Joan Laporta przedstawił dla katalońskiego Sportu swoje trzy życzenia na 2024 rok. Są związane z trzema sektorami funkcjonowania klubu: socjalnym, sportowym i ekonomicznym. W marcu miną trzy lata prowadzenia Barcelony przez Laportę, który przejął władzę po odwołanym Josepie Marii Bartomeu.
1 - Rocznica na Camp Nou
Po pierwsze, 29 listopada przyszłego roku Barcelona ma rozegrać swoje pierwsze spotkanie na nowym Camp Nou. Jak na razie firma Limak zajmująca się remontem stadionu, dotrzymuje terminów i zgodnie z planem boisko, a także część trybun ma być otwarte pod koniec przyszłego roku.
2 - Tytuły
Po drugie, kontynuacja w wygrywaniu tytułów. Nie będzie to najprostsze, ale zostało dużo kolejek w lidze i do tego są jeszcze w grze kolejne trzy tytuły. Wygranie dwóch lig z rzędu ma być głównym celem Laporty, ale prezydent niczego nie wyklucza.
3 - Osiągnąć prognozowany budżet
Po trzecie (i najbardziej skomplikowane), Laporta chce zmieścić się w prognozowanym budżecie na ten sezon. Znaczy to, że klub ma zarobić 859 milionów euro i osiągnąć zysk 11 milionów euro. Wszystko to bez kolejnych dźwigni i z utrzymaniem konkurencyjnego zespołu. Nie będzie to łatwe i w międzyczasie pojawia się wielu, którzy kwestionują sprawozdania klubu, ale z Laportą nic nie wydaje się niemożliwe.
Dlatego prezydent nadal ma traktować priorytetowo pierwszy zespół, nawet jeśli miałby podjąć niekonwencjonalne decyzje. Może się zdarzyć tak, że doczekamy się sprzedaży głośnego nazwiska, kolejnych ograniczeń w drużynie kobiet, czy cięć pensji w sekcji koszykówki. Laporta nie jest przerażony niczym, po tym jak z klubu za jego kadencji odszedł Leo Messi.
Barça nie ma najlepszego wizerunku w Europie, gdyż ciężko jest wyjść na prostą po takiej ruinie, w jaką została wpędzona. Laporta uważa, że ewentualne osiągnięcie tych celów może mu pomóc w ugruntowaniu pozycji pod kolejne wybory prezydenckie w Barcelonie. Cały poświęcił się klubowi ze stolicy Katalonii i jest gotów na kolejne lata za jego sterami. Aktualnie nie ma żadnej konkurencji, gdyż Victor Font (największy rywal w ostatnich wyborach) prezentuje się bardzo słabo i praktycznie zniknął z mediów. Reszta ewentualnych kandydatur jest przygotowywana w zaciszu, a Laporta aktualnie nie ma się czym martwić, jeśli chodzi o swoją pozycję.
Komentarze (6)