Klasyk w Las Vegas miał być nie tylko pierwszym realnym sprawdzianem pierwszego składu Barcelony podczas presezonu, ale też okazją do zobaczenia w trudniejszych warunkach nowych nabytków. Tym najważniejszym z nich był Robert Lewandowski, którego transferem żyli Polacy i Hiszpanie. Były napastnik Bayernu wyszedł w pierwszym składzie, uzupełniając bardzo silną jedenastkę z Raphinhą, Fatim, Pedrim czy Araujo i Albą.
Podopieczni Xaviego szybko zyskali przewagę i pierwszą ładną akcję prawym skrzydłem przeprowadził Raphinha, ale Brazylijczykowi nie udało się dobrze zagrać w pole karne. W 11. minucie pierwszy strzał oddał Lewandowski, ale Courtois dobrze pilnował krótkiego rogu bramki. Chwilę później Fati dobrze rozgrywał z Polakiem, jednak zabrakło dokładności. Real po raz pierwszy zagroził po strzale z dystansu Valverde, po którym piłka trafiła w słupek. W 20. minucie piłkę stracił Camavinga i doskonałą okazję miał Ansu Fati, ale uderzył minimalnie obok słupka.
Barcelona dominowała, ale nie mogła przekuć przewagi na gole. Wreszcie po stracie Realu piłkę przejął Raphinha i uderzył zza pola karnego nie do obrony, dając prowadzenie Dumie Katalonii. Chwilę Brazylijczyk pokazał się na drugim skrzydle i zagrał do Lewandowskiego, ale strzał Polaka zablokował Alaba. Pod koniec pierwszej połowy mieliśmy jeszcze ostre spięcie po zastopowaniu kontry Realu faulem i można było pomyśleć, że walka toczy się co najmniej o półfinał Ligi Mistrzów. Sędziowie zapanowali jednak szybko nad sytuacją.
W przerwie na boisku pojawili się Dembélé, Balde, Frenkie, Dembélé i Aubameyang. Gabończyk szybko zameldował się na placu gry, uderzając niecelnie po dośrodkowaniu Raphinhi. W 59. minucie Real przeprowadził ładną akcję prawym skrzydłem i Asensio miał wyborną okazję do zdobycia bramki, ale uderzył niecelnie. Kolejne zmiany w Barcelonie sprawiły, że oglądaliśmy już praktycznie nową jedenastkę. W 66. minucie po rozegraniu rzutu wolnego za faul na Memphisie uderzał Balde, ale został zablokowany. W 72. minucie Sergi Roberto świetnie zagrał w pole karne do Francka, jednak pomocnik Barçy nie zdołał pokonać bramkarza Realu.
W 86. minucie po raz pierwszy z dobrej strony pokazał się Dembélé, ale Courtois obronił strzał Francuza. Chwilę później świetnie kontratak rozprowadził Sergi Roberto, jednak uderzenie Dembélé obronił bramkarz Realu, a Memphis w dobrej okazji za długo się wahał i stracił szansę. W 91. minucie znów Courtois stanął na wysokości zadania, broniąc strzał Desta. Swoich szans nie wykorzystali także Dembélé i Kessie, ale to Barcelona ostatecznie zwyciężyła w towarzyskim Klasyku. Warto wyróżnić Raphinhę, który poza golem pokazał się z naprawdę dobrej strony. Robertowi Lewandowskiemu brakowało jeszcze zrozumienia z partnerami, jednak był aktywny i przez 45 minut pokazał część ze swoich atutów. Kolejny mecz już w środę w nocy, a rywalem będzie Juventus.
Real Madryt: Courtois, Lucas (min. 70, Odriozola), Militao (min. 61, Vallejo), Rudiger (min. 46, Mendy), Alaba (min. 46, Nacho), Valverde (min. 46, Kroos), Camavinga (min. 46, Modrić), Tchouameni (min. 46, Casemiro), Hazard (min. 46, Asensio), Vinicius (min. 70, Ceballos), Rodrygo (min. 70, Mariano).
FC Barcelona: Ter Stegen (min. 62, Peña), Araujo (min. 62, Dest) , Christensen (min. 46, Frenkie de Jong), Éric García (min. 62, Piqué), Jordi Alba (mi. 46, Balde), Busquets (min. 62, Nico), Pedri (min. 62, Roberto), Gavi (min. 46, Kessie), Fati (min. 46, Dembélé), Raphinha (min. 62, Memphis), Lewandowski (min. 46, Aubameyang).
Repassa les millors jugades de la victòria del clàssic de Las Vegas (0-1) pic.twitter.com/HCKUyToSYT
— FC Barcelona (@FCBarcelona_cat) July 24, 2022
Komentarze (192)