Nowa sytuacja Jordiego Alby w Barcelonie

Krystian Cichocki

25 września 2022, 11:45

Sport

5 komentarzy

Fot. Getty Images

Jordi Alba od kilku sezonów był filarem obrony FC Barcelony i żaden z trenerów nie potrafił znaleźć dla niego zastępcy. Sytuacja lewego obrońcy Dumy Katalonii zmieniła się jednak i 33-latek nie jest już numerem jeden na swojej pozycji w klubie. Xavi woli stawiać na młodego Alejandro Balde, który rozgrywa świetny sezon.

Alba nie zamierza jednak się poddawać i jest przekonany, że pokaże jeszcze, na co go stać. Twierdzi, że jego celem jest wypełnienie kontraktu, ponieważ znajduje się w bardzo dobrej formie fizycznej. W obecnej kampanii Hiszpan rozegrał tylko 217 minut, występując w trzech spotkaniach LaLigi i pierwszym meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów z Viktorią Pilzno.

Zawodnik Barçy przebył drogę od bycia niekwestionowanym filarem drużyny i jednym z najlepszych lewych obrońców na świecie do sytuacji, w której jest tylko zmiennikiem i większość czasu spędza na ławce rezerwowych. Pomijając występy młodego Balde w tym sezonie, podczas letniego okna transferowego do drużyny Barcelony dołączył również Marcos Alonso, który był pierwszym wyborem Xaviego w meczu z Bayernem Monachium.

Obecna sytuacja jest dla Jordiego Alby czymś nowym i 33-latek musi przystosować się do panujących warunków, kontrastujących z jego pewnością siebie i uznaniem, które wynosi z drużyny narodowej. Obrońca Dumy Katalonii nie zamierza jednak się podać i chce za wszelką cenę zmienić swoją pozycję w hierarchii Xaviego. Jak pisze Sport, brak minut i gry przydarzył się Albie w momencie, kiedy jest w najlepszej formie fizycznej. Wytrzymałość, szybkość czy nawet ilość tkanki tłuszczowej w organizmie są u niego nawet na lepszym poziomie niż pięć lat temu.

Hiszpański obrońca jest bardzo zmotywowany i chętny, aby walczyć o swoje miejsce w pierwszej drużynie, w której dotychczas spędził dziesięć lat. Zanim jednak trafił na Camp Nou, grywał w młodzieżowych sekcjach FC Barcelony, a później dojrzewał piłkarsko przechodząc przez takie kluby jak Cornellà, Gimnàstic czy Valencia. Kiedy jego talent został odkryty na mistrzostwach Europy w 2012 roku, Blaugrana wykupiła go za 10 milionów euro.

33-latek chce odzyskać swoją rolę w Barcelonie i ponownie stać się pierwszym wyborem na lewej obronie. Hiszpan nie zamierza spuszczać głowy i z pewnością postara się wykorzystać każdą szansę, którą otrzyma od Xaviego. Prawdą jest, że Jordi Alba jedyną konkurencję na swojej pozycji miał tylko wtedy, kiedy w Dumie Katalonii grywał Adriano. W kolejnych sezonach starano się znaleźć zastępcę dla Hiszpana, ale nikt nie był w stanie zaprezentować podobnego poziomu co Alba.

Głównym celem obrońcy Barcelony jest wypełnienie kontraktu, który kończy się w 2024 roku. Zawodnik nigdy nie przyszedł do klubu z ofertą od innych zespołów, które z pewnością się pojawiały, ani nie był roszczeniowy w sprawie umowy. Jak donosi Sport, Jordi Alba jest niezadowolony z tego, że nie pamięta się już tego, co zrobił dla klubu, kiedy ten był w kryzysie. Hiszpan obniżył swoje wynagrodzenie i zapowiedział, że zrobiłby to ponownie, gdyby został o to poproszony.

Mimo że poprzedni sezon nie był najlepszy dla Dumy Katalonii, Jordi Alba zakończył go z dwoma golami i dziesięcioma asystami, co uczyniło go obrońcą, który miał udział w największej liczbie bramek (12) w lidze hiszpańskiej. Hiszpan jest przekonany, że będzie w stanie wrócić jeszcze na szczyt i poprawić swoje liczby w Barcelonie.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Niech obniży do 5 mln, to jeszcze sobie pogra z ławki kolejny rok.
konto usunięte

Trudno by nie chciał wypełnić umowy skoro przez 2 lata będzie najlepiej opłacanym lewym obrońcą świata. Nikt normalny by nie zrezygnował z takich pieniędzy. Podobnie trudno dziwic się takiemu de Jongowi. Manchester czy Chelsea chciał tylko wyrównywać to co zarabia w Barcelonie, a wcale to jakieś atrakcyjne kierunki nie są.

Ósmy artykuł o tym samym w ciągu ostatnich 2 tygodni.

"Sytuacja lewego obrońcy Dumy Katalonii zmieniła się jednak i 33-latek nie jest już numerem jeden na swojej pozycji w klubie" i oby już tak zostało do końca jego kariery w tym klubie. Pożegnać po sezonie jak na legendę przystało i zamknąć ten rozdział raz na zawsze.