Przed Barceloną tydzień pełen wyzwań, który rozpocznie się jutro meczem z Osasuną. Następnie Katalończycy powalczą w rewanżowym spotkaniu Ligi Europy z Galatasarayem, a na koniec udadzą się na Santiago Bernabéu na El Clásico.
Bezbramkowy remis w pierwszym spotkaniu z Turkami nie pomógł Barcelonie w planowaniu najbliższych pojedynków. Rotacje będą przez to utrudnione, ponieważ nie można lekceważyć Osasuny. Drużyna z Pampeluny to w tym sezonie jedna z najlepszych ekip na wyjeździe, a o wadze El Clásico nie trzeba nikogo przekonywać. Powrót z Turcji zaledwie 3 dni przed starciem z Realem z pewnością nie ułatwia sytuacji. Wszystko to sprawia, że konieczne będzie maksymalne skupienie i wysiłek w trzech meczach w ciągu ośmiu dni.
Liga Europy może okazać się ostatnią szansą Barçy na zdobycie jakiegoś trofeum w tym sezonie, ponieważ nawet w przypadku pokonania Realu 20 marca przewaga odwiecznego rywala w tabeli jest znacząca. Mimo to statystyki zespołu Xaviego w lidze są bardzo pozytywne – 16 na 18 punktów w ostatnich sześciu kolejkach i trzy wygrane z rzędu: z Valencią, Athletikiem i Elche. Utrzymanie tej passy przeciwko Osasunie nie będzie łatwe, ponieważ na wyjazdach więcej punktów zgarnęły w bieżącej kampanii tylko Real, Betis, Sevilla, Barça i Atlético. Podopieczni Arrasate mogą pochwalić się wygraną z Villarrealem i remisem z Królewskimi. W tej chwili drużyna z Pampeluny znajduje się w środku tabeli, ze sporą stratą do miejsca dającego grę w europejskich pucharach, ale i z 11 punktami przewagi nad strefą spadkową. Nie ciąży na niej żadna presja, co może zadziałać zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść Barcelony. Warto przypomnieć, że Osasuna wygrała na Camp Nou dwa lata temu.
Komentarze (0)