Ousmane Dembélé prawdopodobnie zagra jutro przeciwko Getafe. Francuz jest w świetnej formie, ale nie ma dobrych wspomnień związanych z Coliseum Alfonso Pérez. To tam w 2017 roku zaczął się jego koszmar związany z kontuzjami.
W wyjazdowym meczu z drużyną z Madrytu skrzydłowy zerwał ścięgno w mięśniu dwugłowym prawej nogi, przez co musiał pauzować przez cztery miesiące. Kolejne lata to następne urazy przeplatane okresami lepszej i gorszej gry. Do zdecydowanie najlepszej dyspozycji Dembélé doszedł w drugiej połowie bieżącej kampanii. Obecnie jest najlepszym asystentem LaLigi (13 kończących podań), a w Europie wyprzedza takich graczy jak Mbappe, Messi, Müller i Salah.
Barcelonie nigdy nie było łatwo na stadionie Getafe. Mimo że wygrała ostatnie sześć z siedmiu spotkań, rok temu minimalnie tam przegrała. Ronald Koeman przejął zespół i radził sobie nie najgorzej, ale to właśnie przeciwko temu zespołowi doznał pierwszej porażki. Griezmann nie mógł się odnaleźć, przeciwnicy zneutralizowali Leo Messiego, a teraz spróbują zrobić to samo z Ansu Fatim. De Jong sprokurował absurdalną jedenastkę, co przełożyło się na gola dla gospodarzy i minimalne zwycięstwo 1:0. Tym samym Barça nie wykorzystała potknięcia Realu z Cádizem. Teraz Katalończycy spróbują się zrewanżować za tamten mecz.
Komentarze (4)