Jakie były najlepsze i najgorsze aspekty dzisiejszych meczów ćwierćfinałowych zdaniem Redakcji FCBarca.com?
Najlepsze: Waleczne serce Chorwatów
Rzadko zdarza się, że piłkarze przegrywającej drużyny odwracają losy meczu jeszcze podczas dogrywki. To udało się jednak dzielnym Chorwatom, którzy przegrywali po golu Neymara, ale nie poddali się i jeszcze w 117. minucie wyrównali za sprawą Petkovicia. Później zrobili już to, do czego są przyzwyczajeni, czyli rozstrzygnęli losy ćwierćfinału w rzutach karnych, tak jak w meczu z Japonią i tak jak w cztery lata temu w Rosji. Podopopiecznym Zlatko Dalicia udało się tym razem wyrzucić z turnieju faworyta do końcowego zwycięstwa, a teraz będą musieli zmierzyć się z następnym kandydatem w kolejności - Argentyną. Podobno nic dwa razy się nie zdarza..., ale chyba nie w futbolu.
Najgorsze: Końcówka meczu w wykonaniu Argentyny
Chodzi o ostatnie około 15-20 minut podstawowego czasu gry, kiedy wydawało się jeszcze, że Albicelestes "dowiozą" spokojne prowadzenie 2:0. Zaczęło się jednak od wejścia na boisku Leandro Paredesa, który zmienił Rodrigo De Paula. Zawodnik Juventusu wprowadził niepotrzebny chaos i prowokacje, m.in. kopiąc celowo piłkę w rezerwowych zawodników Holandii. Później trener Lionel Scaloni zdecydował się zdjąć Cristiana Romero i wprowdzić Germana Pezzellę, który w bezsensowny sposób faulował przed polem karnym Weghorsta. To właśnie po tym rzucie wolnym padła wyrównująca bramka napastnika Beşiktaşu. Brakowało kontroli nie tylko nad grą, ale też nad głowami. Wydaje się, że konieczna była dla Argentyńczyków przerwa przed dogrywką, która nieco ich uspokoiła i pozwoliła na zebranie myśli oraz stworzenie sobie jeszcze kilku okazji przed rzutami karnymi.
Komentarze (8)
podbijam :P
Najgorszy ewidentnie jest hiszpański ku...szon z gwizdkiem.
Ale FIFA nic nie zrobi jeszcze znając życie to mu finał dadzą.