Dwa zwycięstwa pięcioma bramkami z rzędu pozwoliły uwierzyć, że wzmocniona portugalskim duetem ekipa Xaviego jest naprawdę silna. Przed spotkaniem z Celtą Vigo spodziewaliśmy się korekt w jedenastce wynikających z potrzeby rotowania składem. Tak też się stało i na ławce rezerwowych zasiedli Balde, Gavi i Raphinha. Linię obrony złożoną z Cancelo, Koundé i Christensena uzupełnił w związku z tym Marcos Alonso. W środku pola z kolei Gaviego zastąpił Oriol Romeu, dołączając do Frenkiego de Jonga i Gündoğana. Linia ataku została oczywiście oparta o Roberta Lewandowskiego oraz João Felixa, a trzecie miejsce w jedenastce zajął tym razem Ferran Torres.
Celta była od pierwszej minuty ustawiona bardzo defensywnie. Z piątką obrońców szczelnie zamknięte były boczne sektory, a cały zespół wyczekiwał na okazję do kontrataku. Gospodarze szukali gry kombinacyjnej, a Felix nieźle dośrodkował w kierunku dalszego słupka, ale obrońcy Celty byli świetnie ustawieni. Także przy centrach Gündoğana i Oriola to defensorzy gości byli pierwszy przy piłce. W 18. minucie Christensen zaspał w obronie i złamał linię spalonego, dzięki czemu groźny strzał mógł oddać Aspas. Na szczęście świetnie interweniował Ter Stegen. Już minutę późnień Niemiec jednak skapitulował. Celta szybko przejęła piłkę, która powędrowała do Larsena, a napastnik precyzyjnie uderzył w kierunku dalszego słupka, nie dając szans golkiperowi Barçy. W 22. minucie Bamba miał wyborną okazję by podwyższyć prowadzenie, ale niepotrzebnie próbował jeszcze podawać.
Celta sprawiała Barcelonie mnóstwo problemów, jednocześnie nie pozwalając na wiele pod swoją bramką. W 27. minucie w ostatniej chwili znakomicie interweniował Oriol Romeu, ratując zespół przed stratą bramki. Chwilę później Felix dostał świetne podanie od De Jonga, ale nie zdołał oddać strzału. W 38. minucie głową uderzył Marcos Alonso, jednak zdecydowanie za lekko, by zaskoczyć bramkarza Celty. Trzy minuty później goście powinni prowadzić już 2:0, ale strzał głową Larsena wybronił Ter Stegen, a żadna z dwóch poprawek kolegów z drużyny nie była skuteczna, w czym duże zasługi miał Oriol Romeu. W końcówce pierwszej połowy Barcelona jeszcze próbowała, ale waliła głową w mur. Do przerwy zdecydowanie lepszą drużyną była Celta, która mogła i powinna prowadzić wyżej.
Xavi zdecydował się na dwie zmiany już od 46. minuty meczu. Marcosa Alonso zastąpił Lamine Yamal, natomiast za Oriola Romeu wszedł Ronald Araujo. Oznaczało to zmianę ustawienia i przejście na grę z trójką stoperów oraz Ferranem Torresem na lewym skrzydle. Barcelona musiała atakować, tymczasem Gavi po ryzykownym wślizgu był blisko sprokurowania rzutu karnego. Dopiero w 57. minucie groźny strzał oddał… Ronald Araujo, ale bramkarz Celty nie dał się zaskoczyć. Na boisku pojawił się Balde, zastępując Christensena, w związku z czym obrona znów przeszła na grę w czwórce, przynajmniej w teorii, ponieważ Cancelo gościł głównie w środku pola. W 63. minucie idealną okazję po kontrataku miał Ferran Torres, ale uderzył minimalnie obok słupka. Hiszpan chwilę później znów się nie popisał, uderzając w boczną siatkę.
Gra się bardzo otworzyła. Zrobiło się więcej miejsca, a piłka szybciej przenosiła się spod jednej szesnastki pod drugą. W 71. minucie znów dobrze spisał się Ter Stegen, ratując zespół przed utratą drugiej bramki. Xavi wciąż szukał idealnego ustawienia, wpuszczając na boisko Raphinhę w miejsce Ferrana Torresa. To Celta ukąsiła jednak po raz drugi. Znów znakomity kontratak i świetne podanie do Douvikasa, który z zimną krwią wykończył akcję. Barcelona była w dramatycznej sytuacji. Wreszcie w 81. minucie Felix podał do Lewandowskiego, a ten przelobował Ivana i było już tylko 1:2. Gospodarze nie zwalniali. W 86. minucie Raphinha zagrał do Cancelo, a ten do Roberta, który znów nie zawiódł i precyzyjnym strzałem doprowadził do wyrównania. Gospodarze byli rozpędzeni, a Celcie brakowało sił. W 89. minucie Gavi dośrodkował do Cancelo, a Portugalczyk z bliskiej odległości wpakował piłkę do siatki! Podopieczni Xaviego wyszli na prowadzenie, ale pozostawało jeszcze kilka minut meczu.
W doliczonym czasie gry blisko bramki wyrównującej był Mingueza, ale trafił w boczną siatkę. Barcelona już nie forsowała tempa, a ataki Celty były przeprowadzane bardziej siłą woli. Ostatecznie wynik już się nie zmienił. Podopieczni Xaviego pokazali dzisiaj charakter. Brakowało pomysłu przez większość spotkania, ale w samej końcówce obejrzeliśmy Barcelonę, którą chcemy oglądać regularnie – szybką, zdecydowaną i nie kalkulującą. Bardzo ważne zwycięstwo, dwie bramki Roberta Lewandowskiego i kolejny raz wyśmienity w ofensywie Cancelo. Teraz czas na odpowiedź Realu, który zmierzy się jutro z Atlético.
FC Barcelona: Ter Stegen; Marcos A (min. 46, Lamine Yamal)., Christensen (min. 60, Balde), Koundé, João Cancelo; F. de Jong (min. 36, Gavi), Romeu (min. 46, Araujo), Gündoğan; João Felix, Lewandowski, Ferran (min. 72, Raphinha)
RC Celta: Iván; Carlos D., Starfelt, Unai, Mingueza; Luca, Beltrán, Mihailo; Bamba, Larsen (min. 66, Douvikas), Aspas (min. 78, Swedberg)
Tuż po ostatnim gwizdku Mario Melero Lópeza - o 20:30 - nasz redaktor Rafał Kowalczyk (@rkowalczyk7) połączy się z Michałem Gajdkiem (@michalgajdek), który obejrzy mecz z Celtą prosto z Estadi Olimpic Lluis Companys. Podczas programu na żywo omówimy przebieg spotkania, ocenimy postawę zawodników Barcelony oraz spróbujemy wyłapać największe plusy i minusy starcia z Celtą.
Zapraszamy do zadawania pytań w komentarzach na czacie YouTube - postaramy się na nie odpowiedzieć podczas transmisji!
Komentarze (461)
Mimo wszystko gra wyglada poprawnie, Xavi działa i tylko trzymać kciuki w kolejnych meczach. A dlaczego nie marzyć o LM. Gorsze drużyny wygrywały wiec…????
Przyznam że nie wierzyłem w odrobienie strat, założę się że w poprzednim sezonie by się to nie udało. Ale od tego są piłkarze typu Cancelo i Gundogan żeby się nie poddawać i takie mecze wyciągać. Tacy piłkarze eliminują gen przegrywu. Strasznie ważne zwycięstwo.
"Celta
Zjebaliście nam wieczór"
1. Pokazuje wyraźnie słabości nad którymi trzeba pracować - widać co spowodowało najpierw 2 gole w plecy.
2. Pokazuje zawodnikom, że zawsze należy grać do końca. Tutaj bardzo cieszy mnie postawa Lewego, który nawet po drugiej bramce darował sobie jakiekolwiek świętowanie by skupić się na wygraniu tego meczu. Takiej mentalności potrzebujemy.
3. Wzmocnienie po raz kolejny morali drużyny. Mogą między sobą przeanalizować co poszło nie tak, co było dobre - co spowodowało, że w tak beznadziejnej sytuacji udało się odrobić wynik. Taka dyskusja pomaga drużynie działać jako kolektyw.
Ogólnie: męczenie buły ale wbrew pozorom takie zwycięstwo może dać wiele tej drużynie.
VeB! Pozdrawiam serdecznie.
Brawo Lewy !!!
Brawo Joaooooo !!!!!!!!!!!!
Tu juz naprawde trzeba szukac ludzi ktorzy sa kibicami od dawien dawna.
Bylo zle ale gra do konca i zaangazowanie i walka zrobila robote. Brawo Panowie i VeB!
Bordo Biel Zieleń ?
Dla tej drużuny 3:2 "zrobione" w 10 minut jest dużo lepsze, niż klepnięcie ich 2:0 na luziku.
Oczywiście mecz był dla wielu zawodników nieudany, szczególnie w pierwszej połowie, ale taki Cancelo pokazał, że ma grande cohones, bo zapomniał o nieudanej pierwszej połowie, zanotował asystę, gola i w sumie dla mnie MVP tego meczu
Będę szczery - gdy schodził Ferran, to byłem zły, że nie Lewy, ale skubany strzelił dwie mega ważne bramki. Co nie zmienia faktu, że w momencie zmiany Ferran grał dużo lepiej.
Fajnie też widzieć, że cała ławka rezerwowych szczerze cieszyła się z tego sukcesu - Ferran, mimo, że zszedł, to widać było, jak był szczęśliwy. Atmosfera rzeczywiście jest super.
Na pewno taka wygrana bardzo nas podniesie na duchu. Bardzo, BARDZO ważna wygrana. Sporo do poprawy, ale super końcówka.
Przegrywać do 80 minuty? Barcelona lubi to
Wygrać mecz? Barcelona Lubi to
Co tam się stało. Niech teraz ktoś obrazi lewego fakt grał beznadziejnie jak cała drużyna ale na końcu to on zdobył dwie bramki. Vamos co za mecz !