Dlaczego Barcelonie nie udało się sprowadzić Rodrygo?

Dariusz Maruszczak

5 maja 2022, 18:30

Sport

24 komentarze

Fot. Getty Images

  • Rodrygo był bohaterem wczorajszego półfinału Ligi Mistrzów, ale w przeszłości niewiele brakowało, żeby trafił do Barcelony
  • Napastnik miał już nawet ustne porozumienie z Blaugraną
  • Katalończycy mieli przewagę nad Realem w walce o Brazylijczyka, ale Florentino Pérez okazał się bardzo zdeterminowany

Rodrygo jest na świeczniku po wczorajszym popisie w meczu z Manchesterem City, w którym jego dwa gole w końcówce dały Realowi dogrywkę i szansę wywalczenia awansu do finału Ligi Mistrzów. Los Blancos kupili Brazylijczyka w lipcu 2019 roku, ale wcześniej wiele wskazywało na to, że zawodnik dołączy do Barcelony. Sport przypomina, że Barça znacznie wyprzedzała Real w walce o Rodrygo. Katalończycy chcieli pozyskać młody talent z Brazylii po tym, jak w 2017 roku stracili Viniciusa na rzecz klubu z Madrytu. Pośrednik przy tamtej transakcji André Cury czuł się zdradzony przez agentów skrzydłowego, którzy rzekomo mieli go zapewniać o przejściu zawodnika do Barcelony.

Sport donosi, że wiosną 2017 roku Barça doszła do porozumienia z Rodrygo w zakresie finansowym. Następnym krokiem było rozpoczęcie negocjacji z Santosem. Pierwsze spotkanie nie było najlepsze, a prezes brazylijskiego klubu odesłał Barcelonę do klauzuli odejścia zawodnika, która opiewała na 50 milionów euro. Dlatego też Blaugrana uzgodniła z Rodrygo, żeby wywierał presję na Santos w celu zaakceptowania transferu przez tę drużynę. Barça podchodziła optymistycznie do operacji, nie sądząc, że włączy się do niej inny klub, nawet Real, który wcześniej sporo wydał na zajmującego podobną pozycję i będącego w podobnym wieku Viniciusa. Katalończycy wierzyli, że będą w stanie sfinalizować transakcję.

Real jednak w końcu wszedł do gry. Dyrektor generalny klubu José Ángel Sánchez spotkał się z prezesem Santosu podczas zgrupowania reprezentacji Brazylii w jednym z hoteli w Liverpoolu, gdzie drugi z wymienionych pełnił swoje obowiązki jako organizator wyjazdu Canarinhos. Przedstawiciel Los Blancos zaoferował 40 milionów euro, z czego 20 milionów płatne od razu, co było ważne dla brazylijskiego zespołu borykającego się z problemami finansowymi. Barcelona nie mogła zaproponować takiej kwoty. Real poszedł też na całego w negocjacjach z Rodrygo, oferując mu 8 milionów euro za podpisanie kontraktu i kolejne 8 milionów dla jego agentów. Od Barcelony skrzydłowy nie mógł dostać nawet miliona euro. Wybór stał się oczywisty. Ojciec Brazylijczyka przepraszał nawet Blaugranę za złamanie ustnej umowy. A Florentino Pérez w osobach Viniciusa i Rodrygo zyskał dwóch utalentowanych piłkarzy, którzy mieliby zrekompensować mu fiasko transferu Neymara sprzed lat.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

No i dobrze, mnie Rodrygo nie pasuje.

Kolejny Kapustka, 1 dobry mecz, a wiecznie słabiak...
Dobrze że do nas nie trafił, bo takich mamy na pęczki.

Od 5 sezonów pierwszy raz blysnal już zalosne newsy. Napiszcie jeszcze czemu Coutinho nie udało się w Barcy

Dlaczego Barcelonie nie udało sie sprowadzić Benzemy?

Proponuję nie pisać artykułu "dlaczego Barcelonie nie udało się sprowadzić" bo to jest bez sensu za chwilę ktoś strzeli parę goli i trzeba nowy artykuł pisać.

Piszą o nim dlatego że strzelił 2 bramki xD

Ciekawe jest to, że skauci obu klubów oglądają tych samych juniorów prawie zawsze. Jestem ciekaw czy mają pracowników, których jedynym zadaniem jest szpiegowanie za przeciwną drużyną skautów. Czy też działa to tak, że filmik takiego Rodrygo jest wysyłany przez Brazylijczyków do obu klubów, a potem zaczyna się oglądanie, licytacja itd.

Dużo grania przed młodym żeby wejść na najwyższy poziom, ani za szybki, ani za silny, jedynie nogę ma dobrze ułożona, czyli to czego brakuje vinisciusowi

Nigdy mnie nie przekonywał ten zawodnik choć meczu nie widziałem.Roberto też strzelił super ważną bramkę ale na żadnej pozycji nie jest optymalny.Dla mnie to podobny problem.Już vini jest bardziej przekonywujący.Dobrze że do nas nie trafił.
Oj tam zagrał dwa dobre mecze i już nowego Neymara z niego robimy. Jest fajnym grajkiem, ma drybling, umie odnaleźć się w polu karnym ale bez przesady. My się skupmy na Raphinii bo jest znacznie lepszy od Rodrygo.

Kupmy tego Raphinhe do choleryk żeby się zaraz ktoś też nie włączył

hahahahahahahahaaaaa ja miałem ustne porozumienie z moją dziewczyną

Mnie nadal gość nie przekonuje. Trochę przerost formy nad treścią. Vinicius jest o wiele lepszy.

Barca zaczyna być jak Wenger z Arsenalu...ktoś z piłkarzy zabłyśnie i od razu "mogliśmy go kupić, ale..."