Swego czasu wiele polemiki wywołał gest Alejandro Garnacho wykonany po wyeliminowaniu Barcelony w Lidze Europy. Teraz w wywiadzie dla Relevo, zapytany został o to agent piłkarza Quique de Lucas, który w przeszłości reprezentował barwy Espanyolu.
Dziennikarka Relevo zapytała o ten gest młodego skrzydłowego Manchesteru United, na co jego przedstawiciel odpowiedział: - Obaj bardzo śmialiśmy się z tej sytuacji. Chodziło o to, że na trybunach było wtedy około 30 jego przyjaciół z Madrytu. Wszyscy zostaliśmy umieszczeni w jednym miejscu i mówiliśmy mu, żeby nas obserwował, a Alejandro chciał pokazać tym gestem, że to robi, co przypadkiem pokrywa się z cieszynką Pedriego. On uważa, że ludzie chcą widzieć aferę tam, gdzie jej nie ma. Po tym, jak Manchester odpadł z Sevillą, ludzie wysyłali mi zdjęcia z tym gestem, śmiejąc się z niego, ale on ma do tego dystans i potrafi się śmiać z tego, jak ludzie to interpretują. Ci z nas, którzy znają prawdę, też mieli ubaw z tej sytuacji.
Przeprowadzająca wywiad Christina Bea słusznie zauważyła jednak, że jego podopieczny sam zamieścił tweet oraz wpis na Instagramie z tym zdjęciem i podpisem: „Awansował wielki zespół”. Co mogło przyczynić się do rozdmuchania całej sprawy. Agent zawodnika dalej jednak bronił Alejandro: - Zauważ, że umieścił te wpisy dopiero po tym, jak pojawiła się dyskusja na ten temat. Skoro ludzie chcieli się bawić w ten sposób, to dał im coś, czego mogli użyć. Te wpisy były efektem tego, o czym się już mówiło. Nawet jeden z graczy Barcelony wysłał mu wiadomość z pytaniem, czemu wykonał ten gest.
Quique de Lucas został też zapytany, czy wyobraża sobie swojego klienta grającego w Realu Madryt albo FC Barcelonie. – Myślę, że ze względu na styl gry bardziej pasowałby do Realu. Królewscy mają teraz na tych pozycjach najlepszych młodych graczy na świecie: Rodrigo i Viníciusa. Zobaczymy, czy Real zakontraktuje takich zawodników jak Haaland i Mbappe. Gdyby United stwierdzili, że już go nie chcą, albo przyszedłby klub i zapłacił za jego transfer, to myślę, że Real byłby drużyną, która najlepiej pasuje do jego stylu gry.
Czy wyjaśnienia byłego gracza Espanyolu brzmią dla Was wiarygodnie? To, co pozostaje bezsprzeczne, to klasa Pedriego, który w całej tej sytuacji nie wchodził w żadne dyskusje dotyczące gestu Garnacho. Kanaryjczyk po raz kolejny zademonstrował, że ma dobrze poukładane w głowie i koncentruje się na grze w piłkę, a nie na przekomarzaniu się w internecie.
Komentarze (10)