- Barcelona przegrała z Celtą 1:2, a jedyną bramkę dla gości zdobył Ansu Fati
- Utrzymanie w lidze zapewnił gospodarzom Gabri Veiga, zdobywając dwie bramki
Ostatni mecz sezonu 2022/23 w przypadku Barcelony nie budził już większych emocji. W kadrze zabrakło kończących swoją przygodę z Dumą Katalonii Jordiego Alby oraz Sergio Busquetsa, a Xavi zdecydował się na dość przewidywalną w takich okolicznościach jedenastkę. W obliczu kontuzji Balde na lewej obronie wystąpił Marcos Alonso, a prawą flankę miał zabezpieczać Sergi Roberto. Parę stoperów utworzyli natomiast Koundé i Christensen, przed którymi operował Eric García. Za porządek w środku pola mieli odpowiadać Frenkie de Jong i Franck Kessie, natomiast w ataku obok Roberta Lewandowskiego wystąpili Ferran Torres oraz Raphinha. Na ławce rezerwowych znalazło się miejsce dla kilku wychowanków. Powołanie otrzymali między innymi dobrze prezentujący się podczas minionych Mistrzostw Europy U-17 Pau Prim, Unai Hernández, Marc Guiu, a także Dani Rodríguez.
Już w pierwszych 10 minutach Celta zdołała oddać dwa strzały. Najpierw uderzenie Veigi wybronił Ter Stegen, a później z rzutu wolnego chybił Óscar Rodríguez. Następnie mieliśmy trzykrotnie sygnalizację pozycji spalonej, a łapani na ofsajdzie byli kolejno Raphinha, Veiga i Kessie. Mecz był wyrównany, choć przewagę w posiadaniu piłki miała Barcelona. W 11. minucie niecelny strzał oddał Robert Lewandowski, a w drugim polu karnym Veiga przetestował Ter Stegena. W kolejnych sytuacjach nie popisali się Luca de la Torre oraz Seferović. Można było jednak odnieść wrażenie, że gospodarze są naprawdę blisko wyjścia na prowadzenie.
W 26. minucie Celta ruszyła ze znakomitym kontratakiem po fatalnej stracie Kessiego, ale Carles Pérez mając dwóch partnerów dobrze wychodzących na skrzydłach, zdecydował się na strzał, który nie sprawił problemów Ter Stegenowi. W odpowiedzi głową uderzył Franck Kessie, jednak nie trafił w światło bramki. Między 37. a 39. minutą najpierw Celta była blisko wyjścia na prowadzenie za sprawą Óscara Rodrígueza, a następnie Robert Lewandowski technicznym strzałem trafił w słupek. Celta nie zwalniała i po błędzie Ter Stegena trafiła do siatki, ale sędzia gola anulował – pozycja spalona. Minutę później po stracie Ferrana Torresa gospodarze znów ruszyli z atakiem, który pewnym strzałem na gola zamienił Veiga. Barcelona nie zdołała przed przerwą odpowiedzieć.
Na drugą połowię nie wyszedł już Christensen, a jego miejsce zajął Gavi, co oznaczało, że na pozycję stopera przesunięty został Eric García. Mecz toczył się w spokojniejszym tempie. Celta miała dobry wynik i już tak nie naciskała, z kolei Barcelona nie potrafiła zbudować żadnej składnej akcji. Z dystansu uderzał Franck Kessie, ale bardzo niecelnie. W 63. minucie na boisku pojawili się Iñaki Peña, Ansu Fati i Dembélé, zmieniając Ter Stegena, Ferrana oraz Raphinhę. Młody golkiper bardzo szybko musiał wyciągać piłkę z siatki, bo w 65. minucie Veiga zdecydował się na dośrodkowanie, po którym piłka nieoczekiwanie wpadła do siatki.Oglądaliśmy kolejne zmiany, a kibice na trybunach świętowali.
W 80 minucie Dembélé znakomicie dośrodkował na głowę Ansu Fatiego, a ten zdobył bramkę kontaktową. Tym samym dość nieoczekiwanie ostatnie 10 minut zapowiadało się bardzo ciekawie. Niestety tylko zapowiadało, ponieważ Barcelona nie ruszyła do szaleńczych ataków i nie oglądaliśmy kolejnych składnych akcji. Spore zaangażowanie wykazywali tylko Gavi, Dembélé i Pablo Torre. W doliczonym czasie łatwy do obrony strzał oddał jeszcze Carles Pérez. Wynik nie uległ już zmianie. Celta zwyciężyła i pozostanie w LaLidze. Zadecydowało zaangażowanie, którego próżno było szukać w szeregach mistrzów Hiszpanii. Teraz czas na odpoczynek i zapewne szalone okienko transferowe.
Celta Vigo: Iván Villar; Mingueza (min. 67, Kevin Vázquez), Unai Núñez, Domínguez, Javi Galán; Fran Beltrán, Óscar Rodríguez, Gabri Veiga (min. 71, Cervi); Carles Pérez, Luca de la Torre (min. 70, Tapia), Seferović (min. 78, Iago Aspas)
FC Barcelona: Ter Stegen (min. 63, Iñaki Peña); Marcos Alonso, Christensen (min. 46, Gavi), Koundé, S. Roberto; F. de Jong, Eric García (min. 72, Pablo Torre), Kessie; Ferran Torres (min. 63, Ansu Fati), Lewandowski, Raphinha (min. 63, Dembélé).
Komentarze (163)
nie to co w lidze angielskiej tam to do ostatniego meczu ostatniej kolejki i ostatniej minuty i sekundy wszyscy grają na 100%
Przynajmniej dziś
Na dodatek mistrz gra z zespołem walczącym o utrzymanie i oczywiście przegrywa.
Nie było tam gdzieś jakiegoś faceta z nożyczkami?
2. Od razu widać brak Busquetsa.
3. Ferran, Eric, Sergi Roberto natychmiast wypad, i oby za niezła kasę Kessie i Raphinha. Słaby mecz kurdeKunde.
4. Brawo Gabri Veiga, temu bardzo zależało jak i reszcie z Celty.
5. Xavi... No cóż.Taki jest sport. Byliśmy lepsi ale... Ale wjebaliśmy bo... Campeones! Campeones!
A pan Alonso, to szczerze Alba nigdy nie zagrał gorzej, niż ten powolny Hiszpan.
Na plus - koniec sezonu, czekamy na nowy sezon.
VeB mamy mistrza.
Szacunek dla Iago i jego Celty. Zawsze będzie miło tam pojechać i zebrać becki.
Eric
Ferran
Kessie
Alonso
Bez względu na sytuacje finansowo, to sorry ale dla mnie jest jakiś jebniety, jak do cholery można trzymać takich kopaczy w składzie ???? Ja rozumiem graja o nic, ale żeby nie umieć wymienić paru podań albo przeczytać grę w niektórych momentach meczy ? To jest jakaś patologia, gdzie i kim on chce grać w LM ? Tymi dzbanami ??? Sprzedać za czapkę gruszek i zapomnieć.
Dość już tej miernoty w wykonaniu Barcelony. Bez realnych wzmocnień nadal nic nie będziemy znaczyć w Europie.
Jeśli uda się pozbyć tych balastów można uznać ze to było dobre okienko tranferowe.