Mistrzostwa Europy wkraczają w kluczową fazę. We wtorek w meczu, którego stawką będzie finał, naprzeciw siebie staną Jules Koundé i Nico Williams. Kto wie, czy za kilka tygodni nie będą wspominać starcia w Monachium (jakkolwiek by się ono nie skończyło) dzieląc tę samą szatnię jako koledzy z drużyny?
Półfinał Hiszpania - Francja budzi emocje już od momentu, kiedy ci drudzy zdołali awansować po serii rzutów karnych, pokonując Portugalię. Francuzi póki co nie oczarowują swoją grą, nie zdołali do tej pory zdobyć bramki z gry. W półfinale znaleźli się przede wszystkim dzięki temu, że dwa razy ze zdobywania bramek wyręczali ich rywale, a jedyną bramkę zdobytą przez Francuza na tym turnieju zapisujemy Kylianowi Mbappe - z rzutu karnego. Zawodzi Antoine Griezmann, który jest rzucany przez Didiera Deschampsa po różnych pozycjach, w pojedynku z Portugalią ciekawą zmianę dał Ousmane Dembélé, ale skończyło się na tym, że zrobił trochę wiatru na prawym skrzydle, ponieważ jego strzały bardziej groziły portugalskim kibicom za bramką Diogo Costy, niż samemu bramkarzowi
Jednym z najlepszych piłkarzy reprezentacji Francji na mistrzostwach Europy jest Jules Koundé. We wtorkowy wieczór czeka go kolejne wyzwanie, będzie musiał zmierzyć się z Nico Williamsem. Koundé grał w każdym z meczów EURO 2024 pełne 90 minut, zbiera również bardzo dobre oceny. Walka jaką stoczy Koundé z Nico Williamsem będzie pełna intensywności, ponieważ obaj gracze bazują na przygotowaniu fizycznym. Ostatni raz panowie spotkali się w meczu Pucharu Króla, kiedy Athletic wygrał 4:2. Już wtedy Jules mógł na własnej skórze poczuć, jak trudnym rywalem jest Nico Williams. Był to jak dotąd jedyny bezpośredni pojedynek Koundé z Williamsem. We wtorek Francuz będzie mógł się zrewanżować znacznie młodszemu rywalowi w wyjątkowym meczu, ponieważ w drużynie przeciwnej zagrają jego koledzy z Barcelony: Lamine Yamal, Fermín López, Ferran Torres, a zespół z trybun wspierać będzie kontuzjowany Pedri. Jak pisze Toni Juanmarti ze Sportu, z całą pewnością będą oni próbowali doradzić skrzydłowemu Athleticu w jaki sposób może poradzić sobie z Koundé, znając jego słabe i mocne punkty. Być może mecz w Monachium będzie ostatnim, w którym Jules Koundé i Nico Williams ze sobą rywalizują, a od nowego sezonu będą grać razem dla jednego zespołu.
Komentarze (5)
No tak , w ogóle też Mbappe nie miał dzięki Dembele kilku okazji do zdobycia bramki , np. po przebiegnieciu z piłką prawie całego boiska xD.
Ogólnie cały artykuł z dupy za przeproszeniem.
To zdanie całkowicie nie ma sensu jakby nie patrzeć, bo nawet jeśli Nico przejdzie do nas, to i tak będzie wiele okazji by mierzyć się między sobą w dalszym ciągu na szczeblu reprezentacyjnym.