Spotkanie z Almeríą śmiało można uznać za najgorszy mecz w wykonaniu Barcelony w tym sezonie. Dla Dumy Katalonii była to dopiero szósta porażka w obecnej kampanii, a z wczorajszym starciem konkurować może chyba tylko pojedynek z Bayernem na Camp Nou, przegrany 0:3. O ile jednak Bawarczycy są jednym z najsilniejszych zespołów w Europie, to Almería miała na koncie trzy porażki z rzędu, w których straciła 11 goli, w tym aż 6 z Gironą. W całej LaLidze tylko Elche dało sobie strzelić więcej bramek (48) niż zespół Rubiego (40).
Rozczarowanie jest tym większe, że Barça po remisie Realu z Atlético mogła powiększyć przewagę nad drugą drużyną w tabeli do dziesięciu punktów. Tymczasem Królewscy odrobili jedno oczko do ekipy Xaviego. Pozytywne pozostają tylko wyliczenia Sportu, który przedstawił, że od sezonu 1995/1996 żadna drużyna nie straciła tytułu, mając przewagę siedmiu punktów w 23. kolejce.
O słabości Barcelony świadczy szereg statystyk. Barça po raz pierwszy od wspomnianego pojedynku z Bayernem 26 października nie zdołała strzelić gola. Z kolei w LaLidze tylko Rayo zachowało czyste konto w rywalizacji z Dumą Katalonii (0:0) w pierwszej kolejce obecnego sezonu. Ponadto Barcelona zanotowała na Power Horse Stadium tylko jedno celne uderzenie, w dodatku autorstwa Angela Alarcona w 81. minucie. Blaugranie brakowało pomysłu na grę, a liczne dośrodkowania (47 razy) były niezbyt skuteczne (19%). Jak wylicza Opta, od sezonu 2005/2006 Barça nie zanotowała tylu dośrodkowań w meczu wyjazdowym. Warto też dodać, że Barça dopiero po raz trzeci w tym sezonie ligowym jako pierwsza straciła gola. Brak odpowiedniej reakcji to kolejny kamyczek do ogródka zespołu. Katalończycy po raz pierwszy w 2023 roku stracili gola już w pierwszej połowie.
W spotkaniu z Almeríą można było dostrzec wiele niepokojących sygnałów, a Barcelona wyglądała słabo w każdym elemencie gry. Odpadnięcie z Ligi Europy po rywalizacji z Manchesterem zostawiło swoje piętno na drużynie, której brakowało pewności siebie w Andaluzji. Warto zwrócić uwagę, że podobnie było w poprzednim sezonie. Porażka z Eintrachtem odbiła się również w LaLidze, gdzie Barça uległa Cádizowi. Zespół Xaviego będzie musiał teraz zareagować po dwóch porażkach z rzędu, aby dystans nie zmniejszył się do Klasyku, który odbędzie się 19 marca.
Problemy jednak dalej się piętrzą. Dziś pojawiła się informacja o kontuzji Roberta Lewandowskiego, wciąż leczą się Pedri i Dembélé, a w następnym spotkaniu ligowym nie zagra Gavi. Polakowi brakowało ostatnio skuteczności w LaLidze (2 gole w 8 występach) i generalnie spisywał się słabo, ale nie ma żadnej gwarancji, że zastępujący go piłkarz pokaże coś więcej. W Barcelonie wychodzą bowiem ostatnio problemy ze zbyt krótką kadrą. Zastępujący podstawowych graczy Franck Kessie, Sergi Roberto, Marcos Alonso, Eric García, Ansu Fati czy Ferran Torres w skali sezonu nie dają odpowiedniej jakości. Kolejnym niepokojącym sygnałem była słabsza intensywność gry zawodników Blaugrany i pozostaje mieć nadzieję, że był to tylko efekt wymagającego starcia z Manchesterem. W przeciwnym wypadku Barça może mieć spore problemy w kolejnych tygodniach.
Komentarze (11)
Zero chłodniej głowy