14 kwietnia 2022 roku to jeden z najbardziej bolesnych dni w najnowszej historii FC Barcelony. Piłkarze odpadli z rozgrywek Ligi Europy, przegrywając 2:3 z Eintrachtem Frankfurt (w pewnym momencie było już 0:3), ale prawdziwie pamiętne wydarzenia miały miejsce na trybunach Camp Nou, na których było pełno niemieckich kibiców. Sport ostrzega, że sytuacja może się powtórzyć podczas najbliższego spotkania Ligi Mistrzów przeciwko FC Porto.
Oczywiście trudno spodziewać się, że Portugalczycy również pojawią się w Barcelonie w sile 25-30 tysięcy kibiców. Jednocześnie, w tym sezonie Barça swoje mecze rozgrywa na Stadionie Olimpijskim, którego pojemność jest o połowę mniejsza niż ta na Camp Nou i wynosi ok. 50 tysięcy widzów.
Zgodnie z regulacjami UEFA, Barça przekazała gościom 2700 wejściówek, co odpowiada 5% pojemności stadionu. O ile podczas pozostałych meczów fazy grupowej, z Royal Antwerp oraz Szachtarem Donieck, sektor gości nie był wypełniony, tak Portugalczycy wykupili wszystkie bilety w zaledwie parę godzin. Ich cena wynosiła 55 euro (kibice Barcelony w Porto płacili 27 euro) i były one przeznaczne tylko dla aktualnych posiadaczy karnetów na mecze Smoków na Estadio do Dragao.
Sport powołuje się na źródła z Portugalii, które wskazują, że do Barcelony przyleci dużo więcej fanów Porto, którzy będą próbowali nabyć bilety na sektory przeznaczone dla kibiców gospodarzy. Na chwilę obecną możliwy jest jeszcze zakup wejściówek na kilka sektorów. Wprawdzie klub po sytuacji z meczu z Eintrachtem przedsięwziął pewne środki ostrożności (blokada możliwości zakupu biletu z IP z Portugalii, możliwość niewpuszczenia na stadion osób z barwami gości), ale nie wydają się one trudne do obejścia.
Pozostaje mieć nadzieję, że ostatecznie na Stadionie Olimpijskim w Barcelonie pojawi się komplet fanów gospodarzy, co rzecz jasna samo z siebie spowoduje niemożność zakupu biletów przez kibiców gości.
Komentarze (12)