Po pewnym zwycięstwie w dwumeczu z Napoli Barcelona zmierzyła się w 1/8 finału Ligi Europy z Galatasarayem. Choć turecki zespół nie radził sobie w tym sezonie najlepiej w rozgrywkach ligowych, to w Lidze Europy był do tej pory niepokonany. Xavi Hernández zdecydował się zgodnie z zapowiedziami na rotacje w składzie. W porównaniu do poprzedniego spotkania ligowego z Elche od pierwszej minuty nie zagrali dziś niezarejestrowany do rozgrywek Dani Alves, zawieszony za kartki Gavi oraz Gerard Piqué, Sergio Busquets, Pierre-Emerick Aubameyang i Ousmane Dembélé. W ich miejsce Kataloński szkoleniowiec ustawił Sergiño Desta, Érica Garcíę, Nico Gonzáleza, Ferrana Torresa, Memphisa Depaya i Adamę Traoré. Trener gości Domenec Torrent postawił między słupkami Inakego Penę, mimo powrotu do zdrowia Fernando Muslery.
Już w 2. minucie Jordi Alba świetnie wypatrzył z głębi pola wbiegającego w pole karne Ferrana Torresa, lecz napastnik został w porę uprzedzony przez obrońcę gości. Kilka minut później obaj reprezentanci Hiszpanii znów zagrozili bramce Iñakiego Peñii. Tym razem Alba dośrodkowywał z lewego skrzydła, a Ferran oddał minimalnie niecelny strzał. W pierwszym kwadransie Barcelona pewnie utrzymywała się przy piłce, starając się zagrozić głównie prawym skrzydłem za sprawą Adamy Traoré, lecz bez konkretnych efektów. Bardzo aktywny w środku pola byli Pedri oraz Nico González, ale ich próby dostarczenia piłki w pole karne były nieudane.
W 26. minucie znakomicie przedostał się pod pole karne Pedri. Hiszpan został sfaulowany w okolicy 20. metra. Na uderzenie z rzutu wolnego zdecydował się Memphis Depay, lecz bardzo dobry strzał Holendra obronił Peña. Tempo gry nieco osłabło, a podopieczni Xaviego nadal nie potrafili wykreować dogodnej okazji do zdobycia bramki. W 36. minucie zagrozili w końcu goście. Świetnie urwał się lewym skrzydłem Kerem Aktürkoğlu, którego strzał zablokował w ostatniej chwili Éric García. W 41. minucie Memphis spróbował zaskoczyć Iñakiego Penę mocnym strzałem ze skraju pola karnego, lecz w pojedynku Holendra z Hiszpanem znów górą bramkarz wypożyczony z Barcelony. Do przerwy żadna z drużyn nie zdołała zagrozić i zawodnicy zeszli szatni przy bezbramkowym remisie.
W przerwie Xavi dokonał aż potrójnej zmiany, co było dość mocną reakcją na niemrawą pierwszą połowę w wykonaniu piłkarzy Blaugrany. W 49. sfaulowany w okolicy 30. metra został Adama Traoré. Z rzutu wolnego dośrodkował Jordi Alba, lecz Gerard Piqué nie sięgnął piłki. W 56. minucie przed świetną okazją stanął Adama Traoré. Piłka spadła pod nogi Hiszpana po zablokowanym strzale Dembélé. 26-latek przełożył futbolówkę na lewą nogę, lecz jego uderzenie zostało zablokowane. Chwilę później Iñaki Peña świetnie wybronił strzał Sergio Busquetsa po rzucie rożnym. W 62. minucie Adama znów w swoim stylu dośrodkował w pole karne spod końcowej linii, a piłka trafiła do Alby, który zdecydował się na strzał z pierwszej piłki. Futbolówka nieznacznie minęła jednak słupek. Chwilę później z dystansu chciał zaskoczyć tym razem Frenkie de Jong, lecz jego strzał z problemami obronił Peña.
W 69. minucie Dembélé dośrodkował w kierunku Aubameyanga, który jednak nie doskoczył do piłki, a sędzia uznał, że Gabończyk nie był popychany. Po chwili strzałem lewą nogą chciał zaskoczyć Adama, lecz piłka nie dokręciła się do okienka bramki Iñakiego Peñii. Spoza szesnastki spróbował później też Dembélé, alefutbolówka przefrunęła ponad poprzeczką. W 75. minucie w znakomitej okazji znalazł się Frenkie de Jong. Po dośrodkowaniu Adamy z przewrotki zgrywał Aubameyang, a uderzał instynktownie Holender. Piłka trafiła jednak w słupek, a następnie do rąk bramkarza gości. Chwilę później Bafetimbi Gomis niespodziewanie umieścił piłkę w siatce, lecz Francuz był na pozycji spalonej. W ostatnich minutach spotkania podopieczni Xaviego starali się zagrozić dośrodkowaniami w pole karne, lecz większość piłek lądowało w koszyczku Iñakiego Peñii. Ostatecznie mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Aby awansować do ćwierćfinału Ligi Europy, Barça będzie musiała wygrać w Stambule.
FC Barcelona: Ter Stegen – Dest, Araujo (min. 46, Piqué), Éric García, Alba – Nico (min. 46, Busquets), F. de Jong, Pedri – Adama (min. 80. L. de Jong), Ferran Torres (min. 46, Dembélé), Memphis (min. 61, Aubameyang).
Galatasaray: Peña – Boey, Nelsson, Marcao, Van Aanholt – Kutlu, Antalyali – Babel (min. Kilinc), Feghouli (min. 79, Cicaldau), Akturkoglu (min. 92, Yilmaz) – Mohamed (min. 68, Gomis)
Komentarze (282)
Kolejny sygnał dla rywali, że Barca dalej jest przeciętną drużyną i można z nią spokojnie rywalizować.
Mam nadzieję, że ten zimny prysznic ostudzi rozgrzane głowy, w tym przede wszystkim Xaviego.
Szkoda, ale to mloda druzyna w przebudowie.
Dajmy im czas i bądźmy wyrozumiali.
W Turcji 4 bramki jak we Włoszech i bedzie AWANS. Do boju Barco!!
Ciekawe ... Wg Livescore celny był tylko jeden ;-)
Xavi, to Twoja wina xD
Ale w rewanżu bedzie wiecej miejsca, bedzie Gavi, bedzie dobrze :)