Real Madryt zwycięzcą tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Królewscy pokonali Liverpool 1:0 po bramce Viniciusa i tym samym zdobyli 14. Puchar Europy w historii klubu.
W pierwszej połowie dominowali zawodnicy Liverpoolu, którzy aż 10 razy uderzali w kierunku bramki Realu. Brakowało im jednak celności i precyzji. Real starał się kontratakować, lecz bezskutecznie. Mimo widocznej przewagi rywali to Królewscy byli bliżej wyjścia na prowadzenie w tym spotkaniu. Po świetnym kilkudziesięciometrowym podaniu Alaby piłkę przejął Benzema, który w polu karnym trafił w Alissona, lecz po kuriozalnym zamieszaniu otrzymał od losu drugą szansę i tym razem trafił do siatki. Po długiej analizie VAR sędzia anulował jednak tę bramkę. Królewscy mogli się już w pełni cieszyć w bramki w 59. minucie. Fede Valverde mocno wstrzelił piłkę z prawej strony, a Vinicius zamknął akcję dostawiając nogę. Podopieczni Jürgena Kloppa starali się cały czas odpowiedzieć, ale nieoceniony w tym meczu dla Realu okazał się Thibaut Courtois. Ostatecznie Los Blancos mimo ostrzału ich bramki utrzymali minimalne prowadzenie i sięgnęli po swój 14. puchar Ligi Mistrzów, umacniając się na prowadzeniu w klasyfikacji triumfatorów tych rozgrywek.
Komentarze (242)
Obejrzyjcie powtórkę bramki Viniciusa.
Piłka po bucie Benzemy, który jest na spalonym.
https://twitter.com/Seraul_71/status/1530865723999928320?t=h4DVhfq4cOJLjiyqDyuGmQ&s=19
Nikt tego nawet nie sprawdzał..
zwyciężyli, być może nie styl a cel jest najważniejszy, ale wg. mnie Real nie grał jak wielki klub tylko jak maluszek który mierzy się z gigantem i liczy na to swoje 15-20min w meczu i 1-2 sytuacje które na pewno stworzą oraz że GK wyciągnie co trzeba
P.S. Nienawidzę tych prześcieradeł
W jakim celu siedzicie na stronie Barcelony ?
Po odejściu Cristiano nie szło im najlepiej. Chciałbym aby za rok dwa udało nam się znowu liczyć w Europie.
Mnóstwo osób krytykuje Laporte za pozbycie się Messiego. Spójrzmy na Pereza: Cristiano,Ramos,Varane... Tam nie ma świętych krów. Nikt nie jest ponad klub. Musimy iść również w tym kierunku! Ja wierze.
Po grób Visca el Barca!
Przyjdą jeszcze lepsze czasy????
Chyba najbardziej zasluzony puchar jednak z tych wszystkich ostatnich z CR7 kiedy to sedziowie im pomagali. Najbardziej zasluzony to Ancelotti, ktory wyciagna jak najwiecej z wielu pilkarzy, z bramkarza, z Viniego, z Benzy itd itd... takiego trenera nam potrzeba. Ten puchar przyszedl im po ciezkiej drodze wiec nie mozna pisac ze na farcie. Coz wygrali, to wygrali, dobra robota. Taki football.
Co w hiszpani, zostaje w hiszpani ;)
Gdzie są prawdziwi kibice Barcelony którzy nigdy dobrze nie mówią nic o Białych ?
Jak kibic Barcelony może gratulować Realowi nie pojęte szacunek trzeba mieć to fakt ale z szacunku do Barcolony prawdziwy kibic tego klubu nie może chwalić Realu to chore .
Real klub który gra tak brzydko że można się porzygać.
Prawdziwy kibic Barcelony powinien rzygać na ich widok. Jak Barca to Barca a nie Real .
Najlepsze jest to że są i tacy co uważają że nie ma nic złego w kibicowaniu Barcelonie i Realowi to chore to śmieszne .
Bramkarz, obrona i zawodnicy z doświadczeniem ale tez mocną głową - to klucz do sukcesu. Mieliśmy MSN i udalo sie wygrać tylko raz, niestety obrona, bramka i psychika ciagły i ciągną nas ciągle do porażek. Teraz niestety nie zostało tez duzo ognia w ataku, niestety ciężko mieć tu wieksze nadzieje na sukces w najbliższych latach
Liverpoolu nie lubię tak samo jak Realu, więc wszystko mi było jedno.
Kibicom Realu gratuluję tak czy siak, bo co by nie mówić, Carrlo odziedziczył drużynę rozbitą i przeciętną. W artystów footballu ich nie zmienił, ale zmienił w maszynę do wygrywania, jakby dopieścił wszystkie te małe rzeczy, że piłkarze podejmują kluczowe decyzje dobrze, a drużyna korzysta. Nie gubi się ciśnięta i wystarczy jej pół okazji by strzelić. To niestety chyba składnik zwycięskich drużyn ważniejszy niż piękno -
solidność, intensywność i obrona.
Ciężko mi się na to patrzy, ale przynosi to trofea. Mam nadzieję że Xavi nam przywróci w jakiejś perspektywie, rok - dwa, nadzieję na wygrywanie po ładnej grze.
Dlatego piłkę trzeba traktować trochę z przymrożeniem oka, cieszyć się artystami futbolu jak Messi, Henry , Ronaldo Fenomeno, Ronaldinho czy Cruyff. Wspominać piękne gole, nieoczekiwane końcówki, remontady. Zwycięstwa na karne. A kto na końcu wygrywa to wypadkowa losu, tzw. farta, czasem przypadku. Czasem jednej czy kilku decyzji sędziego czy po prostu dobrego dnia jednego ( jak dziś Thibault) gracza. Na nasze życie nie ma to praktycznie żadnego wpływu, choć czasem ponoszą nas emocje, albo żal dupe ściska jak dziś. Cóż żyjmy chwilą, cieszmy się przyszłością naszego kochanego klubu I po prostu dobrze się bawmy., bo życie ucieka i mamy je tylko jedno...
Mecz do dupy... mocno..
Bramkarz, ktorego mamy za krola calowal niedawno herb Atletico..
Finał to antyfutbol.
Real= tfu !