Walka o drugą pozycję w tabeli na koniec sezonu trwa w najlepsze, choć w przypadku Barcelony równie dużo emocji budzą potencjalne ruchy na rynku transferowym. Wyjazdowy pojedynek z Betisem był dla podopiecznych Xaviego kluczowy. Ewentualna wygrana zagwarantowałaby udział w Lidze Mistrzów w kolejnym sezonie, a także dała przewagę w walce o drugie miejsce. W składzie zabrakło chorującego ostatnio Ter Stegena, którego miejsce zajął Neto. Pod nieobecność Piqué parę stoperów z Araujo stworzył Éric García, a na bokach bloku defensywnego wystąpili weterani: Dani Alves i Jordi Alba. Nie było niespodzianek w środku pola, gdzie na dobre zadomowił się Gavi, wspierając Sergio i Frenkiego. Kolejną szansę otrzymał Memphis Depay, tym razem kosztem Aubameyanga. Nie było jednak jasne, czy Holender zagra na środku ataku, czy może to Ferran wcieli się w tę rolę. Prawe skrzydło należało do Dembélé.
Od pierwszych minut Barcelona próbowała atakować lewą stroną, gdzie aktywny był Memphis, ale brakowało mu dokładności. W 7. minucie Juanmi przetestował Daniego Alvesa i Brazylijczyk mimo niedostatków szybkościowych nie pozwolił napastnikowi Betisu na oddanie celnego strzału. Zawodnicy obu zespołów wykorzystywali fakt, że Mateu Lahoz jak zwykle pozwalał na twardą grę. Standardy sędziego szczególnie odpowiadały Gaviemu, który wściekle atakował rywali. W 12. minucie było blisko gola dla Barçy po dośrodkowaniu Dembélé, ale piłka ostatecznie po zamieszaniu nie wpadła do siatki. Później mieliśmy dość nieoczekiwaną przerwę w grze. Urazu doznał Claudio Bravo i pomimo interwencji służb medycznych ostatecznie musiał opuścić boisko. Jego miejsce zajął Rui Silva. Po wznowieniu gry na bramkę strzelił Pezzella, ale Neto pewnie interweniował. W odpowiedzi głową uderzył Araujo, a piłka trafiła w poprzeczkę.
W 28. minucie Betis przycisnął Barcelonę. Najpierw Neto uratował słupek, a chwilę później już sam Brazylijczyk złapał piłkę po strzale. Z kolei Ruiego Silvę zatrudnił Memphis po tym, jak uderzył zza pola karnego. Oba zespoły atakowały i w środku pola zrobiło się trochę więcej miejsca. W końcówce pierwszej części spotkania poderwał się jeszcze kilkakrotnie Dembélé, jednak gościom nie udało się już ani razu zagrozić bramce strzeżonej przez Silvę. Z kolei gospodarze mieli okazje do kontrataku, ale żadnej nie wykorzystali. Do przerwy był bezbramkowy remis.
Kwadrans odpoczynku nie wpłynął najlepiej na gości. Mnożyły się niecelne podania, a Xavi nie krył irytacji. W 54. minucie Dembélé uciekł obrońcy i zdecydował się na strzał. Niestety bardzo niecelny. Betis miał doskonałą szansę w 64. minucie, ale strzał Juanmiego znakomicie obronił Neto. Napastnik gospodarzy miał kolejną dobrą okazję w 68. minucie, ale znów pewnie interweniował golkiper Barcelony. Podopieczni Xaviego mieli dwie szanse w ciągu jednej minuty. Najpierw niecelnie uderzył wprowadzony chwilę wcześniej Aubameyang, a później wyborną okazję zmarnował Ferran Torres.
Na ostatni kwadrans Xavi posłał na plac gry Adamę i Fatiego w miejsce Ferrana oraz Dembélé. Nie trzeba było długo czekać na efekty. W 76. minucie Ansu uderzył zza pola karnego, a piłka wpadła do siatki przy słupku, wcześniej ocierając się o nogę jednego z obrońców. Betis nie zmierzał jednak składać broni. Marc Bartra uderzył głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, a Neto skapitulował i znów mieliśmy remis na Benito Villamarín. W 80. minucie znów blisko był Aubameyang, ale ponownie chybił. Tymczasem gospodarze mogli zamienić na gola kolejny rzut rożny. Tym razem piłka na szczęście minęła słupek. Kiedy wszyscy już czekaliśmy na końcowy gwizdek, Dani Alves dośrodkował w pole karne, a tam znalazł się Jordi Alba i huknął z powietrza nie do obrony! Barcelona wyrwała trzy punkty Betisowi i zagwarantowała sobie udział w kolejnej edycji Ligi Mistrzów. Wciąż trzeba jeszcze jednak obronić drugie miejsce, które pozwoli wystąpić także w przyszłorocznym Superpucharze Hiszpanii.
Real Betis: Bravo (min. 17, Rui Silva), Sabaly, Pezzella, Bartra, Alex Moreno, Guido Rodríguez, Guardado (min. 77, Rodri), Canales, Juanmi (min. 77, Carvalho), Fekir, Borja Iglesias.
FC Barcelona: Neto, Dani Alves, Araujo, Éric García, Jordi Alba, Busquets, Frenkie de Jong, Gavi (min. 79, Puig), Memphis (min. 66, Aubameyang), Dembélé (min. 74, Dembélé), Ferran Torres (min. 74, Ansu Fati).
Komentarze (243)
Natomiast kilka tygodniu temu pisałem, że jak wróci Fati to Ferran może się obawiać o swoją pozycję. I przy takiej skuteczności tak też będzie.
Miłej niedzieli!
VISCA EL BARCA!
Dwie różne linie ataku, ale widać że mimo wszystko mamy w czym wybierać, Ferran Torres zaliczał już gorsze spotkania, ale też nie ma za co go specjalnie chwalić, czas odpocząć. Memphis tym razem nic nie strzelił, ale i tak wyglądało to nie tak źle, tworzył zagrożenie, tak jak i Dembele, który jak zwykle strzela wszędzie tylko nie w bramkę.
Ach ten nasz diamencik Fati, znów ledwo wszedł i zaczął kręcić, chłopak ma nosa do bramek, niby prostymi środkami, ale technika i opanowanie na najwyższym poziomie. Traore miał słabe wejście w mecz, ale potem użył swojej szybkości na podmęczonych obrońców, jak dobrze że jest też dobry technicznie, to przyjęcie, a potem podanie do Alvesa - złoto.
Natomiast nasz Diabeł Tasmański jak zwykle, trochę zepsuł, trochę naprawił, ale to podanie do Alby...idealnie co do milimetra, nic dziwnego że Jordi prawie wyrwał siatkę z bramki. Brawa, brawa i jeszcze raz brawa, musimy się nauczyć walczyć do końca i wyciągać z gardła te punkty, dzisiejszy mecz to piękny tego przykład.
Po za tym Alves pokazał jak trzeba grać na skrzydle w Barcelonie, opanowanie, spryt to jest to co trzeba mieć.... Cieszą takie końcówki, to już którys taki finish w tym sezonie co jest miłą zmianą w tej dziwnej kampanii.
Jeśli Fati przyszły sezon nie będzie kontuzjowany to strzeli +20 bramek, jeśli Dembele zostanie to myślę że nasz atak będzie ewoluował in plus ;)
Visca el Barca!!
Wiara, wyrozumiałość, wsparcie!!
Fati to jedyna osoba która może nosić "10"
Chłopak jest niesamowity taki potencjał. Jeśli tylko będzie zdrowy stanie się jednym z najlepszych piłkarzy i na pewno w jakimś sezonie zostanie królem strzelców (Jak będzie zdrowy)
Visca el Barca, prowadź generale bo idziemy w dobrym kierunku.
Alba kolejna bramka pretendujące do miana gola kolejki
Po drugie: Myślę że Fati na środek napadu to by nie był zły pomysł.
No nie mozna na takie liczyc tylko, brawo za gola ale to za mało.
Wiecej szczescia niz rozumu
Aż mi sie Bale przypomina jak Go mija..
Jedziemy z Nimi!! Barca!!
Brawo Ansu i Xavi!!
chlop wchodzi po kolejnej kontuzji strzela bramke
Aaa ile sytuacji musi miec Torres zeby strzelic ????....
Brawo Fati !!!!!!!