Barcelona remisuje i jest jedną nogą poza Ligą Mistrzów

Błażej Gwozdowski

12 października 2022, 19:33

1052 komentarze

Fot. Getty Images

FC Barcelona

FCB

Herb FC Barcelona

3:3

Herb FC Barcelona

FC Inter Mediolan

INT

  • Ousmane Dembélé 40'
  • Robert Lewandowski 82', 90'
  • 50' Nicolo Barella 
  • 63' Lautaro Martinez 
  • 89' Robin Gosens 
  • Barcelona tylko zremisowała z Interem 3:3 i praktycznie pożegnała się z Ligą Mistrzów
  • Wynik spotkania otworzył Dembélé, a dwa pozostałe gole były autorstwa Lewandowskiego
  • Zawiodła przede wszystkim defensywa z Piqué na czele

Słabsza forma po przerwie na mecze reprezentacji nie wpłynęła na wyniki w lidze, ale w Lidze Mistrzów nie obyło się bez komplikacji i to bardzo poważnych. Porażka z Interem w Mediolanie sprawiła, że dzisiejszego wieczora Barcelona musiała wygrać z Włochami, by podtrzymać szansę na awans do fazy pucharowej. Xavi postawił na dość przewidywalną jedenastkę. W obronie wystąpili Éric García oraz Gerard Piqué na środku, a po bokach towarzyszyli im Sergi Roberto i Marcos Alonso. Pozostała szóstkę oglądaliśmy razem na boisku w tym sezonie już wielokrotnie. W pomocy zagrali Sergio, Pedri oraz Gavi, a obok Roberta Lewandowskiego za poczynania ofensywne odpowiadać mieli Raphinha i Dembélé. 

Inter rozpoczął dużo odważniej, niż miało to miejsce w Mediolanie. Już w 3. minucie Raphinha musiał ratować Roberto po nieudanej interwencji w defensywie. Niespełna pięć minut później uderzał Lautaro, na szczęście niecelnie i po spalonym. Barcelona odpowiedziała strzałem głową Lewandowskiego, jednak piłkę z linii bramkowej wybił Mychitarian. Zza pola karnego próbował Raphinha, ale piłka przeleciała ponad poprzeczką po kontakcie z rękawicą Onany. W 17. minucie uderzył Džeko i powinno być 1:0 dla Interu, ale piłka ostatecznie po odbiciu od poprzeczki nie przekroczyła linii bramkowej, a później na raty została wybita z pola karnego. W 25. minucie po strzale Mychitariana musiał już interweniować Ter Stegen. Tymczasem kolejne dośrodkowania Raphinhi nie dochodziły do partnerów, a strzał z dystansu Dembélé dobrze wybronił Onana.

W 28. minucie Inter wyszedł z kontratakiem i Dumfries miał wyśmienitą okazję, jednak uderzył wprost w Ter Stegena. Z kolei po drugiej stronie boiska strzał z dystansu Alonso był wyraźnie niecelny. W 30. minucie zza pola karnego uderzył Roberto, a do odbitej przez Onanę piłki próbował dopaść Lewandowski, ale bezskutecznie. Polak wypracował za to wyśmienitą okazję Raphinhi, jednak Brazylijczyk nie trafił do siatki. Wreszcie w 40. minucie Sergi Roberto zagrał wzdłuż linii bramkowej, a do piłki dopadł Dembélé i wpakował ją do siatki! Przed przerwą Barcelona miała jeszcze kilka groźnych ataków, jednak żaden z nich nie przyniósł gola.

Po zmianie stron gospodarze rozpoczęli bardzo agresywnie i więcej mieliśmy przerw w grze, niż ciekawych akcji. W 50. minucie Inter jednak zaskoczył i po dobrym dośrodkowaniu Barella wpakował piłkę do siatki. Fatalny błąd w ustawieniu w tej sytuacji popełnił Gerard Piqué. Chwilę później Pedri doskonale zgrał do Lewandowskiego, ale Polak nie trafił w bramkę. W 56. minucie Gavi świetnie zablokował uderzenie Džeko, a później Ter Stegen dobrze obronił strzały Çalhanoğlu. Po drugiej stronie boiska uderzał Pedri, jednak Onana nie dał się zaskoczyć. W 63. minucie Inter otrzymał kolejny prezent od Barcelony. Sergio zanotował stratę, Éric García przegrał pojedynek z Lautaro, a ten uderzył tak, że piłka po odbiciu od słupka wpadła do siatki.

W 71. minucie Lewandowski trafił, ale sędzia słusznie gola anulował – pozycja spalona. Chwilę później znów uderzał Polak, ale dobrze interweniował Onana. Robert strzelał głową także w 76 minucie – niestety niecelnie. Podobnie było minutę później po dośrodkowaniu Kessie’ego. W 82. minucie szczęście w końcu dopisało Polakowi. Uderzył z pierwszej, a piłka po rykoszecie wpadła do siatki! Wciąż można było powalczyć o wygraną. Niestety w 89. minucie wyszedł z kolejnym kontratakiem. Onana zagrał do Lautaro, który ruszył z własnej połowy i zagrał do Gosensa, a ten znów dał prowadzenie gościom. Wciąż nie był to jednak koniec, bo w doliczonym czasie gry znów wyrównał Robert Lewandowski, świetnie uderzając głową po dośrodkowaniu Érica Garcíi!

Inter mógł zamknąć mecz, jednak Mychitarian przegrał pojedynek z Ter Stegenem, a później Niemiec obronił kolejne uderzenie rywali. Niestety nie udało się Barcelonie pokonać Włochów, choć okazji nie brakowało. O wyniku zadecydowały fatalne błędy i nie ma co ukrywać – awans do kolejnej rundy bardzo się oddala. Ekipa Xaviego musiałaby wygrać pozostałe spotkania i liczyć na to, że Włosi stracą punkty w obu swoich meczach z Viktorią Pilzno i Bayernem. 

FC Barcelona: Ter Stegen, Sergi Roberto (min. 72, Kessie), Piqué, Éric García, Marcos Alonso (min. 72, Balde), Busquets (min. 64, Frenkie), Pedri, Gavi (min. 82, Ferran Torres), Dembélé, Raphinha (min. 64, Fati), Lewandowski.

Inter: Onana, Dumfries, Škriniar, De Vrij, Bastoni (min. 85, Acerbi), Dimarco (min. 67, Darmian), Barella (min. 85, Asllani), Çalhanoğlu (min. 76, Gosens), Mychitarian, Džeko (min. 76, Bellanova), Lautaro.

 

REKLAMA

Poleć artykuł

Komentarze (1052)

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Kolejny rok i znów to samo tak na prawdę.

jak ktos gral troche w pilke , wie ze broni caly zespol natomiast druzyna atakowala druga linia kompletnie zagubiona i z tego co ogladalem Wlosi mogli jeszcze strzelic wiecej bramek albowiem jak szly kontry to mieli w nich zawsze przewage liczebna i nie jest wtedy latwo sie bronic ,Pique faktycznie przy jednej bramce dal plamy uspakajajac reszte wymownym gestem ale ciekawe czy bramkarz mu nie krzyknal zostaw lub podobnie .Ogolnie zespol gra slabo i wrzutkami meczy sie nie wygrywa

Już spieszę z wyjaśnieniem naszej beznadziejnej gry w Europie - jedno słowo - MIĘŚNIORY. Kocham Pedriego oraz Gaviego (Busiego to już w ogóle), ale co mają kontrolować nastolatkowie i generalnie trójka piłkarzy w środku pola skoro od atletycznych graczy odbijają się jak od ściany? Od kilku lat mam już wrażenie, że Barcelona w spotkaniach z poważnym rywalem wygląda jak grupa nastolatków. Widze Dzeko, Dimarco czy De Vrij i Skriniara i sobie myślę, to są faceci z kamienia, tego nie ruszysz. Pedri nie ma ani trochę fizyczności i mało kto u nas się trzyma w ogóle na nogach przy twardym kontakcie z agresywnym rywalem. Dlatego tak wielkim ciosem była strata byczq'ów Kounde i Araujo, którzy jednak swoją masywnością uspokajają grę w polu.

Także tak, punkt jeden to to że fizycznie wygladamy jak reprezentacja pierwszego LO w Suwałkach grająca z... no właśnie - Interem. A dwa, to mam ogromny niesmak po tym meczu, bo ja wierzę, że te autobusy były do pyknięcia z cztery - zerko z palcem w dupie po pierwszej połowie, ale Pique i Busi uznali, że będzie słaby spektakl jak czegoś po drodze nie spierdzą. Także jak dla mnie bardzo dobry mecz, do czasu kiedy piłkarze zrozumieli, że nie dostaną spokoju z tyłu - i wtedy wkradł się chaos. To oczywiście nie jest odkrywcze z mojej strony, ale chyba po prostu nie mogę jeszcze uwierzyć jak można udupić taki mecz.

Indywidualności z przodu to jeszcze jeden aspekt totalnej degrengolady spierd**enia, mam wrażenie że gdyby tam był Messi w środku, to by nawet Dembele pomyślał z trzy razy zanim wykonał kolejną kiwkę. Inter przy żadnej bramce się nie ceregielił - jeb - dzida - strzelaj chłopie - bramka - gramy dalej. U nas chyba chłopaki mają za dużo Fify w głowie, bo najchętniej to by każdą bramkę zdobyli w ogóle raboną albo podbili sobie na przewrotkę. A gdyby tak nie myśleli to byśmy teraz nie musieli czekać na cud.

Eh panowie, złe czasy nadchodzą, bo myślimy ciągle o aspekcie sportowym, a dźwignie i Lewandowski, który swoją drogą też pewnie ma w głowie, że się wpier***ił w bagno, mogą nas zakopać, jeżel teraz odpuścimy tak samo w lidze i PK. Dla mnie ten sezon uratuje tylko podwójna korona, a najlepiej żeby składała się chociaż z tego jednego europejskiego tytułu...

*w ogóle jeszcze dodam, jestem zdumiony umiejętnością drużyn Xaviego do aż TAKIEJ utraty formy, kolejny sezon z rzędu, o co w tym chodzi to nie wiem, ale mój fatalizm wynika z faktu, że boję się, że to Messi wynosił Barcę na salony europejskie, a bez niego wrócimy do częstotliwości 1 dobrego sezonu na 15 lat, jak między 1992 a 2006.

I znowu, jak z Liverpoolem, gdyby Dembele podał ...

Czemu tu wszyscy pseudo znawcy uznaja ze to wina Xaviego ? Co ma Xavi do bledow Pique ktory to on zawalil nam ten mecz a zarazem i awans ? Ja rozumiem, ze mogl wystawic Balde, ze mogl postawic na Fatiego, ale nie ma kim grac w tej obronie jak mamy kontuzjowanego Christensena, Araujo, Kounde... Barca zle nie zagrała, stworzylismy duzo wiecej okazji pod bramka niz w poprzednim meczu, wyciagnelismy wnioski ale zawalila obrona...kazda z bramek padala po kontrze i po horrendalnych bledach Pique, Busiego i Erica. Pique pokazał, ze powinien odejsc i to bez zbednego gadania.. Szkoda mlodych, szkoda Gaviego, Pedriego, szkoda Lewego bo przyszedl tu by zdobyc ZP a leci do Ligi Europy.. trzeba postawic sprawe jasno, bez Araujo ta obrona po prostu nie istnieje.

Jeżeli Klub wierzy w Xaviego, to na Boga, niech dobiorą do sztabu trenerskiego kogoś od taktyki. Może trzeba odgrzebać kogoś takiego jak: Domenec Torrent i może Luis Bayona?

Przy 1:0 barca mogla grac bardziej w defensywie tak Jak inter grac na czas

Jak sie ma takich graczy jak Pique, S. Roberto czy Alonso to z czym do ludzi !!!! to sa gracze DREWNO !!!! tym Pique to juz rzygam pajac !!!

Trzeba też jasno przyznać, że Lawrence z Arabii nie ma wielkiego warsztatu taktycznego. Nie mówię o zwalnianiu bo to nie ma sensu, ale z Lawrence'm z Arabii daleko nie zajedziemy. Koeman 2.0.

Dla mnie Xavi udowadnia, że po prostu jest słabym trenerem i jego warsztat trenerski jest przeciętny. Nie możesz mieć chłopaków w szatni w przerwie przy wyniku 1:0 na swoim stadionie w meczu gdzie grasz o być albo nie być klubu i tak spieprzyć część motywacyjną, że drużyna wychodzi i momentalnie dostaję na łeb gola na 1:1. To idzie na konto Xaviego. Barca się ślizgała z Mallorcą i Celtą, ale Inter mimo, że średniak to jednak nieco wyższa półka. Xavi nie potrafi w ogóle przygotować drużyny mentalnie i to widać.

Liga Mistrzów zweryfikowała poziom Pique, Roberto, czy nawet Busquetsa. Najgorsze jest to, że wypadło niemal od razu 3 obrońców, a dobrze grającą drużynę buduje się od tyłu. Przez to jest słaby balans i drużyna traci taki bramki jak z Interem.
Jakkolwiek widać, że zespół się męczy i chyba jest to przede wszystkim problem z psychiką. Strach, presja pląta im nogi. Chcą być za perfekcyjni, a to zwykle wychodzi odwrotnie.

Ja wczoraj wyłączyłem po golu na jeden do jednego. Bije się w pierś, ale nie dałem rady nerwowo. Jestem mocno związany emocjonalnie z klubem. Mecz szedł ciężko. Z wielkim trudem przyszło nam zdobycie pierwszej bramki. Pojawiła się po niej duża ulga również wśród zawodników. Potem co odjebal Pique, to nie wytrzymałem nerwowo. Inter prostackim środkiem zdobywa bramkę. Piłka, która nie miała prawa minąć Pique, a on ją puszcza, nie wie co się dzieje za jego plecami. To był tak frajersko stracony gol jak ten z Liverpoolem po rzucie różnym. Wiedziałem w tym momencie, że tego nie wygramy. Drużynę buduje się od obrony. Wypadło trzech podstawowych obrońców. Do ryzykownej gry z wysoko ustawionymi obrońcami potrzeba kozaków jak Araujo i Kounde. Nie Pique Eric czy Roberto. Xavi też swoją drogą po raz kolejny taktycznie się nie popisał. Mówiąc najdelikatniej...

Daliśmy się wrobić w medialną manipulacje od polskich mediów o silnej Barcelonie jak tylko przeszedł Robert... "Ile to ona osiągnie a on dzięki niej..." jednak skończyło się to tak jak nasza Reprezentacja na turniejach, pora sobie przemyśleć kilka wniosków. Dlaczego? A no jest kilka argumentów bo nie jest to od dziś wiadomo gramy w "ogórkowej lidze". Moje wyobrażenia że gramy w silnej lidze jednak fajnie przetłumaczył artykuł na newonce o lidze angielskiej ile nam do nich brakuje, mimo że kluby z Hiszpanii wygrywały to ich kluby zawsze coś namieszały mimo iż stały w miejscu można o tym długo pisać, każdy wie z kim rywalizują na co dzień a z kim MY! I dopiero takie mecze (MIMO DOMINACJI) z silnymi rywalami pokazują naszą pozycje i przegrywamy i BUDZIMY SIĘ za późno. A dlaczego? Takie City potrafi też wygrać mecz bez dominacji ale jak widzę jak oni grają to aż gryzą TRAWĘ! Ten Hag trener Manchesteru United powiedział że JAK MECZU SIĘ NIE WYBIEGA to nie ma co liczyć na wynik. Aż źle mi to pisać ale Real w tamtym sezonie GRYZŁ TRAWĘ mimo że nie grali rewelacyjnie to ładnie się patrzyło i szkoda że naszym brakuje takiej ambicji... to moja opinia wiem że wyleje się masa hejtu! Pozdrawiam!

Tak słabo grającej drużyny , z beznadziejna defensywa po prostu nie da sie oglądać ! Serce krwawi jak widzę ze nasz generał boiskowy nie jest generałem trenerskim ....dostał wszystko co chciał i niestety , musze to napisać Xavi nie ma pomysłu na te drużynę , poczekam jeszcze do el classico ale....

mam nadzieję że wczoraj oglądaliśmy po raz ostatni Pique w koszulce FCB, niech gra tam junior jakiś, De Jong czy ktokolwiek. Dodatkowo redukować czas gry do minimum Busqetsa i Roberto. Czas ostatecznie odciąć twarze które od lat biorą udział w kompromitacjach Barcy.

Możemy być źli na trenera i mówić że wybrał zły skład itd itd ale Xavi plan na ten mecz miał bardzo dobry. 1 połowę zdominowaliśmy całkowicie.
A teraz kluczowa sprawa... Pozbyliśmy się Lengleta, Umtitiego, Mingueze ale nadal mamy w składzie Pique, Busquetsa, Albe, Roberto. Ci zawodnicy popełniają najwięcej błędów a 17-18 latkowie ciągną drużynę??? Coś tu jest nie halo. O ile Roberto z tego grona nie zagral najgorzej a Alba nie podniósł się z ławki o tyle płacimy wysoka cenę, że oni nadal znajdują się w naszej kadrze.
A już myślałem, że pozbyliśmy się Lengleta a tu Pique wyczarował co nieco...

Liga Europy w tym sezonie nasza brakuje tego pucharu w gablocie i Lewandowski też jeszcze go nie zdobył tak że jest gicior Vamos BARCA

Nasza obrona wczoraj eksplodowała. To co wyczyniał Pique to nawet nie ma słów żeby to opisać. Dramat. Mamy kontuzje wiadomo, ale żeby myśleć o najwyższych celach to ławka również musi być silna. Strach przed El Clasico

Taktyką którą gramy teraz nie da się nic wygrać, stoimy za wysoko i dostajemy kontry.

Wczorajszy mecz co prawda nieprzegrany a zremisowany a smakuję jak porażka. Po głośnej przegranej we Włoszech liczyłem na zmianę w grze i pewne zwycięstwo Barcy. W pierwszej połowie wszystko wyglądało naprawdę dobrze. Graliśmy swoją grę. Po przerwie wszystko pękło jak bańka mydlana. Szybko stracona bramka po niewytłumaczalnym błędzie a potem następna i gonitwa wyniku. Postawa Pique to piłkarski kryminał i w mojej opinii jego epizod w Barcelonie po wczorajszym meczu dobiegł końca. Po jego wielkich zapewnieniach jak to nie będzie się starał żeby być numerem jeden w obronie Barcelony a podczas wczorajszego meczu bujał z głową w chmurach mając wywalone na wydarzenia boiskowe. Wstyd! Bardzo boli, że bramki stracone były po amatorskich błędach naszej drużyny. Tak grać po prostu nie można. Masa bezsensownych dośrodkowań, które do niczego nie prowadziły. Do tego Dembele, który mimo zdobytej bramki wcale nie zagrał dobrego spotkania pokazując jak bardzo jest indywidualny. Miało być pięknie a wyszło jak zwykle. Jedynym plusem spotkania jest przełamanie naszego napastnika, który wlał w nas nadzieję strzelając dwie bramki. Teraz to już tylko cud może sprawić, że znajdziemy się w fazie pucharowej. Mam nadzieję, że jakoś wyczyścimy sobie głowy przed niedzielnym El Clasico bo porażka może już zupełnie rozbić drużynę.

Barca jest poza LM, chyba nikt przy zdrowych zmysłach niespecjalnie wierzy w V. Pilzno jako naszego wybawiciela. I tak smutno i realnie patrząc na co nam było sprzedawanie swoich aktywów i kupowanie za miliony zawodnikow ? Tak sie klubem nie zarządza jakby sie rzucało kostka o jego przyszlosc. Klubem zarządza sie długofalowo z kalkulatorem czy tez teraz bardziej komputerem w ręku, licząc każde euro. Ciekawe gdzie teraz sa ci co gledzili o pójściu do przodu sukcesie sportowym jako remedium na długi? Powiedzmy sobie wprost odpadniecie z LM i gigantyczny dług na karku plus brak w przyszłym sezonie dochodów z Camp Nou to jest gigantyczny problem. Skończy sie wyprzedażą zawodnikow i kolejnymi „dźwigniami”. Żadnych innych cudów nie bedzie.

Inter z Pilznem gra 26.10 o 18:45, więc Barca - Bayern może być meczem o wielko pietruchę

Barcelona musi zrozumieć jedno. Trzeba po prostu zacząć grać na Lewandowskiego. We wczorajszym meczu zaczęli robić to dość późno. I stąd ten wynik. W Bayernie doskonale sobie zdawali z tego sprawę. Lewy jest finisherem i nie bedzie wychodzić do środka pola po piłkę żeby zacząć akcję i ją skończyć. Pique już od kilku lat jest do wywalenia, nie wiem co ten chłop tam robi. Z resztą nigdy nie był walczakiem tylko płaczkiem. Gorszy mecz Busiego. Zmiana Ansu -> Raphinia na minus. Jedno jest pewne nasi skrzydłowi to dalej kurczaki, którzy latają bez głowy. Wierzę, że Xavi zrobi dobrą robotę i uświadomi samolubów że kiwanie się nie gwarantuje bramek a Lewy tak.

Najbardziej to serce się krajało, jak mój syn 16 letni ryczał jak bóbr, powtarzając "tato ty już wiesz co to znaczyć wygrać LM z Barceloną, a ja ciągle cierpię co roku to samo..." Szkoda, że taki "Piket" tego nie widział. Ilu kibiców tak samo przeżywa i cierpi. Wiem, to tylko sport, ale dla niektórych to jest bardzo istotna sfera życia.

Liga Europy też dla ludzi...
Na LM to musimy mieć taką formację defensywną że nawet kropla potu się nie prześlizgnie a nie ser szwajcarski gdzie myszy grasują jakby były u siebie.

Thomas Tuchel ! Thomas Tuchel !

Wynik tego meczu to katastrofa dla finansów klubu.Barca zainwestowała wielkie pieniądze w nowych zawodników aby minimum dojść do ćwierćfinału ligi mistrzów aby zarobić dodatkowych kilkadziesiąt milionów euro.Bez tej kasy można pomarzyć o ściąganiu gwiazd w letnim okienku transferowych.

Wczorajszy mecz pokazuje jak słaby już jest pique
Erick tez nie zagrał wczoraj wybitnie chociaż lepiej od Gerarda, blade zmiana na minus podobnie. Coś wyparowało z Ansu i to jest smutne. Ferran szkoda słów trzeba było go oddać zamiast Auba Chelsea. Robert mimo szczerych chęci nie dał rady pokrzepił do końca drużyny
Plus dla MTS’a ponieważ dał nam ten jeden pkt dzięki interwencją pare plusów, ale więcej minusów. Trzeba zebrać się i powalczyć w niedziele żeby rysa na wizerunku się nie pogłębiła.

Lewandowski spełni swoje marzenie. Chciał spróbować czegoś innego, więc zagra w Lidze Europy

To tylko i aż sport. Nie udało się. Panowie dali z siebie wszystko i z dumą mogę powiedzieć, że jestem kibicem tego klubu. Błędy indywidualne w obronie nas zabiły.

Tak na chłodno, podsumujmy, dzisiaj wyszliśmy ustawieniem, atak - pomoc i dalej to już tylko autostrada do naszej bramki, bo obrony nie widziałem. Pique gra już tylko za samo nazwisko, bo jego obecna forma jak i decyzje można śmiało wrzucić do działu SCI - FICTION pod tytułem "gdzie jestem, kim jestem" , Garcia piątke może sobie przybić z Pique, duet nie do zdarcia, kapitalnie przepuszczali akcje Interu. Boki obrony zero dynamiki, od czasów Alvesa i Abidala, póżniej boki rwał tylko Alba i to by było na tyle. Nie wygląda to dobrze, i obawiam się że Real nas skarci, ale to El Clasico i rządzi się swoimi prawami więc no może być różnie. De Jong dzisiaj na plus, brał grę na siebie, rwał do przodu, nie rozumiem dalej zachwytów nad Dembele, rozumiem że są gusta i guściki, ale ten chłopak to taki koń z klapkami na oczach, przed siebie, strzelić i jak się uda to siądzie, nie widzi kolegów w najważniejszych momentach a i jego decyzje o dośrodkowaniach czy innych zagrywkach, to nie raz nie dwa idzie się za głowę złapać co ten chłopak czyni, krótko mówiąc myślenie nie jest jego mocną stroną. Zaraz ktoś mi dowali że w piłce nie chodzi o myślenie :D Dalej, Fatiego zauważyłem jak się potknął o swoje nogi i wymusił faul ofensywny w polu karnym Interu, i to tyle jego gry, totalnie chłopak zagubił ten błysk. No ale wierzmy że jeszcze się pozbiera, bo szkoda chłopaka. Na tą chwilę to widzę drugiego Bojana w jego osobie. Dalej Ferran, nie wiem co tu napisać bo od początku uważałem go za niepotrzebny transfer i tylko mi to udowadnia. Raphinia ktoś tu się spodziewał drugiego Ronaldinho ? już za czasów PL grał jak na średniego grajka przystało, no i nic się nie zmieniło, plus za starania, ale te strzały.. Lewy oprócz fatalnych podań, dwie bramki wypracował, trzyma poziom i nie ma co tu dodawać więcej, poza tym że szkoda chłopaka bo z nami prędko niczego nie ugra a latek mu nie ubywa. Ta drużyna wymaga pozbycia się emerytów i sentymentów patrz przykład "Sergi Roberto", za co ten chłopak dalej gra w drużynie, nie wiem, już od kilku lat jestem pełen podziwu że on nadal jest w składzie, nie wiem czy to dożywotnia zasługa tego dośrodkowania z ostatniej minuty comebacku z PSG ? nie wiem.. Kto tam jeszcze, Pedri i Gavi, starali się, nie zawsze wychodziło, ale nabiegali się swoje, próbowali coś, więc nie ma co wieszać psów. Busi tak jak Roberto, sentymencik i to tyle. Ter Stegen na duży plus, mógł być znacznie większy wymiar kary. no i to tyle. Xavi do książek i uczymy się dalej, bo gra wygląda dalej chaotycznie, bez ładu i składu. Jednak żeby uporządkować taktykę wpierw trzeba się pozbyć kotwic typu Busi, Roberto, Pique oraz ławka dla tych którzy po prostu na nią zasługują "Eric Garcia". Bieda w obronie, Araujo wypadł i wszystko leży. No nic może chociaż powalczymy o tytuł Mistrza Hiszpanii, LM już raczej w sferze złudzeń, no ale zawsze pozostaje Liga Europy i walka z United lub Juve :D przykre że ostatnie lata jesteśmy tylko memem w europejskich pucharach, no ale sporo klubów już przerabiało taką niemoc. Przykład Realu i wiecznego 1/8 w LM. W końcu i my się przebudzimy, Vamos i do przodu

Wszyscy gadają jak to wszyscy słabo, trener do wyrzucenia itp. Gdyby nie kontuzje obrońców to myśle ze to wszystko by było całkiem inaczej, ale niestety takie jest życie. Tutaj niestety za dużo prostych błędów

Jeszcze chce dodać tylko dla wszystkich ślepo wiernych kibiców którzy widza awans matematyczny: nawet jak wyjdziemy jakimś żartem ? Co dalej jak przyjdzie taki Liverpool albo City ;) posypać głowy popiołem przyznać się do porażki i odbudować się na nowo a nie na zasadzie 13453238 dźwigni i pchania dalej tego wózka ktory się wykoleił, pozdrawiam

Jedyna opcja ma szybką poprawę nastrojów - wrócić po Klasyku jako lider :)

konto usunięte

No i tak się niestety kończy uzależnienie od hazardu

Już tak na spokojnie po emocjach.

Proszę redakcje aby nie pompowała balonika za 2 tygodnie nagłówkami typu: Mecz o wszystko, finał finałów itp.

1. Odpalamy z Ligi Mistrzów to mam nadzieje ze wszyscy wiedza. ( Cud już był PSG i nie powtórzy się )
2. Balonik wybuchł po dzisiejszym meczu z średniakiem europejskim.
3. Nie mamy drużyny - mamy zrywy indywidualne
4. Xaviemu dużo brakuje do średniej klasy trenera Europy.
5. Nie mamy pomysłu zapasowego na grę.

Plusy: może walka paru zawodników do końca ?

Ok kibicuje Barcelonie od chyba 2003-2004 jak drużyna Ronaldinho i spółka potrafiła napsuć krwi każdej drużynie w Europie. Za nasz herb oddawali czasami zdrowie. Po meczu 0-1 z interem nigdy tak mnie nie bolała żadna porażka Barcelony. Napompowanie Laporty było tak wielkie ze niestety nie odwieźliśmy tego nawet do 1/8 finału LM. Zaciągnęliśmy potężne długi tylko dlatego żeby walczyć w LaLiga, pisałem kiedyś o tym ze xavi z całym szacunkiem to nie poziom elitarny. Ciagle wałkowana
Jest jakaś filozofia Barcelony dna tiki taka - która jak wsZyscy widzieli przed ostatnie 3-4 mecze na średniaków nie wystarcza, zobaczcie Pep w City ? Czy on dalej gra to co w Barcelonie ? Nie ! On rozwijał się i poszedł dalej, niestety władze klubowe, trener, pru zawodników dalej idzie w to zaprte, serce się kroiło dzisiaj na widok busketsa Roberta i pike, jesteśmy pare lat do tylu za pialkarska elita i trzeba zdać sobie sprawę z tego, szkoda mi najbardziej najmlosza grupę piłkarzy pedri Gavi fati itp ze zostali wciągnięci w te filozofię barcy i dna które nie spowoduje ze będą lepszzymi piłkarzami, dopóki Barcelona dalej będzie wierzyla w coś co już od 10 lat nie działa dalej będziemy walczyć z Frankfurtem w LE i Sevilla o Top 4 la liga, trzeba powiedzieć sobie kiedy jest koniec tej błazenady, sezon się skończył, zostaje puchar hiszpani i LaLiga, jeden miesiąc pokazał ze nie ta drogę obrała wielka Barcelona, serce płacze naprawdę, bo z początkiem sezonu byłem podjatany jak nastolatek za czasów robaldinho eto itp, została gorczycy porażki i ciagle jakieś cholerne WYTŁUMACZENIA ze to nie wina zarządu trenera czy tez braku trenera. Honory i Szacunek dla Xaviego ale dziękuje Panu i jeśli Pan ma jaja dogra Pan sezon do końca i podziękuje.

Era filozofi Dna Barcy itp itp minęły 8-10 lat temu. Swiat piłki poszedł na przód - Życzę wszytkim kibicom emocji w elclassico, ja odpuszczam bo za dużo emocji pochłaniają takie mecze i takie zarządzanie ukochanym Klubem.

Visca el Barca !!

Dopóki nadzieja jest na awans to prawdziwy kibic Barcelony będzie wierzył. Obrona się nie popisała się w tym meczu, ale jak wypada 3 obrońców to było do przewidzenia że taki scenariusz może się zdarzyć z lepszym przeciwnikiem jakim jest Inter bo Celta nie umiała tego wykorzystać w meczu ligowym. Mnie martwi pomoc Barcelony bo po pierwszej dobrej połowie drugą grają o wiele słabiej i to się powtarza już od kilku meczy, zostają zdominowani przykładem był ostatni mecz z Celtą. Od Lewandowskiego wara bo kiedy wrócił po rozgrywaniu akcji na swoją nominalną pozycję i dostał od Kessiego i Garcii dośrodkowania umiał strzelić bramki.

Im szybciej odpadniemy tym lepiej, bez sensu się łudzić skoro to patałachy. Xavi do mundialu git potem out, 20 transferów tysiąc dźwigni a Chłop z grupy wyjść nie może - bezsens

Kessie przy bramce na 3-2 wracał jak Placheta w meczu ze Szwedami, wstyd.

O minusach już dosyć. Napisze o Plusach.
1. Wola walki. Bardzo fajnie wyglądało jak Pedri, Gaci, Raphinia i Dembele z Robertem naciskali, walczyli.
2. Może wreszcie Xavi ogarnie, że z Pique, Busie i Roberto, a także Alba który dziś nie grał nic nie wygramy. Do kąta ich.. Po sezonie z honorami pożegnac. Niech ogrywa się Balde, niech DeJong regularnie gra na DP.
No bo ileż można....?

jak sie gra va banque stawiając cały hajs (z resztą hajs, którego się faktycznie nie ma) to trzeba było się liczyć z tym, że można przegrać

No i coo? Jak wrazenia? Kazdy chciał ale bylismy zbyt narwani. Busquetsa nie ma co winic za jedno zle podanie. Pique paranoja. Niech idzie na romanse i niech sie dziwnie z lawki nie patrzy ze nie gra. Robek dobrze powiedzial ze wystarczylo troche poklepac a nie cisnac na 2-0. Gavi spoko, biegal wybijal, zadzior fess ale De Jong jego IQ zabija. Nie uwazam ze jest lepszy ale w takim meczy bylby bardziej przydatny utrzymac pile i wgl. Alonso 3 mecz, 3 mecz wtopa, wielkie zero z przodu. Szkoda LM ale ten mecz nie mial nic wspolnego ze zdrowym rozsadkiem. Nie rzucili sie na nas a my jakbysmy przegrywali 0-2. Mamy za duzo mlodosci i polotu ale niekiedy trzeba poklepac i spokoju.

Najbardziej chyba boli to, że ten dwumecz był do wygrania. Przegraliśmy przez dziecinne błędy Pique oraz Erica(współwinowajcą w tym przypadku jest Busquets).
Inter nie był dobry, ale Barca była jeszcze grosza.
Sezon się nie kończy, wszystko jest do odbudowania, LE to też trochę kasy do budżetu, więc jest o co grać.
PS> w niedzielę liczę się z porażką, i ona również nie wpływa na to, że można coś osiągnąć w tym sezonie.

Najebalem się z rozpaczy … i jutro w pracy tez będę cierpiał bardzo … chciałbym inaczej ale daaaawno już tak nie cierpiałem po meczu . Rok temu tłumaczyłem sobie ze skład itp itd … ale w tym roku ???? Kontuzje ? Pewnie byłoby inaczej gdyby był Araujo i Kounde . … pech ?? Pewnie tez byłoby inaczej gdyby inny sędzia tydzień temu …. Ale jednak dziś przy równym meczu przegralisny

Obrona dramat, pomoc dramat, atak siermiężny. Jak my jesteśmy tak jednowymiarowi, że każdy trochę kumaty zespół wie jak grać. My gramy po obwodzie na końcu dajemy piłkę Raphini albo Dembele i dośrodkowanie i tak w kółko. Środek pomocy jak zwykle ani w obronie solidnie, ani w kreacji. Kółeczko/markowanie, następnie podanie do boku. Lautaro przy drugiej bramce raz wystawił rękę i po 2 sekundach piłka już do niego szybowała. A u nas machają te nasze gwiazdy jak próbują wbiegać za plecy i zero takich piłek przez cały mecz. Gavi pozytyw bez niego byłoby dużo gorzej. Zero grania z pierwszej piłki tylko takie holowanie piły. Pique to nawet nie jedną nogą po drugiej stronie rzeki, a raczej on już za sobą tej rzeki to nawet nie widzi, przeszedł na drugą stronę i sobie poszedł na puchar Daviesa.

Ja tam nie oczekiwałem że w tym sezonie wygramy ligę mistrzów ale że powalczymy a to widziałem... odzyskajmy najpierw własne podwórko a potem myślmy o czymś dalej... choć jeszcze teoretycznie jest szansa więc broda do góry i jedziem dalej ;) takie życie próbujemy dalej pozdrawiam

Jaką jedną nogą. Odpadliśmy kur** jak frajerzy. Gramy paździerz i jesteśmy jedną wielką żenadą. A jutro na stronie będą reakcje piłkarzy po meczu „walczymy do końca”, „nie przestajemy wierzyć”. Ja pier**** brakuje charakteru do walki i tyle. Pique mam nadzieje ze już nigdy jie zagra w koszulce Barcelony. Busquets mucha w smole, dziad kolejny Roberto. Jesteśmy zerem i każdy się z nas śmieje. Taka prawda

Jak dla mnie kolejny raz cierpimy przez debilną i nikomu niepotrzebną przerwę reprezentacyjną. Jak to jest, że póki u nas trenuję piłkarze i są w rytmie, wszystko jest okej, a potem lecą do swoich krajów (niektórzy, jak Araujo, za ocean) rozegrać kretyńskie i nic nie warte mecze towarzyskie i po kilku sesjach treningowych są połamani na 2 miesiące. Absurd cholerny - reprezentacje powinny grać po sezonie i tyle, rzygać się już chce.

Co do meczu - Pique dramat, to co dziś odpieprzył w obronie, to kryminał. Wysłałbym go do mycia podłóg w kiblach, a nie na trening, za tak żałosne zachowanie. Na Busiego mam mniej hejtu, ale też pokazał, że w najważniejszych meczach powinien już wygodnie usiąść na ławce.

Cieszą chociaż dwa gole Lewego i to, że sędziowanie było bardzo dobre.

To był z jednej strony fantastyczny mecz z drugiej tragiczny . Fantastyczny bo strzeliliśmy 3 bramki i graliśmy z niesamowitą energią i pasją a tragiczny bo to co wyprawiała obrona w tym meczu to kryminał . Pierwsza bramka stracona to błąd Gaviego i pasywna postawa Pique druga to Garcia który mam wrażenie że jak by ta piłka pół godziny leciała do napastnika to on by sie dalej przyglądał zamiast iść na gościa i nie dać mu tej piłki wogóle przyjąć a trzecia to Pique w całej osobowości tak trudno było przewidzieć że bramkarz bedzię grał na lage do jednego Martineza który był praktycznie sam na naszej połowie a Pique się patrzy i reaguje dopiero gdy Martnez mknie z piłką do przodu . Mimo takiego meczu w obronie moglismy ten mecz wygrać ale niekiedy brakowało ostatniego podania albo lepszej decyzji Dembele jest jaki jest ale on ta piłkę do Fatiego musi wylożyć prawię na pustą ale nie on postanowił to sam kończyc gdzie to nie był mecz gdzie masz już zwycięstwo 3-0 i kwestia tego czy ja cos strzelę czy nie albo Fati dostaje ciasteczko od Pedriego a on zamiast nawet bez patrzenie a nóż jakaś przebitka i ktos dobije podac to on przekłada na prawą nogę to jest utrudnianie sobie życia na boisku . Niestety ten remis nam praktycznie nic nie daje i znowu prawdopodobnie zagramy w lidze Europy co jest katastrofą !!!! Szkoda tez że zaczeły sie kontuzje bo myślę że gdyby grali Araujo i Kounde to tych wylewów w obronie by nie było a tak zaraz klasyk a my na obronie mamy chłopaczka Garcie i Pique bój się panie jak bedzię jaka kolwiek szansa by Kounde zagrał w klasyku to niech gra na jakiś zastrzykach bo kolejnych nieudolnych popisów naszych obrońców nie zdzierżę . Miało być pięknie a w lidze mistrzów koniec końców kończy się podobnie jak w tamtym sezonie . Ehh ciężko w dzisiejszych czasach być kibicem Barcelony ....

Btw, co sądzicie o faulu Dembele? Nie oglądałem wielu powtórek, ale według mnie sędzia mógł tutaj bez problemu dać czerwoną kartkę, bo faul wyglądał i był naprawdę groźny - wyprostowana noga w kolano, dobrze że trafił nie do końca czysto.

Nagłówek trochę nietrafiony. Proponuje taki: Barcelona nad przepaścią i tylko jedną ręką trzyma się awansu do fazy pucharowej ligii mistrzów.

Swoją drogą fajnie się ten mecz oglądało.


Gdyby nie te cholerne kontuzje...

A najgorsze jest to ze człowiek płaci 2k na rok za telewizje tylko po to żeby mieć wszystkie mecze Barcy … a one niż praktycznie kończą soe po 2 miesiącach . Zostaje LL ale to już niewiele zmieni w
Tym roku

Pasywność w grze defensywnej Barcelony jest jak gangrena. Ciągnie się od Valverde. Zapomniały gwiazdy, że czasy świetności się skończyły a futbol się zmienił. Skażeni taką grą są od dawna Pique, Busquets, Alba, Roberto i dołączył do nich niestety bojazliwy de Jong. Nic się nie zmieni bez radykalnego cięcia. Ten rok jako kolejny to potwierdza.

Niektórzy jechali po Koemanie choć skład miał o wiele słabszy od obecnego. Teraz transfery, ile to kasy miało nie być z LM. Będzie chyba przy następnym okienku wyprzedaż żeby dopiąć budżet. Ktoś powie że trzeba wierzyć do końca. Oczywiście jestem kibicem na dobre i na złe. Jednak trzeba być realistą. Popełniamy proste błędy w obronie, w ataku więcej chaosu niż pomysłu. Zresztą statystyki same mówią za siebie na 3 mecze z najmocniejszymi rywalami ugraliśmy 1 pkt.

Nie ma Leo i piłka chodzi aż miło. Wszyscy w pressingu. Bramki rozłożyły się na cały zespół i nikt się nie ogląda na dyktatora z Rosario. Jesteśmy maszyną. Tego już nikt nie zatrzyma.

Chciałbym zobaczyć kiedyś parę stoperow Pique Maguire xd

Nie można tak łatwo tracić bramek jeśli ciezko się je zdobywa. Ten mecz był do wygrania. Jak dla mnie to już jest pozamiatane. Z Bayernem u siebie wcale nie będzie łatwiej niż dzisiaj, jednak nadzieja umiera ostatnia.

Wychodzą braki Xiaviego w byciu trenerem. Nie potrafi zareagować zmianą taktyki, gdzie każdy wiedział jak będą grali. Dosłownie każdy. Zero w tym aspekcie, cały czas ten sam schemat. Był Messi to gra na Messiego, jest Lewy to chop laga na Robercika. Jak tylko jeden zawodnik jest odpowiedzialny za bramki to nic z tego nie będzie. Zła taktyka, złe wybory personalne. Pod względem dostosowania taktyki pod rywala musi się dużo uczyć. Szkoda, że się u nas dopiero uczy. Jeszcze tylko wyczekiwać wymówek. Teraz trafią na Juve i powtórka z rozrywki. I już nam nawet dźwignia dźwigni nie pomoże.

Nie wiem o co płacz?
Że nie wygraliśmy? Trudno.
Że odpadniemy z LM? Przecież nie mamy składu na fazę play-off.

Mecz był pięknym i emocjonującym widowiskiem. Piłkarze dali z siebie wszystko. Remis to sprawiedliwy wynik. Głowa do góry. Coś tam w tym roku zdobędziemy.