Szkoleniowiec Barçy Xavi Hernández ocenił przyczyny braku zwycięstwa w meczu z Interem Mediolan na Camp Nou. Zdaniem Katalończyka zadecydowoły pojedyncze błędy zespołu. Trener uważa, że drużyna rozegrała bardzo dobrą pierwszą połowę, ale wypuściła z rąk świetną szansę.
[Ramon Salmurri, Catalunya Radio] W czym szukasz przyczyny takiego wyniku?
Xavi: Myślę, że w pierwszej połowie graliśmy świetnie, atakowaliśmy mocno środkiem. Pod tym względem dobrze przygotowaliśmy ten mecz, bo rywal wiele wycierpiał. Ostatnio nie zagęszczaliśmy środka pola, ale dziś już tak: był Pedri, Gavi, Sergi Roberto… to była bardzo dobra pierwsza połowa. W drugiej zadecydowały pojedyncze błędy. Pierwszy gol dla Interu padł po błędzie i przez to siadł nam zapał. Drugi gol rywali to także efekt błędu, który nie może nam się przytrafić w tych rozgrywkach. Za takie błędy słono się płaci. Staraliśmy się na wszystkie sposoby, ale ostatecznie się nie udało. To dla nas bardzo okrutne rozgrywki. W Monachium zadecydował brak skuteczności, w Mediolanie nie atakowaliśmy w najlepszy sposób, a dziś popełnialiśmy błędy. Choć mamy jeszcze cień nadziei, to gdy nie wygrywasz u siebie z Interem, nie zasługujesz na dalszą grę w tych rozgrywkach.
[Marta Ramon, RAC1] Jakie jest twoje przesłanie? To dopiero 12 października…
Użyłbym słowa „okrucieństwo”. Trzeba myśleć teraz o Realu Madryt i postarać się pokonać go na Bernabéu, co nie będzie łatwe. Koncentrujemy się na lidze. Sezon jest bardzo długi. Płacimy za własne błędy i to jest najbardziej okrutne. Mamy wszystko we własnych rękach i to wypuszczamy. Jest jeszcze liga, Puchar Króla, Superpuchar… zobaczymy.
[Adria Albets, Cadena SER] Czy Gerard Piqué i Sergio Busquets zostali wskazani jako główni winowajcy? W czym pomylił się natomiast sam Xavi Hernández?
Myślę, że plan na mecz był dobry. Być może zawiodła intensywność w drugiej połowie. Jesteśmy grupą, więc gdy zawodzi defensywa, zawodzę ja. Nie chodzi o wskazywanie palcem, to drużyna. Jeśli błąd popełnia Piqué, Busquets… Pedri, Dembélé… błąd popełniam też ja jako trener. Ponoszę za to odpowiedzialność. Nie było koncentracji, nie kontrolowaliśmy wejść Barelli z drugiej linii… to błąd trenera. Kiedy grasz na Camp Nou z tak świetnymi kibicami, to jest to mój błąd i całej drużyny. Jestem wkurzony… te rozgrywki były i nadal są dla nas okrutne.
[Alfredo Martínez, Onda Cero] Czy Barcelona jeszcze jest daleko od największych drużyn? Co powiesz kibicom, którzy tak świetnie dopingowali?
Ja jako culé też jestem rozczarowany, smutny… trochę wkurzony, bo w poprzednim sezonie czułem, że to nie dla nas. Pojechaliśmy do Monachium i była męka. W tym sezonie nie. W tym sezonie zadecydowały nasze błędy. Przede wszystkim w Monachium, w Mediolanie były różne okoliczności, o których już nie trzeba mówić, a teraz znów nasze błędy. Nie zależymy już sami od siebie. Trzeba być samokrytycznym, ale myślę, że jest poprawa względem poprzedniego sezonu.
[Joan Valle, Cadena COPE] Jesteś zadowolony z tego co widzisz na boisku? Drużyna już wykonuje twoje założenia?
Uważam, że pierwsza połowa była świetna. W meczu z Celtą również. W pewnych momentach wyglądamy bardzo dobrze, np. w wysokim pressingu, w pressingu po stracie… Są momenty, z których jestem bardzo zadowolony, ale oczywiście nie z rezultatu.
[Raúl Fuentes, Radio Marca] Masz wytłumaczenie na to, dlaczego Barça straciła tylko jednego gola w lidze i aż siedem w Lidze Mistrzów?
Właśnie przez te pojedyncze błędy. Kontrolujemy spokojnie mecz, ale w 50. minucie pojawia się błąd w obronie. Jest 1:1 i znów musisz postarać się „otworzyć puszkę”. Było nam trudno pod względem mentalnym, a później nadszedł kolejny nasz błąd. Liga Mistrzów nie wybacza.
[Josep Capel, Radio Nacional] Czego brakuje drużynie, aby wykonać ten krok naprzód w Europie?
Według mnie trzeba zminimalizować błędy i poprawić skuteczność. W pierwszej połowie bardzo dobrze rozumieliśmy grę. Mieliśmy praktycznie trzech „interiores”: Pedri, Gavi, Sergi… W drugiej połowie błędy nas złamały.
[Tomas Vila, Rai] Co sądzisz o Interze?
To bardzo dobrze wypracowany zespół, który dobrze porusza się w ataku i gra fizycznie. Trudno było nam wygrywać pojedynki.
[Victor Malo, Culemania] Dlaczego Ousmane Dembélé zawsze rozgrywa całe ważne mecze, a nie np. Raphinha? Czy uważasz, że powinien on jeszcze się znacznie poprawić, jeśli chodzi o podejmowanie decyzji?
Tak, w pełni się zgadzam. Nie tylko chodzi o Ousmane’a. Gdy zbliżamy się do ostatniej tercji boiska, trzeba podejmować lepsze decyzje. To świadczy o dojrzałości piłkarskiej. Mamy młodych piłkarzy jak Gavi czy Pedri, którzy podejmują dosyć dobre decyzje. Ousmane’owi jest trudniej. Mimo to potrafi robić różnicę i w dlatego w niego wierzę. Wiele razy wybiera złe opcje, to jasne.
[Graham Hunter, UEFA] Czy przerwa na reprezentacje, kontuzje i rotacje znacznie osłabiły zespół?
Tak, ale to nie wymówki. Chodzi o nasze błędy. Mieliśmy we własnych rękach mecz w Monachium, w Mediolanie i ten dzisiejszy. Nie czułem tego w poprzednim sezonie z Benficą na Camp Nou i z Bayernem na wyjeździe. To proces, który jednak w Europie trwa dla nas dłużej, niż zakładaliśmy. Nie możemy się poddawać, musimy nadal wierzyć w siebie.
[OneFutbol] Jaki wpływ może mieć ten dwumecz z Interem względem El Clásico?
Mamy nadzieję, że nie wpłynie na nas pod względem mentalnym. Daliśmy z siebie wszystko i walczyliśmy z wiarą do samego końca.
[David Ibanez, Mediaset] Co powiesz kibicom, którzy zaczynają powątpiewać w trenera?
Najpierw chciałbym ich przeprosić, bo zadecydowały nasze błędy. Wiedzieliśmy, że nie możemy zawieść, a jednak zawiedliśmy. Za taką atmosferę zasłużyli na zwycięstwo, byli cudowni. Szkoda, że zespół nie był na ich poziomie. Mogę im powiedzieć, że będziemy pracować, aby odwrócić tę sytuację. Cel na ten sezon pozostaje ten sam: postarać się zdobyć puchary.
[Jordi Blanco, ESPN] Denerwuje cię to, że zespół momentami tak się cofa?
Trzeci gol padł po kontrze, ale druga bramka po naszym błędzie w pojedynku jeden na jeden. Pierwszy gol to także błąd obrony w po dośrodkowaniu, ale nie wiedziałem w żadnym momencie, abyśmy się cofali. Naszym celem jest gra na połowie rywala.
Komentarze (101)
Dwa to trzeba się zastanowić co się dzieje z ta drużyną po przerwie. To samo było z Celtą. I tu można mieć pretensje do trenera. Pierwsza połowa całkowita kontrola a w drugiej inny zespół... Dlaczego tak się dzieje? Czy to jest problem z przygotowaniem fizycznym? Czy może mentalnym "wygrywamy dobrze idzie można grać na luzie"? Nie wiem.
Może problem jest w głowach i w momencie straty gola tacy ludzie jak właśnie GP SB czy JA po tylu kleskach jak z Romą czy Liverpoolem po prostu siadają. Wydaję mi się że zbliża się moment pożegnania starej gwardii i chyba czym prędzej tym lepiej.
Trzy wiadomo że szkoda tego bo to zawsze LM ale w United Ferguson też miał słaby początek ja bym Xaviemu dał czas (bo jednak w ostatnim sezonie byliśmy zdaję się najlepsi w lidze odkąd przyszedł. Nie jego wina że Real punktów nie tracił). I po sezonie jak nic nie wygra to czynił jakieś ruchy. Tylko że tu nic nie da nowy trener jeśli nie zmieni się mentalność. Trzeba skończyć z gadaniem o DNA my nie możemy stać w miejscu a obawiam się że właśnie GP czy SB już inaczej nie mogą bo są z poprzedniej epoki ( cudownej i pięknej dla nas ale minionej) teraz piłka wygląda inaczej.
I ostatnie jako kibic Barcelony przeżyłem dużo pięknych chwil i każdy prawdziwy kibic wspiera klub mimo wszystko a widzę że niektórzy tylko narzekają i obrażają zawodników i trenera WSTYD (ale jak się kibicuję od przyjścia Lewego to się nie dziwie) bo to nie kibice Barcelony tylko Lewego.
VeB.
Xaviego drużyna po roku wygląda na kompletnie nie poukładaną praktycznie w każdym aspekcie.
6 spotkań w LM - 1 zwycięstwo, 2 remisy i 3 porażki :D
Króciutko.
Ano dlatego, że LL jest z roku na rok bardziej ogórkowa.
Kluby mają coraz to większe problemy finansowe i gdyby nie Real, który wygrywa LM to byłaby totalna zapaść.
Popatrzmy na obecną LM:
AM trzecie miejsce w grupie, bez szans na pierwsze, z szansami na wejście do fazy pucharowej
Barca trzecie miejsce w grupie, bez szans na pierwsze, iluzoryczne szanse na wejście do fazy pucharowej, raczej pewna LE
RM pierwsze miejsce w grupie, pewny awans, prawie pewne pierwsze miejsce
Sevilla trzecie miejsce w grupie, iluzoryczne szanse na wejście do fazy pucharowej
Z czterech zespołów z LL, tylko RM jest pewny awansu, AM ostatni mecz gra na wyjeździe z Porto, więc o awans może być trudno, Barca na wiosnę w LE, Sevilla prawdopodobnie też - mecz u siebie z Kopenhagą
Teraz powinien być warunek, mistrzostwo i LE albo wypad. Wiadomo jak będzie, więc niech polują na Kloppa, który zaczął falstartem i może być dostępny oo sezonie.
W takim meczu gdy Inter doprowadza do remisu to powinniśmy jeszcze bardziej przycisnąć a tu im brakło zapału? Zastanawiam się czy Xavi potrafi ich odpowiednio zmotywować i dać kopa żeby gryźli trawę do ostatniej minuty meczu?
Chociaż nie ukrywam ze marzenie to: Pep. Proszę zmień zdanie i wróć napraw tego zaniedbanego oldtimera.
1.Pozbywamy się Panie trenerze twarzy porażek Barcy z ostatnich lat z należytym im honorem za lata swietnosci. Pique, Busi, Alba...
2. Dajemy pracować Xaviemu kolejny rok, bo najgorsze to nerwowe ruchy.
3. Kupujemy prawego obrońcę.
4. Wprowadzamy więcej zawodników rezerw bo po Gavin i Pedrim widać że wychowankom najbardziej zależy i gryzą trawę.
5. Rozliczamy po tym sezonie Fatiego, Torresa, bo już starczy na nich dmuchać. Dla mnie różnica pomiędzy nimi a Raphinia jest taka że Brazylijczycy zapierdalał jak szalony po murawie, a Ci panowie się przechadzają.
Będzie dobrze! Cierpliwości
Gdyby Lewy strzelił z główki, gdyby Rafinha strzelił z woleja... Gdybanie, ale wynik, jak i sama gra Barcy, mogłyby być zupełnie inne.
Nie chcę bronić Pique, ale jak ma być w formie meczowej, skoro zagrał raptem ze dwa spotkania, a wcześniej nie podnosił się z ławki. Inna sprawa, że jego czas w Barcy już minął. Abstrahując, Alonso też wczoraj zaliczył ze trzy niebezpieczne straty.
Nie chcę bronić Busiego, ale i jemu, na tak trudnej pozycji, musi się zdarzyć błąd. Jego gra to często ryzykowne rozwiązania, które w nagrodę pozwalają szybko zainicjować akcję ofensywną.
Miejmy świadomość tego, że obecna sytuacja Barcy jest pokłosiem wcześniejszych meczów, bo wygrywając z Bayernem i Interem, dziś Barca nie byłaby poza LM.
Wirus UEFA też nas pozamiatał (rozsypana w drobny mak podstawowa linia obrony), ale mając słabsze tyły, zespół musi walczyć o to, aby piłka nie dostawała się pod bramkę Ter Stegena. A dostawała się. Ktoś powie, że innych wirus też dotyka, ale to Barca wysłała na kadrę największą ilość graczy, i to Barca straciła dwóch zawodników podstawowego składu.
Chyba na tę chwilę wszyscy za dużo oczekujemy od Barcy, straciliśmy rozsądek, zagotowaliśmy się. Pamiętam, że po odejściu Bartomeu mówiono, że sportowa odbudowa Barcy może trwać nawet 3-5 lat. A my chcemy już, teraz, bo zobaczyliśmy, że coś się zmienia "in plus". Zmienia się, i będzie się zmieniać, ale wszystko wymaga czasu, cierpliwości i systemowej pracy.
Mam jednak świadomość, że "łaska kibica na pstrym koniu jeździ". Sam wczoraj chciałem dać kopa w środek telewizora, a dziś znowu wpieram Barcę, mimo, że serce krwawi...
Mam nadzieję, że tym razem pokażemy w Lidze Europy, że jesteśmy poziom wyżej niż zespoły tam występujące i ją wygramy. LaLige też jesteśmy w stanie wygrać. Wierzę w Xaviego, wierzę w ten projekt, wierzę w ten klub. Mam nadzieję, że nadal na meczach bedzie 80tys+. Transfery to jedno, automatyzmy, zgranie to drugie. Mamy cudowną młodzież w środku pomocy, mamy fajnych zawodników w obronie (Araujo, Kounde, Balde czy nawet Garcia pomimo jego wczorajszego błędu.) Potrzeba czasu. Przyzwyczajmy się do tego, że nie jesteśmy na ten moment TOP ekipą w Europie.. Przez ogromne błędy z poprzednich lat musimy teraz do tego TOPu gonić i dorosnąć. Ale Barca zawsze będzie Barcą a my będziemy jej kibicować zawsze :)
Jezeli co to podobaly mi sie odpowiedzi zespolu i zamast 1-2 czy 2-3 zakonczylo sie bynajmniej remisem.