FC Barcelona pokonała Valencię w pierwszym meczu ligowym po dwóch golach Lewandowskiego, ale nie obyło się bez przykrych incydentów. Oprócz standardowych przyśpiewek wymierzonych w Barçę (kibice Valencii i Barcelony nie darzą się sympatią) największa fala wyzwisk skupiła się na Ferranie Torresie, który jest wychowankiem Nietoperzy.
Torres w całej sytuacji zachował pełen profesjonalizm i po meczu zamieścił na swoich social mediach post, w którym życzył swojemu byłemu klubowi wszystkiego najlepszego w nadchodzącym sezonie.
Wyświetl ten post na Instagramie
Każdego tygodnia RFEF i Komisja ds. Przeciwdziałania Przemocy otrzymują raport, w którym są wyszczególnione rasistowskie lub obraźliwe incydenty, w tym przyśpiewki kibiców. Krajowe organy mają tu całą gamę kar, które mogą wymierzyć klubowi, którego kibice dopuścili się nagannych zachowań.
LaLiga otrzymała doniesienia dotyczące obraźliwych przyśpiewek wymierzonych w Barcelonę: "J***ć Barcelonę, j***ć Katalonię" oraz w dwóch jej zawodników — Ferrana Torresa i Roberta Lewandowskiego, których kibice Valencii nazywali "sku***synami".
LaLiga zdecydowała się na potępienie tych zachowań, więc tym razem sprawa zakończy się na swoistym "pouczeniu" dla Valencii. Warto zaznaczyć, że takie przyśpiewki są codziennością nie tylko na hiszpańskich boiskach, więc gdyby władze za każdym razem decydowały się na zamknięcie stadionu w ramach kary, to mecze rozgrywano by przy pustych trybunach. Wyzwiska są niestety bardzo powszechne w kibicowskim świecie.
Komentarze (6)