Ile Barcelona może zarobić na umowie ze Spotify? [Aktualizacja 22:40]

Dariusz Maruszczak

8 lutego 2022, 20:30

Sport, COPE

30 komentarzy

Fot. Getty Images

  • Wczoraj wieczorem rozgłośnia RAC1 poinformowała o dojściu do porozumienia Barcelony i Spotify ws. umowy sponsorskiej
  • Pozostałe media zgadzają się, że to właśnie szwedzka firma zostanie nowym sponsorem głównym Blaugrany
  • Pojawiły się jednak odmienne doniesienia co do kwoty, jaką może zarobić kataloński klub

RAC1 podawało, że Barça za trzy lata kontraktu otrzyma 280 milionów euro, czyli około 93 miliony rocznie. Umowa miała zawierać umieszczenie Spotify na przodzie koszulek pierwszego zespołu męskiego i żeńskiego, tyle trykotów treningowych oraz w nazwie Camp Nou w trakcie przebudowy stadionu. Najnowsze doniesienia wskazują jednak na mniejsze przychody z kontraktu sponsorskiego. COPE informuje o 70-80 milionach rocznie, a Ara i Sport o 75 milionach. Ostatni z dzienników szczegółowo rozpisał planowane zarobki. Za koszulkę pierwszego zespołu Barcelona ma otrzymać 60 milionów, a za pozostałe obszary (trykoty żeńskie i treningowe oraz nazwę stadionu) po 5 milionów. Gdy już zakończy się przebudowa Camp Nou, Barça zamierza z tytułu praw do nazwy obiektu zarabiać 20-25 milionów euro rocznie.

Mimo niższej kwoty porozumienie ma być w Barcelonie odbierane bardzo pozytywnie ze względu na sytuację na rynku z powodu pandemii. Uważa się to za dowód, że marka Blaugrany wciąż jest ceniona mimo odejścia Leo Messiego i odpadnięcia z Ligi Mistrzów. Przypomnijmy, że długoterminowa umowa z Rakutenem dawała Barcelonie przychody rzędu 55 milionów euro rocznie, ale w wyniku przedłużenia kontraktu do 30 czerwca 2022 roku zmalały one do 30-35 milionów. Porozumienie ze Spotify ma jednak szerszy zakres. RAC1 donosi też, że socios będą mieli pewne udogodnienia dzięki tej współpracy.

Umowa ze Spotify mogła mieć też inne konsekwencje, ponieważ dzień po pojawieniu się doniesień o dopięciu porozumienia dyrektor generalny Ferran Reverter ogłosił odejście ze stanowiska. Niektóre informacje wskazują, że jego zdaniem kontrakt jest niekorzystny, a Barcelona mogła zarobić więcej dzięki nawiązaniu współpracy z firmami zajmującymi się kryptowalutami. Zdaniem mediów Joan Laporta uważał jednak, że ten sektor jest niepewny i sprzeczny z wartościami klubu. Także w tej sprawie pojawiają się jednak rozbieżne doniesienia, a więcej na ten temat można przeczytać w tym artykule.

Barcelona w najbliższych dniach może oficjalnie potwierdzić kontrakt ze Spotify, choć Mundo Deportivo wskazuje, że umowę będą jeszcze musieli zatwierdzić socios podczas zgromadzenia compromisarios. Barça może też liczyć na kolejny zarobek. Pozostało jej bowiem miejsce dla sponsora na rękawku koszulek pierwszego zespołu, a także na przodzie trykotów treningowych. Z tego pierwszego tytułu Barça otrzymywała od Beko 9 milionów euro, ale firma zrezygnowała z dalszej współpracy w tym zakresie. Pierwotnie kontrakt był wart 19 milionów i włączony był do niego także przód strojów treningowych. Z kolei firma Stanley płaciła za reklamę na trykotach piłkarek 3,5 miliona euro.

twitter.com/sport/status/1490988427172528131

AKTUALIZACJA

22:40 RAC1 donosi, że Barcelona ma już uzgodnioną ze Spotify kwotę za prawa do nazwy stadionu po trzech latach umowy. Suma wzrośnie, gdy zakończy się przebudowa obiektu. Stadion będzie nazywał się Spotify Camp Nou.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

To póki co 5 baniek za nazwę stadionu? Komedia.

Ehhh...jakie to czasy nastały, że przyjdzie nam się doczekać zmiany nazwy legendarnego stadionu na Spotify.

Kryptowaluty to faktycznie duże ryzyko, ale musimy pamiętać, że przed Spotify też niełatwe czasy. Wielu artystów narzeka na kwoty pieniędzy, które otrzymują za swoją muzykę. Mnożniki wyświetleń są żenujące. Kogoś piosenka wyświetlana jest setki tysięcy razy, a twórca dostaje parę euro. Ten temat powróci po pandemii bardzo szybko.

spotify camp nou , oby to było warte tych pieniedzy

Uważam podobnie, jak kolega @JarekS; kryptowaluty, jak i cały ich rynek są na chwilę obecną obarczone olbrzymim ryzykiem. Przede wszystkim nie mają ugruntowanego systemu zabezpieczeń, notowania kursów to jeden wielki rollercoaster, jest to tzw. dziki teren. Dzisiaj jesteś, jutro cię nie ma. Może to spore uproszczenie, ale w kontekście poczucia bezpieczeństwa finansowego takie firmy nie dają żadnej gwarancji. Pieniądz musi budzić zaufanie i dawać poczucie bezpieczeństwa. Kryptowaluty na tę chwilę są od tego bardzo daleko.

Wybór Spotify jest świetny również z marketingowego punktu widzenia. Połączenie 2 globalnych marek da tzw. efekt synergii dla nich obu. Śmiem twierdzić, że większym beneficjentem tej umowy będzie Spotify z tej prostej przyczyny, że mogą zyskać wielu nowych klientów w postaci kibiców FC Barcelony. W drugą stronę może to niekoniecznie działać tak samo, bo nie każdy klient Spotify jest/będzie kibicem Barcy. W odróżnieniu od firm krypto walutowych, ten muzyczny gigant daje poczucie bezpieczeństwa finansowego. Moim zdaniem w obu przypadkach jest to sytuacja win-win, bo Barcelona dostaje przede wszystkim gwarancję kasy (zwłaszcza na już), a Spotify wzmacnia swoją markę i dostaję dostęp do szerszej grupy klientów. Jeżeli dojdą do tego jeszcze materiały audio o klubie dostępne dla kibiców, to będzie to dla tej firmy jeszcze jedna szansa na pozyskanie nowych klientów - kibiców Blaugrany.

Pamiętajmy że artykuł stanowi zbitkę doniesień, a nie nie żadne oficjalne informacje.
Nie mam najmniejszych wątpliwości że dla Ferrana Revertera nie było tematu żadnych kryptowalut, dla Laporty również - to poważni ludzie mający świadomość że prowadzą poważny klub i nie będą bawić się we wspolprace z tego typu firmami, które w UE odrzucane są przez kolejne kluby piłkarskie.
Ferran Reverter mógł mieć inne zdanie odnośnie CVC, mógł mieć inne zdanie odnośnie transferu Torresa, mógł mieć zastrzeżenia na płaszczyźnie nepotyzmu i mógł mieć inną wizję współpracy ze Spotify, ale nie dorzzucajmy do tego kryptowalut bo to może być atrakcja dla Zagłębia Sosnowiec na odbudowanie się, a nie społecznej globalnej marki, która chce swoje technologie promować wraz z ideami biznesu odpowiedzialnego społecznie.

Tylko mi Laporta przypomina Pawlaka z Samych Swoich? xD

Jestem zdania, że kryptowaluty będą odgrywały w niedalekiej przyszłości większą rolę niż teraz. Młodzi ludzie, którzy teraz wchodzą w dorosłość będą w nie inwestowali, co pewnie powiększy jeszcze ich rynek, więcej ludzi się do nich przekona i wywinduje ich cenę w górę, więc imo podpisanie umowy sponsorskiej tak jak to mówiło się w donsiesieniach choćby z binancem nie byłoby głupim ruchem biorąc pod uwagę, że napewno mogli zaoferować więcej niż spotify.

To nie przez pryzmat samej kasy trzeba patrzeć, ale tez jakie relacje maja zarządzający klubem z szefami firm, które chcą sponsorować Barce. Przy takich umowach jest tez dużo małych punktów, które te firmy wymagają, a nie wszystko musi się podobać Laporcie. My tylko wiemy ile zarobią za napisy na koszulkach i nazwę stadionu, a mogę być tez inne wymogi, które Laporcie średnio odpowiadały.

Rozumiem, że krypto jest obecnie ryzykowne dla marki, ale kryptowaluty sprzeczne z wartościami klubu ? Czyli wolność, brak organu nadzorującego każdy Twój ruch, technologia, postęp nie idą w tej samej parze, co wartości klubu ?

IMO to już wolę Spotify od kryptowalut, nawet za trochę mniejszą kasę.