Jak donosi Marca, na dzisiejszym treningu trener Xavi Hernández starał się od razu zażegnać nieprzyjemną atmosferę po remisie 3:3 z Interem na Camp Nou. Trener miał powiedzieć swoim zawodnikom, że trzeba walczyć o pozostałe puchary, a jeśli uda się któreś z nich wygrać, sezon będzie można uznać za udany.
Dziennik Marca informuje, że podczas porannej sesji treningowej FC Barcelony po środowym meczu z Interem Mediolan panowała grobowa atmosfera. Na twarzach zawodników widać było rozczarowanie prawie przesądzonym wyeliminowaniem z fazy grupowej Ligi Mistrzów. Szkoleniowiec Blaugrany Xavi Hernández postarał się jednak według dziennika jak najszybciej podnieść morale zespołu, motywując zawodników na niedzielne El Clásico i kolejne bardzo ważne mecze.
„Możemy rozegrać jeszcze wielki sezon” – tak wielokrotnie miał podkreślać Xavi na dzisiejszym treningu. Trener od razu chciał przestawić myśli swoich podopiecznych na starcie z Realem na Santiago Bernabéu, gdzie w poprzednim sezonie wygrali aż 4:0. Xavi podkreślił wagę tego spotkania i konieczność pozostania na pierwszym miejscu w ligowej tabeli.
Katalończyk nie zamierza z drugiej strony oszukiwać samego siebie i swojej drużyny co do nadziei na awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Wie, że szanse na potknięcie Interu w meczu z Viktorią na Estadio Giuseppe Meazza są znikome. – Musimy walczyć o pozostałe puchary, które możemy wygrać. Jeśli nam się to uda, będzie to dobry sezon – miał przyznać według Marki Xavi, zaznaczając, że świat nie kończy się na Lidze Mistrzów.
Z kolei Sport dodaje, że oprócz przesłania motywacyjnego szkoleniowiec od razu chciał przeanalizować popełnione błędy. Xavi podkreślił, że jest zadowolony z gry w pierwszej połowie wobec tak dobrze zorganizowanego taktycznie Interu, ale zaznaczył, że dwa indywidualne błędy wyrzuciły do kosza całą wykonaną pracę. 42-latek zwrócił uwagę, że takie błędy potrafią zadać bolesny cios właśnie w tak intensywnych i "krótkodystansowych" rozgrywkach jak Liga Mistrzów. Nie zabrakło jednak wg Sportu pozytywnego przesłania: "Idziemy po LaLigę!" - miał zawołać kataloński szkoleniowiec.
Choć zespół przetwarza jeszcze zremisowany mecz z Interem na Camp Nou, to Xavi widzi już pierwsze przebłyski nowej nadziei jak np. powrót po kontuzji Julesa Koundé, która ma zagrać już w El Clásico i to od pierwszej minuty. Sztab wciąż czeka jeszcze jednak na Andreasa Christensena, Hectora Bellerína, Memphisa Depaya i Ronalda Araujo.
Komentarze (65)
LO - Alonso - kicha, Alba - na wykończeniu, Balde - 2 dobre mecze a teraz muł
PO - mamy tam kogoś?
CB - trzech bardzo solidnych wypadło ze składu, Pique - dziękujemy, Eric? Nic nadzwyczajnego
DM - Bussi 2 lata temu się przebudził, teraz zjazd, Kessie - tylko przeciętniak
RM/LM/CM - Pedri - super i walczy, ale do lidera mu daleko, Gavi - czasem walczak, zwykle przeciętniak, FdJ - odsuniety przez kasę i mało co widać
RW/LW - Rapha - talent ma, ale chimeryczny, Dembele - najaktywniejszy, ale często sadzi kartofle, Torres - cień nie gracz, Ansu - wygląda jak junior
ST - Lewy - swoje robi, ale dużo też psuje
Na tym koniec zachwytu. Bo obrona gra piach, a ciągnący wóz z węglem Amigosi są Dramatyczni.
Trener prócz wzmocnienia pressingu, nie sprostał zadaniu i jak sam powiedział on też jest winny.
I co z tego a no nic a nic.
O ile Xavi widać, że wkurzony potrafi dźwignąć porażkę, cała reszta ma w dupie kibiców, bo jak zawsze w sieci pojawia się tylko, że będą silniejsi lub to nas wzmocni.
Nie wymagałem od Was byście zrobili cuda, lecz to by w najważniejszym meczu obecnej LM, zagrać na 100%.
Dlaczego Wam się nie chce nawet biegać? Dlaczego odpuszczacie krycie? Dlaczego wchodzi Torres z Fatim i wyglądają jak dzieci we mgle? Czy nie potraficie grać w piłkę?
Przychodzi Torres do Barcy za grube miliony a poziomem, nie wiem czy dorasta napastnikom z zaplecza La Ligii. Fati cudowny, wspaniały itd, ale nawet nie wraca do obrony chwilę po wejściu jako skrzydłowy. Co to ma być? To jest gra o być albo nie być?
Panie trenerze tak być nie może. Za indywidualne błędy nikt Pana nie wini, lecz za zaangażowanie zespołu trzeba wziąć odpowiedzialność, bo ten mecz był do wygrania!
VeB
Ludzie śmiali się z Koemana, gdy zespół grający wieloma debiutującymi dzieciakami na koniec sezonu opadł z sił, a teraz mamy październik i po 60 minutach szorujemy. Dodatkowo Xavi dostał zachcianki za setki milionów, a efektów brak - już teraz można powiedzieć że LM się dla nas skończyła, a planowane finansowanie wydatków zgodnych z budżetem klubu zostało absolutnie załamane.
Laporta wybrał wynik sportowy zamiast dalszego rozwoju młodych zawodników - jednak ryzyko nie opłacało się - byłem w zdecydowanej mniejszości która o tym pisała. Ludzie ogarnijcie się o zobaczcie w kalendarz i z jakimi zespołami gramy - La Liga zaraz nam odjecie jak nadal Xavi się nie obudzi.
Xavi te Barcelonę pobudził i idzie to w dobrym kierunku także zamiast zmiany trenera to bym poczekał na koniec sezonu i następne okienko. Zobaczymy co się wydarzy a póki co Visca el Barca!
Nie uważam by Xavi był w 100% odpowiedzialny za dwumecz z Interem, ale 1mln wrzutek to nie jest dobra taktyka(inna sprawa to jakość tych dośrodkowań). Plus te koszmarne 15-20min drugiej połowy. Kur.. ile to już tego widzieliśmy za poprzednich trenerów?
O ile dobrze pamiętam to w poprzednim sezonie też był wyraźny dołek, ale jakoś się podnieśli. Oby teraz Xavi też(o ile to była jego zasługa) poprawił to, co trzeba i reszta sezonu nasza. Jest sporo do wygrania - liga, superpuchar, CdR, LE. Może i liga najcenniejsza, ale każde wygrane trofeum raz, że da radość i pewność siebie, a dwa to w takiej sytuacji każdy cent się przyda.
To dorosłe Chłopy a cackają się jak z dziećmi. A co do tego że możemy rozegrać wielki sezon, no fakt w LE
Mam nadzieję że to tylko przejściowe widowisko i odbudujemy się!!
Vamos Barcelono!!
Zeby mnie jakiś "kibic" nie chciał wyjaśnić jako białego, nie, białym nie jestem