"Zaczyna się nowa era!" - tak zakrzyknął w tunelu po pokonaniu Realu Madryt bohater Dumy Katalonii w osatnich tygodniach Ronald Araujo. Zdobycie trofeum po dokładnie 638 dniach (rok, 8 miesięcy i 28 dni) nie tylko dało Barcelonie mnóstwo radości, ale też zrzuciło z barków ogromny ciężar. Ponadto zwycięstwo w finale, z Realem Madryt i to w tak spektakularny sposób umocniło projekt Xaviego Hernándeza oraz samą osobę trenera.
Sam Xavi powiedział na pomeczowej konferencji prasowej, że bardziej niż samo wygranie pucharu cieszy go to, w jaki sposób udało się go zdobyć. Jak powiedział trener, jego podopieczni zagrali rewelacyjnie. W końcu kibice Barçy mogli cieszyć się też, że pokonanie Realu Madryt dało coś więcej niż radość z samego triumfu w Klasyku - dało puchar, być może ten mniej prestiżowy, lecz dla Barçy niesamowicie ważny - jest nagrodą za wysiłki, cierpienia, wzloty i upadki w ostatnich 13 miesiącach pod wodzą Xaviego, ale też (oby!) wielkim zastrzykiem energii na dalszą część sezonu, która niesie ze sobą kolejne wielkie wyzwania.
Czy "zaczęła się właśnie nowa era", jak powiedział Araujo? Jedni powiedzą, że ta era rozpoczęła się wraz z przybyciem na ławkę trenerską Xaviego, a to zwycięstwo otwiera kolejny rozdział projektu, w którym kończy proces odbudowy i zaczyna etap zdobywania tytułów. Inni powiedzą, że, rzeczywiście, ta era zaczęła się właśnie teraz, na fundamecie wygranego trofeum w finale Superpucharu Hiszpanii przeciwko Realowi Madryt, w którym drużyna stłamsiła Królewskich.
ARAÚJO
— Carpetas Blaugranas (CB) (@carpetasFCB) January 15, 2023
🗣️ “Empezó a una nueva era!”
pic.twitter.com/ld8CN0owDA
Choć Duma Katalonii odpała z Ligi Mistrzów, to wcale nie oznacza, że nie może rozegrać jeszcze wielkiego sezonu. Jeden puchar ma już w kieszeni, zajmuje pozycję lidera w lidze hiszpańskiej, a w 1/8 finału Pucharu Króla zmierzy się z trzecioligową Ceutą. W Lidze Europy czeka Barçę kolejne wielkie wyzwanie, czyli dwumecz z Manchesterem United, który w ten weekend również pokonał swojego odwiecznego rywala i jest w znakomitej formie. Priorytetem jest mistrzostwo Hiszpanii, lecz teraz, gdy szczególnie ci młodzi piłkarze poczuli, jak to jest zdobyć trofeum, ten głód wygrywania może być jeszcze większy niż przed Superpucharem.
Na końcu o Xavim... To trofeum dla 42-latka jest być może ważniejsze, niż dla któregokolwiek z piłkarzy. Nie tylko umocniło jego i tak już nietykalną pozycję wśród zarządu, ale pokazało, że potrafi tak przygotować zespół do finału, aby ten był nie tylko skuteczny, ale też grał piękną piłkę. Udało mu się to, co stanowi jego motto: "wygrywać dzięki dobrej grze". Nie można zaprzeczyć, że Katalończyk popełnia jeszcze błedy i wiele słów krytyki kierowanych w jego stronę jest słusznych. Fakty są jednak takie, że jego drużyna wygrała właśnie pierwsze trofeum w sezonie, a w LaLidze zajmuje pierwsze miejsce z przewagą trzech punktów nad Realem, tracąc w sumie zaledwie sześć bramek w 16 meczach.
Komentarze (47)