Po tym jak Ousmane Dembélé zdecydował się odejść z Barcelony, w sztabie klubu trwają poszukiwania potencjalnego zastępcy. Oczywiście, najbardziej pożądaną opcją jest sprowadzenie w jego miejsce Bernardo Silvy, jednak wiele wskazuje, że ten transfer będzie niezwykle trudny do przeprowadzenia, więc katalońskie dzienniki wyszukują kolejnych kandydatów.
Jednym ze skrzydłowych, który ma profil najbardziej zbliżony do Dembélé jest Leroy Sane z Bayernu Monachium. To właśnie ten zawodnik, według Mundo Deportivo, ma wzbudzać zainteresowanie w katalońskim klubie, a Bayern miałby być otwarty na jego sprzedaż. Pieniądze zarobione z transferu Dembélé oraz Kessie’go, mają pozwolić na sprowadzenie byłego gracza City. Sane zdobył w poprzednim sezonie 14 bramek i 10 asyst w 44 spotkaniach i był jednym z wyróżniających się zawodników w zespole z Monachium. Nie można zaprzeczyć, że byłoby to całkiem sensowne wzmocnienie pozycji prawoskrzydłowego po odejściu Francuza.
Z kolei drugi z katalońskich dzienników – Sport, który powołuje się na niemiecki Bild, uważa że chociaż opcja sprowadzenia Niemca była na stole, to jego cena jest nieosiągalna. Sygnały, które dochodzą od samego zawodnika, świadczą o tym, że nie jest on na ten moment zainteresowany przenosinami do Barcelony i jest zdeterminowany, żeby dalej odnosić sukcesy w Niemczech. Co ciekawe, agentem Sane jest Fali Ramadani, który reprezentuje również Ivana Fresnedę, o którym mówi się w kontekście wzmocnienia prawej obrony. Ramadani ma być biznesowo powiązany z Guim Laportą, synem Joana, co może dodatkowo działać na korzyść jego klientów. O ile Fresneda jest graczem, na którego Barça może sobie pozwolić, tak w przypadku Sane są to raczej tylko mrzonki, do których kibice katalońskiego klubu są niestety przyzwyczajeni.
Komentarze (25)