FC Barcelona nie wykorzystała szansy na zbliżenie się do Girony i odskoczenie od Atlético, i zremisowała z Granadą 3:3 na własnym stadionie. Poniżej prezentujemy pełny zapis konferencji prasowej Xaviego po tym spotkaniu.
[Ricard Torquemada, Catalunya Radio] W tym meczu, jak i w całym sezonie są braki w defensywie, ale chciałem zapytać... Ponieważ drużynie ciężko jest nadawać rytm w grze, to mam wrażenie, że cięzko jest jej się podnieść. Wyjaśnisz to?
Xavi: Próbujemy to osiągnąć, ale zdarzają nam się wypadki. O tym rozmawiałem też z piłkarzami. Że musimy wejść dobrze w mecz od pierwszej minuty i utrzymywać to wraz z upływem czasu. Mieliśmy prawie 2-0, ale jeśli chodzi o samą grę, to nie było dziś łatwo. Grali blisko nas, ich środkowi pomocnicy wychodzili do naszych. Nie mieli dzisiaj wielu zawodników z przodu, którzy zazwyczaj wychodzą głęboko. Mieliśmy Pedriego, Roberta, Lamine'a, któremu oczywiście nie jest tak łatwo wyrgywać pojedynki fizyczne, a oni dzisiaj postawili na "mecz pojedynków". Musieliśmy zrozumieć grę w drugiej linii. Nasz trzeci zawodnik w ataku miał atakować przestrzeń. Było trudno nam utrzymać szybkość gry, ale potem się poprawiliśmy. Cóż... Oczywiście musimy się poprawić. Mamy dwa podsumowania dzisiejszego meczu, nieporządek w obronie i zagrożenie, kiedy nie powinno go być. Przy drugim golu jest to bardzo widoczne. Myślę, że chodziło o komunikację. Piłka odbita od klatki, łapie Ter-Stegen i nie dzieje się nic, a skończyło się golem. To podsumowanie tego sezonu. Strzelasz trzy gole dziś, strzelasz trzy gole z Villarrealem, a tracisz wtedy pięć i dziś trzy, więc jest cięzko. Bardzo ciężko. Jeśli chcemy rywalizować i wygrywać wielkie rzeczy, to musimy się poprawić w obronie. Zagraliśmy dwa dobre mecze, z Osasuną i Alavés, gdzie broniliśmy bardzo dobrze. Rzeczywiście, trenowaliśmy cały tydzień nad defensywą, nad ofensywą także, ale przede wszystkim nad grą w obronie, która wpływa na nasz cały sezon. Znowu popełniamy błędy. Musimy je ograniczyć, ponieważ to powoduje, że jest nam coraz trudniej.
[Marta Ramón, RAC1] Jaka sytuacja w lidze powinno być celem dla drużyny na ten moment? I czy uważasz, że sezon nadal jest długi?
- Nie, liga dalej nie jest przegrana. Nie bierzemy tego pod uwagę, mimo że jest ciężko. Oczywiście... Jest ciężko i dzisiaj nastroje nie są dobre. Zagraliśmy wcześniej dwa dobre mecze, a dziś to nie był nasz dzień. Ale to błędy w defensywie naznaczają nasz sezon. Pamiętam rundę jesienną i mecz z Granadą. Dwa nasze błędy i nie wygraliśmy tamtego meczu. Dużo straconych goli, masa... Myślę, że to stało nam się wiele razy. Dzisiaj straciliśmy dwa punkty z powodu błędów w obronie. W ataku byliśmy wystarczająco dobrzy, stwarzaliśmy sytuacje, ale ostatecznie myślę, że to pomyłki z tyłu nas zabijają.
[Adria Albets, Cadena SER] Powtarzasz wiele razy, że chodzi o błędy defensywy. W zeszłym sezonie jednym z mocnych punktów zespołu była solidność w defensywie. Jak to mogło się aż tak zmienić? Jakie jest wytłumaczenie? To powody mentalne, piłkarskie, fizyczne? Jak mogła się zmienić ta solidność?
- Hmm, to jest sport. Wahania formy, poszczególne sytuacje, także straty piłkarzy. W wielu momentach niektórzy zawodnicy nie mogli grać razem. W zeszłym roku praktycznie nie mieliśmy... Od kontuzji naszych trzech środkowych obrońców nie mieliśmy więcej urazów. Więc musieliśmy cały czas zmieniać piłkarzy. Ale też nasze błędy w koncentracji. I myślę, że zrobiliśmy wiele rzeczy dobrze w wielu meczach, żeby je wygrać. Jednak myślę, że te nieodpowiedzialne błędy w defensywie spowodowały różnicę punktową, jaka jest między nami a Realem i Gironą w tym momencie.
[Alfredo Martínez, Onda Cero] Mówisz, że się nie poddasz, ale dzisiaj była bardzo dobra okazja, żeby wykorzystać fakt, że inni rywale ponieśli porażkę. Mogliście zadomowić się w strefie zapewniającej Ligę Mistrzów. Jak wytłumaczyć, że zawodnicy marnują taką szansę, grając u siebie z niżej notowanymi zespołami?
- Tak... Bo taki jest sport. Oni zagrali dobry mecz. Zarządzali swoją grą w tym meczu w jak najlepszy sposób. Grali blisko nas wiele razy i chcieli rozegrać "mecz pojedynków". To nas wiele kosztowało, nawet jeśli potrafiliśmy wygenerować wiele sytuacji. Ale cały czas upieram się, że zawsze chcę być szczerym z samym sobą, z piłkarzami i z wami. Więc myślę, że błędy w defensywie nas zabijają. I tam jest przykład drugiej bramki dla Granady. Nie ma gry ani zagrożenia, a to kończy się golem dla Granady. No cóż... Myślę, że to jest podsumowanie.
[Josep Capel, Radio Nacional] To nie pierwszy raz, kiedy na konferencji prasowej mówisz, że pracowaliście ciężko przez cały tydzień, a później w meczach dalej popełniacie błędy. Czy pozbawia cię nadziei fakt, że nie wiesz dlaczego lub nie rozumiesz, dlaczego piłkarze nie potrafią odtworzyć tego, nad czym, jak mówisz, pracowaliście w tygodniu?
- Nie. To wywołuje u mnie to, że muszę ich poprawiać, pomagać im, ulepszać ich. Właśnie to wtedy czuję jako trener. Nie mogę się pozbawiać nadziei. Nie mogę rozpaczać ani czuć żadnego lęku. Chodzi o poprawienie się, żeby rywalizować, co będzie ciężkie. To bardzo, bardzo trudne. To 10 punktów na 14 kolejek do końca. Przy pięciu punktach straty do Girony, dzisiejszy jeden jest niewystarczający, Nawet jeśli Girona przegrała z Realem Madryt. Nie poddajemy się, ale stało się to dla nas bardzo trudne.
[Helena Condis, COPE] Czy to możliwe, że stadion Montjuïc nie straszy aż tak rywali, co powiedział jakiś czas temu Marcelino. Czy to gra przeciwko wam w tym sezonie?
- Nie wiem. Powinnaś spytać o to drużyny przeciwnej, ale tak może być. W porządku, to nie to samo, co grać na wypełnionym Camp Nou, co imponuje piłkarzom. I gospodarzom, i przyjezdnym. To nie to samo, ewidentnie, ale nie uważam, że to główny powód.
[Alejandro Segura, Radio Marca] Rozmawiamy wiele o defensywie. Dziś nie grał Araújo. Dlaczego nie zagrał? Czy ma może jakiś uraz?
- Nie, nie. Jest w porządku, jest w porządku. Nie ma żadnych dolegliwości, wszystko gra, jest w porządku. Chcieliśmy dać mu odpoczynek, zagrał ostatnio wiele minut, Cubarsí wyglądał bardzo dobrze. Iñigo wrócił do bycia w stu procentach gotowy i zaufałem im. Dziś był dobry dzień na wychodzenie z piłką, na wprowadzające podania, na zmiany orientacji gry i widzieliśmy to wiele razy. Robili to Cubarsí i Iñigo, z sytuacjami Pedriego, Gündo, żeby atakować i łamać linię defensywną. Cóż, wyglądaliśmy dobrze. Tworzyliśmy sytuacje, szło nam z przodu wystarczająco dobrze, ale na poziomie defensywy musimy się mocno poprawić.
[Ivan San Antonio, Sport] Deco powiedział w wywiadzie dla portugalskiej gazety, że projekt potrzebuje dużej zmiany, że metoda sie wyczerpała i trzeba dojść do porozumienia. Czy zgadzasz się z tym jako culé, jako trener?
- Ale... To nie jest to, o czym rozmawialiśmy. On bardzo wierzy w ten model, wierzy w DNA Barçy, grał tutaj jakiś czas. To nie jest to, co mi przekazywał i nie wiem, co mogę innego powiedzieć. Nie wiem.
[Pol Ballus, The Athletic] Kiedy wyprowadzaliście piłkę, możliwe było wypuszczanie zawodników, ale niektórzy piłkarze zwalniali grę. Czy to was dziś zawiodło i nie zareagowaliście na to?
- Nie. Myślę, że nie. Znów mieliśmy siedem strzałów celnych, co nie jest złym wynikiem, ale dzisiejszy mecz to krok w tył. Ale będę się upierał, że to przez problemy defensywne. I myślę, że postawiliśmy krok naprzód, jeśli chodzi o grę w ofensywie. Stwarzaliśmy sytuacje, dobrze wyglądaliśmy z piłką, byliśmy dobrze zorganizowani, ale popełniliśmy błędy... Takie, których nie da się wytłumaczyć. Takie, jakie nie mogą się zdarzyć na takim poziomie.
[Fran Ruben, Televisión Española] Poza remisem, który jak rozumiem, nie jest dla nas zadowalający, chciałbym wiedzieć, jakie są nastroje w szatni, jak zareagowali zawodnicy, biorąc pod uwagę niewykorzystaną szansę. I przede wszystkim biorąc pod uwagę przebieg meczu.
- Zdenerwowani, są zdenerwowani, to prawda. To stracona szansa. Pierwszym zdenerwowanym jestem ja. Wszyscy. Myślę, że dzisiaj culés są zdenerwowani przez straconą szansę i my także, bo jesteśmy za to odpowiedzialni. Piłkarz zazwyczaj wszystkim pomacha po spotkaniu, a w szatni jest wkurzony, jest zdenerwowany. Zdenerwowany, bo myślę, że dzisiaj nie byliśmy na odpowiednim poziomie. Dziś była dobra szansa, żeby kontynuować walkę. Cały czas walczymy, ale ta walka staje się trudniejsza.
[Mari Carmen Torres, Marca] Powiedziałeś, że szatnia jest zdenerwowana. Nie wiem, czy był tam też Joan Laporta. Co ci powiedział, jak patrzy na ligę z dziesięcioma punktami straty do Realu? Co powiedział ci prezydent?
- Tak, rozmawiałem z nim. Jest dalej pozytywnie nastawiony, trzeba się wspierać i cóż... Jest jak wszyscy. Więc... To rozczarowujący punkt. Nie, punkt nie. Po prostu wielkie rozczarowanie. Mecz w domu, który był do wygrania, żeby być dalej w walce. Wszyscy czujemy się tak samo, nie ma różnic.
Komentarze (120)
La Liga stracona i właściwie cały sezon , mam nadzieje że po zmianie trenera nastąpi przełom w grze . VISCA BARCA
Nie mamy czym zaskoczyć rywala w ataku, no może oprócz młodego Yamala.
Obrona leży, pomocy brak, na dodatek wychodzi ze jeden chu... Kto broni na bramce.
"Witajcie w naszej bajce..." ciekawe czy zna ostatni fragment
"My ją znajdziemy sami, my chłopcy z dziewczętami
A wtedy daję słowo, że będzie kolorowo".
- czy w szatni panuje optymizm?
- czy to czas na zmianę chipu?
Czy Laporta naprawdę godzi się na tkwienie w tej beznadziejnej sytuacji do czerwca włącznie? Chyba już lepiej tymczasowo postawić na Marqueza, żeby spróbować coś zmienić, dać jakiś impuls drużynie, wstrząsnąć nią, bo za chwilę zespół będzie "memicznym pośmiewiskiem", o ile już nie jest.
Graliśmy z Granadą, która jest 19 w tabeli i on mówi, że nie było łatwo?! To z kim ma być łatwo jak nie z nimi?
Niech ten Xavi się nie kompromituje jeszcze bardziej.
Trudno w ogole zrozumiec na co jeszcze czeka Laporty. Nie widac bylo reakcji zespolu przed decyzja Xaviego i nie widac po. Chlopacy poszli na kolacje do Roberta a po kolacji graja dalej taki sam piach.
Caly balans obrony i ataku nie dziala dobrze, gracze sa zle nastawienie i poustawiani. Xavi musi odejsc asap i po koncu sezonu zwykle bedzie ulga. Nie wiem jak mozna byc obronca Xaviego ogladajac braki w jego taktykach po takim czasie.
A atak? Za malo systemow i automatycznych zgran. Indywidualnosci.
Obudź się i odejdź.