Przegląd prasy FCBarca.com: „Tutaj rządzi Girona”

Dariusz Maruszczak

11 grudnia 2023, 01:00

11 komentarzy

Zapraszamy do krótkiego przeglądu dzisiejszych wydań hiszpańskiej prasy. O czym piszą Mundo Deportivo, Sport, L'Esportiu, Marca i AS? Przekonacie się poniżej.

„Cios lidera” – Mundo Deportivo podaje, że znakomita Girona podbiła Montjuïc po golach Dowbyka, Miguela, Valery’ego i Stuaniego oraz dominuje w LaLidze. Drużyna Míchela ma dwa punkty przewagi nad Realem i siedem nad nieregularną Barceloną, która teraz jest czwarta i walczyła poprzez trafienia Lewego i Gündoğana. Atlético szybko rozstrzygnęło spotkanie z Almeríą i awansowało na trzecią pozycję. „Tragedia w Grenadzie” – mecz z Athletikiem został zawieszony w 17. minucie po śmierci kibica z powodu zatrzymania akcji serca. City wychodzi z kryzysu, ale Haaland doznał kontuzji.

„Liderem jest Girona” – Sport donosi, że podopieczni Míchela usytuowali się na szczycie z siedmioma punktami przewagi nad Barceloną. Blaugrana była gorsza i drogo zapłaciła za pomyłki w defensywie po pokazaniu swojej najbardziej nieregularnej wersji. Mecz Granady z Athletikiem zawieszony z powodu śmierci kibica. City bez Haalanda dokonuje remontady i rozwiewa wątpliwości. Porażka koszykarzy Barcelony z końcową syreną w Saragossie.

„Atak po władzę” – L’Esportiu relacjonuje, że Girona awansowała na pozycję samodzielnego lidera i wzmacnia swój status drużyny aspirującej do wszystkiego po zwycięstwie na Montjuïc, które pozostawia Barcelonę bardzo osłabioną. Niezmiernie słaba w obronie Blaugrana ma siedem punktów straty do Girony i pięć do Realu. Joventut pokonał Obradoiro w lidze ACB po świetnym występie Busquetsa. Czwarta ligowa porażka koszykarzy Barcelony w starciu z Saragossą. W żeńskim futbolu Llevant wyrwało punkt Villarrealowi po rzucie karnym w 96. minucie. Oukhelfen siódmy na mistrzostwach Europy w crossie, czym zapewnił sobie uczestnictwo w mundialu.

„Recital lidera bez granic” – Marca podsumowuje, że Girona zgromadziła dwa punkty więcej od Realu po pokonaniu Barçy. Drużyna Míchela otworzyła wynik i przezwyciężyła wyrównanie Lewandowskiego. Miguel Gutierrez strzelił wymarzonego gola na 2:1. To najwyższa domowa porażka w erze Xaviego w LaLidze. „Atléti już tu jest” – wymęczone zwycięstwo w pojedynku z Almeríą, które dało mu trzecie miejsce i przeskoczenie Barcelony oraz stratę pięciu punktów do Realu, z jednym meczem mniej. „Brak wyjazdu na igrzyska byłby ciosem” – prezes FIBA Garbajosa przedstawia bilans. „Chcę 20-letniego porozumienia z Euroligą”. „Ricky nie musi już niczego udowadniać”. Mecz Granady z Athletikiem zawieszony po śmierci kibica. Dziś o 21:00 zostanie wznowiony. „Historyczne wyzwanie dla Bellinghama” – spróbuje zrównać się z Pichichi Luisem Aragonésem z 1970 roku. Lakersi wygrywają pierwszy Puchar NBA.

„Tutaj rządzi Girona” – AS informuje, że podopieczni Míchela odzyskali prowadzenie w tabeli po recitalu na Montjuïc. Miguel Gutierrez wybrany MVP tego partidazo. Słychać było gwizdy na drużynę Blaugrany. Spotkanie Granady z Athletikiem zostało zawieszone ze względu na śmierć kibica. Zmarł z powodu problemów z sercem po godzinie prób ratowania go. Mecz zostanie dziś wznowiony przy stanie 0:1 w 18. minucie. Atlético wygrywa po męczarniach. Rojiblancos prowadzili 2:0 w 22. minucie, ale potem się zdekoncentrowali. Bellingham potrzebuje pomocy. Anglik był zawodnikiem, który stworzył najwięcej groźnych okazji w spotkaniu z Betisem. Hiszpańskie szczypiornistki pożegnały się z mistrzostwami świata i zależą od innych w kontekście turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk. Lakersi mistrzami pierwszego turnieju „In-Season” z LeBronem jako MVP.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Szkoda zdrowia...
Ekipa pod wodzą Xaviego i owszem robi krok w tył i to nie czasami lecz często ale do przodu nie posuwa się ani o centymetr.

Nasza drużyna powinna się nazywać FC Spóźnienie. Nie wiem co się stało z naszą obroną jako całością, przecież w poprzednim sezonie szli po rekord czystych kont. Teraz wystarczy że przeciwnik wymieni na naszej połowie 3-4 podania i nasza drużyna całkowicie głupieje, a to co zrobili przy drugim golu to już jakiś kompletny skandal.
Wiem że wszyscy jadą po Xavim, a On tradycyjnie mówi że zagraliśmy dobry mecz, ale moim zdaniem.... zagraliśmy naprawdę niezły mecz. Girona strzeliła praktycznie wszystko co mogła a my powinniśmy mieć kilka bramek więcej. I tym razem (poza tą sytuacją z końcówki) nie ma co się wyżywać na Lewandowskim, ale Raphinia i Gundogan powinni mieć po hat tricku. Cancelo miał Lewego pustego na 5 metrze a postanowił walić po krótkim rogu. Yamal z każdym meczem coraz mniej widoczny, Pedri poza 1 genialnym podaniem nie zagrał nic.
Z dwojga złego wolę porażkę z Gironą i zwycięstwo z Atletico niż odwrotnie...

A później wyjdzie prezes i powie że Barca ma drużynę na ligę mistrzów. Trzeba sobie szczerze powiedzieć że Barca to obecnie drużyna nie na ligę a tym bardziej nie na ligę mistrzów. Nie wiem w czym tkwi problem. Przygotowanie fizyczne? Mental? Wczoraj grają mecz mega ważny a ruszają się jak muchy w smole, nie doskakują do przeciwnika, nie są agresywni. A już o nieporadności pod polem karnym przeciwnika nie wspomnę. No i jeszcze jedno. Nasi pomocnicy fizycznie wyglądają jak dzieci. Co z tego że mają technikę jak nie potrafią przyśpieszyć akcji a przy kontakcie z przeciwnikiem padają jak panienki. Robią tylko kółeczka z piłką przy nodze i nic poza tym . W tych czasach tak się nie gra i dlatego będziemy dostawać łomot od każdej solidnej drużyny. Dla mnie ten sezon właśnie się skończył i nie mam oczekiwań.

kto może za Xaviego przyjść, ale tak realnie?
Czy jest kandydat do zatrudnienia, za którego nie trzeba dużo płacić (najlepiej bez kontraktu), co już coś osiągnął, da impuls, nie będzie chciał bajońskiej wypłaty?

A może jest tak, że mamy dobrych zawodników ale przegrywamy bo jednak trzeba mieć dobre treningi i trenera który ma pomysł na grę i strzelanie goli?

W drużynie Girony widać jasny pomysł i dobranych do tego wykonawców. Każdy konkretnie wie co ma robić i jest pewny siebie. Dynamiczne, konkretne ataki i zdobywanie przestrzeni z piłką przy nodze. U nas? No cóż...