Barcelona w trakcie okienka transferowego bywa łączona z bardzo różnymi nazwiskami, a tym razem padło na Ivana Perisicia. Takie sugestie przynajmniej przedstawia się w jego ojczyźnie.
Perisić ma odejść z Hajduka Split po krótkim pobycie w tym klubie, a według portalu 24sata.hr powodem prawdopodobnie jest to, że do zawodnika dzwonił… Hansi Flick, szukający „opcji zapasowej”. Niemiec z dużym powodzeniem współpracował z Chorwatem w Bayernie Monachium, a ten gracz miałby być darmową opcją po rozwiązaniu kontraktu z obecnym klubem. Autor artykułu podkreśla, że te wiadomości nie są potwierdzone, a nawet zdaje sobie sprawę, że mogą brzmieć niewiarygodnie, ale zwraca uwagę, że trener Hajduka Gennaro Gattuso nie włączył Perisicia do kadry na ostatni mecz, twierdząc, że zawodnik 20 dni temu poinformował go o chęci odejścia, co według autora artykułu może wskazywać, że informacje, które otrzymał, mają w sobie ziarnko prawdy.
Wiemy zatem, że Perisić ma odejść, ale wydaje się, że wymienienie w tym kontekście Barcelony wygląda raczej na typowy zabieg lokalnych mediów budujących sensacyjną narrację w kontekście ich piłkarza i wielkiego klubu. Barça dobrze pasowała do tego schematu, z uwagi na osobę trenera i chęć sprowadzenia taniego lewoskrzydłowego. Taką ocenę sytuacji potwierdzają doniesienia innych chorwackich mediów, a konkretnie Dalmatinskiportal.hr, w którym napisano, że Perisiciem interesowała się nie Barcelona, tylko Sevilla.
Perisić ma za sobą bogatą karierę w dużych klubach, ale 35-latek w poprzednim sezonie zerwał więzadło krzyżowe i postanowił wrócić do Chorwacji, aby przygotować się do mistrzostw Europy. W Hajduku miał grać nawet za symboliczne 1 euro miesięcznie, ale wkrótce opuści projekt, do którego niedawno dołączył Ivan Rakitić.
Komentarze (20)
https://bit.ly/BarcelonaMecze
Mimo góry lodowej absurdu w Barcelonie to nie powinno się tego traktować poważnie :)