Krajobraz po najgorszym meczu Barcelony w tym sezonie

Dariusz Maruszczak

27 lutego 2023, 20:30

Opta, Sport

11 komentarzy

Fot. Getty Images

  • Barcelona przegrała wczoraj z Almeríą i po raz pierwszy od października nie udało się jej strzelić gola
  • Drużyna Xaviego nie wykorzystała szansy na powiększenie przewagi nad Realem Madryt, a Los Blancos wręcz skrócili dystans do Katalończyków
  • Barça wyglądała kiepsko na poziomie fizycznym i psychicznym

Spotkanie z Almeríą śmiało można uznać za najgorszy mecz w wykonaniu Barcelony w tym sezonie. Dla Dumy Katalonii była to dopiero szósta porażka w obecnej kampanii, a z wczorajszym starciem konkurować może chyba tylko pojedynek z Bayernem na Camp Nou, przegrany 0:3. O ile jednak Bawarczycy są jednym z najsilniejszych zespołów w Europie, to Almería miała na koncie trzy porażki z rzędu, w których straciła 11 goli, w tym aż 6 z Gironą. W całej LaLidze tylko Elche dało sobie strzelić więcej bramek (48) niż zespół Rubiego (40).

Rozczarowanie jest tym większe, że Barça po remisie Realu z Atlético mogła powiększyć przewagę nad drugą drużyną w tabeli do dziesięciu punktów. Tymczasem Królewscy odrobili jedno oczko do ekipy Xaviego. Pozytywne pozostają tylko wyliczenia Sportu, który przedstawił, że od sezonu 1995/1996 żadna drużyna nie straciła tytułu, mając przewagę siedmiu punktów w 23. kolejce.

O słabości Barcelony świadczy szereg statystyk. Barça po raz pierwszy od wspomnianego pojedynku z Bayernem 26 października nie zdołała strzelić gola. Z kolei w LaLidze tylko Rayo zachowało czyste konto w rywalizacji z Dumą Katalonii (0:0) w pierwszej kolejce obecnego sezonu. Ponadto Barcelona zanotowała na Power Horse Stadium tylko jedno celne uderzenie, w dodatku autorstwa Angela Alarcona w 81. minucie. Blaugranie brakowało pomysłu na grę, a liczne dośrodkowania (47 razy) były niezbyt skuteczne (19%). Jak wylicza Opta, od sezonu 2005/2006 Barça nie zanotowała tylu dośrodkowań w meczu wyjazdowym. Warto też dodać, że Barça dopiero po raz trzeci w tym sezonie ligowym jako pierwsza straciła gola. Brak odpowiedniej reakcji to kolejny kamyczek do ogródka zespołu. Katalończycy po raz pierwszy w 2023 roku stracili gola już w pierwszej połowie.

W spotkaniu z Almeríą można było dostrzec wiele niepokojących sygnałów, a Barcelona wyglądała słabo w każdym elemencie gry. Odpadnięcie z Ligi Europy po rywalizacji z Manchesterem zostawiło swoje piętno na drużynie, której brakowało pewności siebie w Andaluzji. Warto zwrócić uwagę, że podobnie było w poprzednim sezonie. Porażka z Eintrachtem odbiła się również w LaLidze, gdzie Barça uległa Cádizowi. Zespół Xaviego będzie musiał teraz zareagować po dwóch porażkach z rzędu, aby dystans nie zmniejszył się do Klasyku, który odbędzie się 19 marca.

Problemy jednak dalej się piętrzą. Dziś pojawiła się informacja o kontuzji Roberta Lewandowskiego, wciąż leczą się Pedri i Dembélé, a w następnym spotkaniu ligowym nie zagra Gavi. Polakowi brakowało ostatnio skuteczności w LaLidze (2 gole w 8 występach) i generalnie spisywał się słabo, ale nie ma żadnej gwarancji, że zastępujący go piłkarz pokaże coś więcej. W Barcelonie wychodzą bowiem ostatnio problemy ze zbyt krótką kadrą. Zastępujący podstawowych graczy Franck Kessie, Sergi Roberto, Marcos Alonso, Eric García, Ansu Fati czy Ferran Torres w skali sezonu nie dają odpowiedniej jakości. Kolejnym niepokojącym sygnałem była słabsza intensywność gry zawodników Blaugrany i pozostaje mieć nadzieję, że był to tylko efekt wymagającego starcia z Manchesterem. W przeciwnym wypadku Barça może mieć spore problemy w kolejnych tygodniach.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Masakra jak wypaczone mają tu niektórzy myślenie. Ja może przypomnę: drużyna jest w budowie - to trwa średnio około 3 lat. Zapomnieliście już? Czy może wydaje wam się, że "drużyny w budowie" zazwyczaj zaczynają sezon od 19 zwycięstw, 2 remisów i 2 porażek, zachowując przy tym 17 czystych kont? Może należałoby właśnie docenić to co mamy, a nie pluć na piłkarzy przy pierwszej lepszej okazji?

Najgorsze jest to że nawet nie próbujemy tworzyć sytuacji. Wszyscy narzekają na Lewego i słusznie, bo jest w beznadziejnej formie, ale przecież drużyna nie daje Mu żadnej szansy na odbudowanie tej formy. Zero podań prostopadłych, zero kreatywności, zero podań otwierających drogę do bramki.

To jak niektórzy po tym meczu dramatyzują jest Chore.

Zero chłodniej głowy

Lewy to wie kiedy wypisać się ze składu. Xaviego też zmieni?

Klub jest na równi pochyłej.Coś czuję ze z przewagi niedługo nie zostanie nic.Zresztą pokazują to wyniki ostatnich meczów gdzie wygrywamy dzięki kupie szczęścia i marnym stylu.Tak nie wygrywa się mistrzostwa.