Za nami już drugi dzień mundialu, ale pierwszy wypełniony po brzegi futbolem. Kto został bohaterem dzisiejszego dnia, a co nie napawa optymizmem zdaniem Redakcji FCBarca.com?
Najlepsze: Frenkie de Jong
Holender udał się na zgrupowanie reprezentacji przed mundialem, notując wcześniej w meczu z Osasuną piękną decydującą asystę przy golu głową Raphinhi, a mundial zaczyna od pięknej decydującej asysty przy golu głową Codyego Gakpo! Mimo kilku błędów Frenkie był w dzisiejszym meczu Holandii z Senegalem najlepszym zawodnikiem swojego zespołu. W pierwszej połowie to przez niego przechodziła każda groźniejsza akcja. Można zarzucić pomocnikowi Barçy niewykorzystaną stuprocentową okazję oraz nieporozumienie z Virgilem van Dijkiem pod własną bramką. W drugiej częście Holender wyglądał nieco gorzej, ale to jego geniusz pozwolił drużynie Oranje wyjść na prowadzenie. De Jong kontynuuje zatem dobrą formę. To już trzeci mecz z rzędu Frenkiego z golem bądź asystą po bramce z Almeríą i asyście z Osasuną. Czy tegoroczny mundial będzie punktem zwrotnym w karierze 25-latka?
*Bohater zbiorowy: kibice i piłkarze reprezentacji Iranu podczas hymnu. Piękny i odważny gest solidarności z irańskimi kobiet, które walczą o swoje prawa.
Najgorsze: Urazy
Tylko dzisiaj we wszystkich trzech meczach aż osiem zmian było spowodowanych urazami, przeciążeniem, skurczami, zmęczeniem czy ogólną niedyspozycją piłkarzy. Zmuszeni do opuszczenia murawy byli dziś: bramkarz Iranu Seyed Hosseini, Harry Maguire, Abdou Diallo, Cheikou Kouyate, Weston McKennie, Yunus Musah, Harry Wilson i Ethan Ampadu. Wymuszone przerwy w grze z powodu urazów prowadziły z kolei do dużej liczby doliczonych minut, a co za tym idzie do wydłużonego wysiłku piłkarzy. Do wszystkich połów dzisiejszych trzech spotkań sędziowie doliczyli w sumie aż 47 minut (najwięcej +14 w pierwszej połowie meczu Anglii z Iranem). Średnio to nieco ponad 15 minut doliczonego czasu gry na mecz. Jest to z pewnością niepokojący prognostyk, patrząc na to, że to dopiero początek, a drużyny będą grały co 4 dni.
Komentarze (8)
Ja bym docenił jeszcze rolę i jakość Memphisa - linia ataku Holandii bez niego właściwie nie istnieje - chłopak po 2 miesiącach przerwy od piłki wraca na boisko na pół godziny i solidni obrońcy Senegalu w końcu zaczynają popełniać błędy, a Holandia zaczyna przypominać zespół, który jest nieobliczalny i może być zagrożeniem dla każdego przeciwnika.
https://mobile.twitter.com/RadiowaTrojka/status/1594747523041722368" target="_blank" rel="nofollow">https://mobile.twitter.com/RadiowaTrojka/status/1594747523041722368