Kontuzje Julesa Koundé, Ronalda Araujo i Hectora Bellerína sprawiły, że Xavi ma dylemat kogo wystawić na prawej stronie obrony w starciu z Realem Madryt i grającym po tej stronie boiska Viniciusem Juniorem. Trener będzie musiał eksperymentować.
Choć Barcelona ma w tym sezonie znacznie szerszą kadrę niż w zeszłym sezonie, to pojawiły się pierwsze problemy. W trakcie zakończonej wczoraj przerwy reprezentacyjnej kontuzje złapało kilku zawodników, w tym Jules Koundé i Ronald Araujo, którzy mogą występować na prawej stronie obrony. Z kolei na treningu w klubie urazu doznał grający na tej stronie Hector Bellerín, a Sergi Roberto dopiero wraca do zdrowia. Barça ma w najbliższych tygodniach kilka ważnych meczów, a jednym z nich będzie Klasyk z Realem Madryt. Bardzo dużym zagrożeniem będzie lewoskrzydłowy Vinicius Junior.
Najlepszym wyborem do rywalizacji z Brazylijczykiem byłby Ronald Araujo, który dobrze radził z nim sobie podczas ostatnich dwóch Klasyków. Urugwajczyk nie ma jednak szans na rychły powrót do gry, ponieważ musi poddać się operacji i straci także mistrzostwa świata. Z Viniciusem najprawdopodobniej nie zmierzy się także Jules Koundé, który co prawda powinien wrócić do gry wcześniej, ale jest bardzo nikła szansa, że będzie dostępny na spotkanie z Realem. Hector Bellerín ma nieco inny profil niż Araujo i Koundé, ponieważ jest usposobiony bardziej ofensywnie i gorzej radzi sobie w defensywie. Hiszpan czeka na badania, które określą długość jego absencji. Do gry w sobotę powinien wrócić Sergi Roberto, ale nie wydaje się on być dobrą opcją do rywalizowania z Viniciusem.
Niewykluczone, że Xavi sięgnie w Klasyku po eksperymentalne rozwiązanie. Szkoleniowiec próbował wystawiać na tej stronie Érica Garcíę w meczu z Villarrealem, ale pomimo zwycięstwa jego występ nie był najlepszy. Opcją może być także Andreas Christensen lub Marcos Alonso, który zamieniłby lewą stronę na prawą. Hiszpan udowodnił w meczu z Bayernem, że jest w stanie radzić sobie z szybkimi skrzydłowymi takimi jak Leroy Sane.
Komentarze (18)
Bo nie wiem jak kształtować swoją opinie.
Ale trzeba przyznać, że Ronald radził sobie z Viniciusem i myślę że po meczach z Barcą Ronald śnił się Viniciusowi przez kilka dobrych nocy.