Wiele wskazuje na to, że mimo bezbramkowego remisu przeciwko Galatasarayowi, Barça Xaviego idzie w dobrą stronę. Zauważalny jest rozwój zarówno całej drużyny, jak i poszczególnych zawodników. Nie zmienia to jednak faktu, że dyrekcja sportowa musi podjąć wiele ważnych decyzji w kwestii przebudowy kadry. Najważniejsza ma dotyczyć tego, czy bardziej konieczne będzie sprowadzenie na Camp Nou Erlinga Hålanda, czy może przeznaczenie tych samych pieniędzy na solidne wzmocnienie pozostałych formacji.
Linia pomocy - diament do oszlifowania
Xavi jako legendarny pomocnik stara się zawrzeć w środku pola esencję swojej gry, która pozwoli znów odnosić sukcesy. W tej kwestii wiele wskazuje na to, że Barcelona jest najlepiej przygotowana. Jest w kadrze doświadczony Sergio Busquets, którego mogą zastępować zarówno Frenkie de Jong, jak i Nico González. Obaj rywalizują też o miejsce w składzie w roli „interior” razem z Pedrim oraz Gavim. Wydaje się, że jest to idealna mieszanka doświadczenia z młodzieńczym wigorem. Można się jednak spodziewać, że Xavi chce wzmocnić środek pola graczem o odmiennej charakterystyce, jakim jest Franck Kessie. Z pewnością można też stwierdzić, że zarówno wypożyczony do Beşiktaşu Miralem Pjanić, jak i stale pomijany Riqui Puig nie mają przyszłości na Camp Nou.
Marzenie o Erlingu Hålandzie
Wobec sporego potencjału kreacyjnego w linii pomocy zarząd uważa, że konieczne jest sprowadzenie do klubu klasowego napastnika. Z drugiej strony pojawia się jednak pytanie, czy lepiej „kupić bramki”, czy może zawodników, którzy będą zapobiegać ich traceniu. Od wielu miesięcy mówi się już o Erlingu Hålandzie, którego przyszłość jest coraz bliżej rozwiązania. 21-letni Norweg zdobył w 27 meczach w barwach Red Bull Salzburg 29 bramek, a w 79 meczach dla Borussii Dortmund strzelił już 80 goli. Daje to średnią przekraczająca jednego gola na mecz. W walce o napastnika pozostały trzy ekipy: Manchester City, Real Madryt i FC Barcelona.
Wiele wskazuje na to, że po sezonie z Blaugraną pożegnają się Ousmane Dembélé, Luuk de Jong, Martín Braithwaite, Philippe Coutinho i prawdopodobnie Memphis Depay. W linii ataku pozostaną zatem Ferran Torres, Pierre-Emerick Aubameyang, Ansu Fati i być może Adama Traoré, jeśli uda się dobić targu z Wolverhampton. W takiej sytuacji obowiązkiem będzie transfer środkowego napastnika z najwyższej półki.
Jeszcze więcej pracy będzie jednak w linii defensywnej. Sergi Roberto, Oscar Mingueza, Moussa Wagué, Clement Lenglet i Samuel Umtiti nie są w długofalowych planach sztabu szkoleniowego oraz dyrekcji sportowej. Z kolei Alejandro Balde zostanie najprawdopodobniej wypożyczony. Nie jest jeszcze wiadome, jaka zostanie podjęta decyzja w kwestii kontraktu Daniego Alvesa. Nie wyklucza się także sprzedaży Sergiño Desta, jeśli do klubu wypłynie dobra oferta. Zakładając, że Erling Håland ostatecznie trafi na Camp Nou, trudno wyobrazić sobie wielkie transfery do linii obrony. Jedyną opcją byłoby sprowadzanie obrońców, którym kończy się kontrakt, jak np. Andreas Christensen, którego transfer może wkrótce zostać ogłoszony, Azpilicueta czy Mazraoui.
Jak nie Håland, to kto?
Jeśli natomiast Håland wybierze inny kierunek, Barça wciąż będzie chciała zainwestować w klasowego napastnika, który nie byłby już jednak tak kosztowny, jak Norweg, co pozwoliłoby z kolei na konkretne wzmocnienia w defensywie. Pewne jest, że klub chce m.in. sprowadzić lewego obrońcę, który rywalizowałby z Jordim Albą. Najlepiej usytuowanymi kandydatami są obecnie José Gaya, który negocjuje jednak nowy kontrakt z Valencią oraz Alejandro Grimaldo, który może odejść z Benfiki za kwotę nieprzekraczającą 15 milionów euro. Jasne jest jednak, że Xavi chciałby zainwestować konkretną sumę pieniędzy w środkowego obrońcę. Wiele mówiło się w ostatnich miesiącach, że kataloński szkoleniowiec upodobał sobie stopera Sevilli Julesa Koundé. Nie cichną też plotki o zainteresowaniu Matthijsem de Ligtem. Wszystko wskazuje na to, że priorytetem jest transfer Erlinga Hålanda, i to od niego będzie zależało, w jaki sposób Mateu Alemany będzie chciał przebudować kadrę Blaugrany.
Komentarze (40)
Nie drugiego Torresa co się kopie po głowie, na każdej pozycji, a bramkę zdobędzie bo się piłka o niego odbije. Takich zawodników na "każdą" pozycję to my mamy.
Jest Depay czy Fati, ni to 9ka ani też skrzydłowy.
Nam potrzeba rasowej 9ki jak tlenu.
Owszem jest Auba, ale byłby lepszy jako zmiennik bo to nie ta klasa (mimo, że to świetny grajek).
Jeżeli nie uda się kupić Norwega to pieniądze przeznaczyć na obrońców i bramkarza, bo każda drużyna powinna być budowana od defensywy.
Twory jak Isaak czy hiszpańskie "młode wilcy", w naszym ataku można sobie darować.
Kiedyś mądry trener powiedział, że "mecz wygrywa drużyna, która strzeli o jedną bramkę więcej", lecz u nas póki co tracimy masę a strzelać nie zawsze mamy kim.
VeB
Podziekowalbym Neto, Roberto, Mingueza, Umtiti, Lenglet, Puig, Luuk, Braithwaite.
Za darmo bym wziął Christensena, Azpiego i Kessiego, o Gaye pewnie będzie ciężko to wystarczy Grimaldo, aby była jaka kolwiek rywalizacja na lewej obronie no i postać się kupić mocna 9 i skrzydłowego, ewentualnie kolejnego stopera, mam nadzieję, że znajdą się jakieś zaoszczędzone środki ze sprzedaży kilku piłkarzy i zwolnieniu ich pensji.
Haland nie ma zdrowia, jest kontuzjogenny, ciężko Mu będzie w lidze Angielskiej.
Werner, Leao to o wiele TAŃSZE i lepsze opcje dla Barcy.
Ps. Nie bierzcie udziału w licytacji o Haalanda - klubu nie stać.
I też info, że Xavi chce Kounde lub De ligta jak już praktycznie Christiansen podpisany i może Azpilicueta