Jak informuje dziennik Sport, na liście życzeń FC Barcelony pojawił się kolejny kandydat, który miałby zastąpić Sergio Busquetsa. Jest nim 21-letni Manuel Ugarte ze Sportingu CP. Jego nazwisko miał podsunąć Dumie Katalonii sam Jorge Mendes, a klub obserwował już zawodnika w kilku meczach.
Zdaniem dziennika Sport Barcelona chce poznać w marcu decyzję Sergio Busquetsa ws. swojej przyszłości na Camp Nou. Klub chce jak najszybciej zacząć działania w celu sprowadzenia następcy kapitana, jeśli ten zdecyduje się odejść. Od wielu miesięcy mówi się, że numerem jeden na pozycję defensywnego pomocnika jest Martín Zubimendi z Realu Sociedad, który może okazać się jednak zbyt drogi. Jednym z kandydatów był też Ruben Neves z Wolves, lecz kilka tygodni temu media donosiły, że Portugalczyk nie zamierza już dłużej czekać na Barçę. Nie tak dawno Barcelona spotkała się z kolei z agentem Ilkaya Gündoğana i to wszechstronny Niemiec mógłby też zająć lukę bo Busquetsie.
Na stole pojawiło się również niedawno nazwisko Manuela Ugarte. Jest to urugwajski środkowy pomocnik grający od 2021 roku w Sportingu, do którego trafił za 6,5 mln euro z Familicao, gdzie spędził tylko jeden sezon po przybyciu do Europy z urugwajskiego CA Fenix. Mierzący 182 cm wzrostu zawodnik rozegrał w tym sezonie 34 mecze we wszystkich rozgrywkach. Ugarte zadebiutował w reprezentacji Urugwaju we wrześniu 2021 roku i rozegrał już w kadrze 6 spotkań, choć podczas mundialu w Katarze nie podniósł się z ławki. Umowa 21-latka ze Sportingiem wygasa w 2026 roku, a jego wartość wynosi obecnie wg Transfermarkt ok. 18 mln euro.
Sport informuje, że zawodnikiem zainteresowały się już różne kluby z Premier League jak Wolverhampton, który widzi w nim nota bene następcę Rubena Nevesa, oraz Tottenham.
Komentarze (16)
Ewentualny backup? Może warto spróbować Erica jako zastępcę defensywnego pomocnika. Stoper z niego żaden, więc albo to, albo pożegnanie. Zwłaszcza jeśli przyjdzie Inigo.
Wydaje mi się, że Mendes po znajomości będzie mógł grać kartą że interesuje się nim Barcelona aby pokazać na rynku transferowym że chłopak jest godny wielkiego transferu. Barcelony nie stać na tak wielki zakup, a fakt, że Alemany wszedł w układy z agencją Juliana Araujo nie miał by sensu w takich okolicznościach.