Dobiega końca wypożyczenie João Felixa. Występy Portugalczyka przed oraz w dwumeczu z PSG zwiastowały wzrost formy na kluczowe mecze sezonu, który ostatecznie nie nadszedł. Nowa pozycja Raphini i wykorzystanie czwartego środkowego pomocnika w konkretnych meczach wykreśliło Felixa z planów Xaviego.
W czterech meczach fazy pucharowej Ligi Mistrzów João Felix rozegral 50 minut, co daje 13,8% z 360 możliwych do rozegrania. W rozgrywkach LaLigi Portugalczyk nie był pierwszym wyborem w Klasyku ani w ostatnim spotkaniu z Gironą. Na Montilivi rozegrał zaledwie 6 minut. João Felix stzrelił w tym sezonie 10 bramek i zanotował 6 asyst, ale jest też zawodnikiem bardzo nieregularnym. W 21 meczach rozegranych w 2024 roku, tylko w siedmiu João Felix wyszedł w pierwszym składzie. Przy odpowiednim nastawieniu potrafi zagrać na wysokim poziomie, jednak często zdarzają się mecze, kiedy jego obecność na boisku pozostaje niezauważona.
W kluczowym momencie sezonu rywalizację z João Felixem wygrał nie tylko Raphinha, który gra na tej samej pozycji, ale także Fermín López. Energia i dobre występy 20-latka spowodowały, że stał się jednym z najważniejszych żołnierzy Xaviego w końcówce obecnej kampanii. Szkoleniowiec Barçy stawia na piłkarzy, którzy przejawiają większą agresję boiskową, jedność z drużyną i cechy przywódcze.
Nasiliły się wątpliwości w kwestii przyszłości Portugalczyka. Jak pisze Marca, na dzisiaj bardzo ciężko będzie o pozostanie João Felixa w Barcelonie. Wiąże go kontrakt z Atlético Madryt do 2029 roku. Nie jest już priorytetem dla pionu sportowego Barcelony, jak miało to miejsce kilka miesięcy temu. Sam Felix podtrzymuje nadzieje, że będzie w kolejnym sezonie kontynuował grę dla Blaugrany. Nie chce wracać na Metropolitano, z którego wyszedł tylnymi drzwiami.
Komentarze (25)