzelić gola. Dla zawodnika z pomocy to nie jest normalne, ale on jest w tym bardzo dobry.

[Helena Condis, COPE] Barça to jedyna drużyna, w której wygrałeś pierwsze trzy mecze. Czy myślisz, że to pomaga w rozwijaniu i budowaniu twojego nowego zespołu?

Oczywiście, oczywiście. Kiedy podejmujemy dobre decyzje, moglibyśmy powiedzieć: mamy dziewięć punktów, wszystko jest dobrze. Ale nie jest tak. Analizujemy wszystko, a potem w sobotę mamy kolejny mecz i musimy zagrać lepiej niż dziś w pierwszej połowie.

[Pol Ballús, The Athletic] Chciałem zapytać o Marca Bernala i jego potencjalną kontuzję, o której mówisz, że nie wygląda dobrze. Nie wiem, czy sądzisz, że to w jakiś sposób zmieni plany na koniec okienka transferowego?

To jest moment bardzo blisko meczu. Teraz musimy myśleć o wszystkich rzeczach, ale ostatecznie mamy wielu zawodników. Myślę, że po przerwie [reprezentacyjnej] wróci jeden albo dwóch piłkarzy. To także pomoże. Zobaczymy, co się wydarzy, ale możemy pokryć pozycję szóstki. To nie problem.

[Sid Lowe, ESPN] Chciałem zapytać również o Daniego Olmo. Mówiłeś o jego umiejętności gry kombinacyjnej z kolegami z zespołu, o tym, jak dobrze strzela, jak dobrze kontroluje piłkę. Chciałbym zapytać o jego osobowość i jego agresywność oraz intensywność, z jaką dziś grał. Zarażał tym kolegów wokół siebie.

Był bardzo dobry. Początek drugiej połowy był dla nas dobry i to był powód, dla którego był na boisku. Myślę, że masz rację, mówiąc, że świetnie sobie radzi. Nawet, gdy nie mieliśmy piłki, to był blisko niej, pressował dobrze przeciwników. Tak, zrobił różnicę w drugiej połowie.

Wypowiedzi trenera z mixzony

- Marc Bernal skończył mecz kontuzjowany. Nie zapowiada się to najlepiej. Wygraliśmy, jest dobrze, ale kiedy wchodzisz do szatni, to widzisz, że nikt nie jest szczęśliwy.

- Dani Olmo strzelił gola. Dlatego jesteśmy zadowoleni, że jest w naszym zespole. Wiemy, co się tu działo. Pierwsze minuty nie wyglądały tak, jak chcieliśmy. Nie wychodził nam pressing i nie wyglądaliśmy dobrze z piłką. W drugiej połowie wyglądaliśmy dużo lepiej. Myślę, że te trzy punkty są sprawiedliwe.

- Jeśli spojrzysz na wyniki z Rayo w ostatnich trzech latach, to były podobne do tego. Ostatecznie wygraliśmy i myślę, że na to zasłużyliśmy, bo w drugiej połowie lepiej graliśmy w piłkę, lepiej graliśmy kombinacyjnie, a także tworzyliśmy sobie dobre okazje. Trzy punkty dla nas i dziewięć w tabeli. To byłby dobry mecz, gdyby nie kontuzja Marca.