Były piłkarz FC Barcelony Kun Agüero porozmawiał w luźnej atmosferze na Twitchu z Gerardem Romero. Argentyńczyk opowiedział o swoich problemach ze zdrowiem, ale też o swoim krótkim etapie w Barcelonie. Były napastnik skomentował też sytuację Gerarda Piqué i Sergia Busquetsa.
Kun Agüero: Pamiętam, że gdzieś kiedyś przeczytałem, że niejaki Gerard Romero ujawnił pewne informacje na mój temat. Już nie pamiętam, co to było, ale chyba nic pikantnego (śmiech).
Gerard Romero: Tak, po tym jak Catalunya Radio podało informacje na temat twoich problemów z sercem, ja powiedziałem, że Kun Agüero na pewno zakończy karierę. To było wspaniałe, że przychodzisz do Barçy na koniec swojej przygody, ale w tym samym momencie Leo Messi odszedł…
Tak, wszystko się wtedy skumulowało. Ja teraz w czerwcu kończyłbym swój etap w Barcelonie. Podpisałem umowę na dwa lata z opcją przedłużenia o rok w zależności od tego, co będzie w drugim sezonie, ale ja przede wszystkim chciałem przygotować się na mundial. Później stało się to, co się stało. Po tym całym poświęceniu to bolało jeszcze bardziej. Chciałem zrobić więcej, chciałem pomóc, bo Barcelona była w bardzo słabej formie…
Ale i tak udało ci się podekscytować culés…
To tylko trzy miesiące! Chyba wystarczyło (śmiech).
Wystarczyło, a przecież mogłeś trafić do Barçy, gdy odchodziłeś z Atlético. Stało się to jednak później, ale musiałeś zderzyć się z rzeczywistością…, ale przynajmniej strzeliłeś gola Realowi Madryt!
Tak, tak! Przegraliśmy…, ale przynajmniej mojego ostatniego gola strzeliłem Realowi Madryt (śmiech).
Najważniejsze jest to, że teraz czujesz się dobrze…
Tak, czuję się dobrze. Muszę raz na jakiś czas pójść na kontrolę, ale jest dość dobrze. Na początku musiałem bardzo się kontrolować. Przez pierwsze 6-7 miesięcy musiałem zwracać uwagę kwestię alkoholu, na to, żeby nie biegać, a po 8 miesiącach mogłem już się sprawdzać: trenować, próbować alkoholu, który mi podchodzi, a który nie…, ale teraz na mundialu piłem i już nic mnie nie obchodziło (śmiech).
A jakie alkohole lubisz? Kogoś może to zainteresować!
Piwo średnio mi pasuje; wino czerwone dosyć dobrze, szampan też, ale nie aż tak.
Jak miałbyś się nie napić, skoro jesteś mistrzem świata!
Sam Leo mi powiedział: „Przestań pieprzyć, jesteśmy mistrzami świata!”.
Chciałbyś być kiedyś trenerem?
Cóż… nie podoba mi się to. Trener pracuje dużo więcej niż piłkarz. Piłkarz przychodzi na trening, je, odpoczywa, znowu je, śpi i tyle. Trener musi przygotować trening, musi pracować nad najbliższym meczem, ale od razu myśli nad tym, kto zagra w następnym meczu… Ja mam jeszcze trochę włosów na głowie i nie chce ich stracić (śmiech).
Xaviemu za chwile wypadną (śmiech)!
Tak, myślę, że za sześć miesięcy wypadną mu włosy. Osiwieje albo mu wypadną. Patrz na Pepa [Guardiolę].
Albo zrobi sobie przeszczep jak Ter Stegen czy Alba. To teraz jest w modzie…
Ter Stegen też?
Tak! Nie widziałeś? Wysyłam ci zdjęcie z opaską kapitańską.
Cholera, dobrze wygląda! Kapitan?!
Tak, kapitan w miejsce Geriego.
Ah tak… Geri… najwyższy czas.
Co to ma znaczyć?
Taki żart, przez te trzy miesiące tyle się naśmialiśmy. Już nie grał tyle co wcześniej i ciało inaczej reagowało. Dla starszych zawodników jak chociażby Messi gra co 3-4 dni jest kluczowa. Raz na tydzień to już za mało. Starsi piłkarze muszą być w ciągłym rytmie. Leo grał na mundialu co 3-4 dni i wyglądał, jakby miał 20 lat, Otamendi czy Di María, którzy są w moim wieku też biegali. Dla starszych zawodników najtrudniejszy jest powrót do gry po wakacjach.
Podobnie może być z Busquetsem…
Ze środkowymi pomocnikami jest inaczej. Być może tak, jeśli Busquets grałby w Atlético, gdzie trzeba biegać, biegać i biegać. Ale w Barcelonie czy w City, Arsenalu, Bayernie, gdzie gra się w piłkę, środkowy pomocnik stoi na środku i porusza się tylko na pięć metrów, grając „swoją jakością”. Zawsze jest tak, że jak drużyna przegrywa, wskazuje się tego najstarszego. W Barcelonie widziałem dużo krytyki w stronę Busiego. Myślałem sobie: „Czy ludzie są głupi? Nie oglądają piłki?”.
Ja mam wrażenie, że Busi po tych 14 latach gry bez przerwy jest już trochę wypalony. Marzę, żeby otrzymał takie pożegnanie, na jakie zasługuje…
Tak, oczywiście. Duże kluby muszą cały czas wygrywać. Trzecie czy czwarte miejsce jest w Barcelonie jak katastrofa. I tak się rzeczywiście mówiło, gdy grałem w Barcelonie. Drużyna była zdezorganizowana i krytykowano Piqué, Busiego, Jordiego, nawet Ter Stegena. Później do głosu zaczęli dochodzić młodzi jak Gavi czy Pedri. Busi musi otrzymać godne pożegnanie. To mistrz świata. Mam wrażenie, że w Hiszpanii nie docenia się zawodników, którzy dokonali takiego poświęcenia. W Argentynie mistrzowie świata z 78’ i 86’ nadal są nietykalni.
Wydaje się, że Enzo Fernández trafi do Chelsea. Czy gdyby Barcelona miała pieniądze przyznałbyś, że Enzo byłby dobrym następcą Busquetsa?
Enzo pokazał, że może grać w jakiejkolwiek wielkiej drużynie. To już tylko decyzja, do którego klubu trafi.
Z tego, co widzę na czacie, to kibice Barçy cię uwielbiają.
Ja to czuję. Byłem w Barcelonie 3 miesiące, a do tej pory ludzie zapraszają mnie do siebie czy na jakieś wydarzenia. Od samego początku czułem się lubiany. Pamiętam, że pewna 90-letnia pani z Barcelony, socia, chciała sobie zrobić ze mną zdjęcie. Powiedziała, że bardzo się cieszy, że przybyłem. Pomyślałem sobie: "Co ja takiego zrobiłem?!". Zawsze chcę, żeby Barça wygrywała. Jak przegywa, jestem zły
Czy myślisz, że Messi wróci do Barcelony?
Myślę, że dla culés powrót Messiego to coś, czego nigdy nie zapomną, ale po tym wszystkim będzie o to bardzo trudno.
Komentarze (3)
Kurczę, szkoda Kuna. Zawsze gdzieś tam marzyłem, że zobaczę go obok Messiego w Barcelonie. Później się okazało, że bez Lio, a potem ta fatalna wiadomość.