Jak informuje dziennik Sport, Ferran Torres nie zamierza nawet myśleć o odejściu z Barcelony. Zawodnik wierzy, że odzyska swoją najlepszą wersję i wróci do wyjściowej jedenastki. Patrząc jednak na ostatnie występy Hiszpana oraz na konkurencję w ataku, a także na konieczność sprzedaży zawodników, przyszłość 23-latka na Camp Nou nie jest wcale pewna.
Nazwisko Ferrana Torresa już od dłuższego czasu wybrzmiewa w kontekście kandydatów do odejścia z Barcelony tego lata. Hiszpan nie potrafi odnaleźć swojej najlepszej wersji. Ostatnią bramkę zdobył w meczu ostatniej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów przeciwko Viktorii Pilzno 1 listopada, a w samej LaLidze tydzień wcześniej z Realem Madryt. Prezydent Barçy Joan Laporta zapowiadał już w wywiadach, że może dojść do sprzedaży zawodników, którzy zgromadzili niewiele minut, a Ferran w ostatnich miesiącach jest przyspawany do ławki rezerwowych. Sam napastnik nie ma jednak najmniejszego zamiaru opuszczać Camp Nou i jest przekonany, że prędzej czy później dojdzie do najwyższej formy.
Pytanie tylko, czy Barcelonę stać – w przenośni i dosłownie – na taką cierpliwość. Torres jest jednym z zawodników, za których Barça może otrzymać jeszcze dobrą kwotę, lecz i tak trudno marzyć o „zwrocie” 55 milionów, które zapłaciła za Hiszpana Manchesterowi City. Zdaniem Sportu o zawodnika zapytało już Atlético Madryt, a także jeden z włoskich klubów, lecz chodziło im tylko o wypożyczenie, co Blaugrana od razu odrzuciła. Sam Ferran nie otrzymał też od Barcelony żadnej wiadomości ws. swojej przyszłości.
W mediach społecznościowych porównano ostatnio Ferrana Torresa do… Cristiana Tello. Były zawodnik Valencii i Manchesteru City rozegrał dotychczas 60 spotkań w barwach Barcelony, w których strzelił 12 goli i zanotował 7 asyst (gol/asysta co 186 minut). Dla porównania Tello zdobył 20 goli i zanotował 14 asyst w 84 meczach – gol/asysta co 92 minuty. Oznacza to, że aby sprowadzony za 55 milionów euro Ferran dorównał wynikowi wychowanka, musiałby w najbliższych 24 meczach zdobył 8 goli i zanotować 7 asyst, co w obecnej dyspozycji wydaje się dla niego trudnym zadaniem.
Wydaje się nieuniknione, że latem co najmniej jeden z napastników pożegna się z Barceloną. Wiele wskazuje na to, że będzie to właśnie Ferran Torres lub Ansu Fati, lecz nie można wykluczyć pożegnania z oboma napastnikami. Klub potrzebuje funduszy i oszczędności, ale zawodnicy mają ważne i długie kontrakty, przez co sami będą mogli zdecydować o swoim losie.
Komentarze (36)
Jeśli jakiegoś napastnika sprzedamy latem to będzie wbrew doniesieniom dziennikarskim Raphinha, Abde oraz Fati jeśli znajdzie się klub, który przejmie jego oderwany od rzeczywistości kontrakt (jeszcze 4 lata po 14mln euro).
On ma wszystkie cechy dobrego skrzydłowego, ale w polu karnym traci głowę. Tu już nie powinno być miejsca na sentymenty, albo Ferran poprawi wykończenie akcji, albo należy go pożegnać. Okres próbny już minął.