Słynny agent piłkarski Jorge Mendes jest jednym z głównych pomysłodawców powrotu Adamy Traoré do FC Barcelony. Dziennik AS zwraca uwagę, że to już trzecia operacja w przeciągu ostatnich sześciu miesięcy, w której pośredniczył Portugalczyk.
Adama Traoré został już ogłoszony nowym zawodnikiem FC Barcelony. Z powrotem 26-latka na Camp Nou wiąże się pewna ważna kwestia. Według dziennika AS agent skrzydłowego Jorge Mendes stał się „sojusznikiem” Blaugrany. Ostatnie ruchy transferowo-kadrowe w wykonaniu dyrekcji sportowej Barçy mają pośrednika w osobie Portugalczyka. Jest to poniekąd nowość, ponieważ w przeszłości słynny agent dobijał targów głównie z Realem Madryt (m.in. transfer Cristiano Ronaldo w 2009 roku) oraz w ostatnich latach z Atlético (Transfer João Felixa w 2019).
Powrót Adamy Traoré do Barcelony będzie trzecią operacją w przeciągu ostatnich sześciu miesięcy, w której pośredniczył właśnie Jorge Mendes. Pierwszą było wypożyczenie Francisco Trincão do Wolverhampton do końca sezonu. W październiku 2021 roku Mendes jako przedstawiciel Ansu Fatiego osiągnął porozumienie z klubem w sprawie przedłużenia umowy 19-latka do 2027 roku z klauzulą wykupu w wysokości miliarda euro. Mendes jest też przedstawicielem Iñakiego Peñii oraz Alejandro Balde.
W ostatnich dniach zaczęło mówić się też o innym zawodniku, który mógłby powrócić do Barcelony, a konkretnie o Alejandro Grimaldo, którego agentem także jest Jorge Mendes. Nie wyklucza się, że może być to jeden z czynników, który ułatwiłby ewentualny transfer lewego obrońcy Benfiki. Xaviemu Hernándezowi podoba się pomysł sprowadzenia wychowanka Barçy do zespołu. Mendes ma nie tylko bardzo dobre relacje z prezydentem Barçy Joanem Laportą, ale też z Mateu Alemanym, dyrektorem ds. futbolu. Ich znajomość pochodzi jeszcze z czasów, gdy Alemany pracował w Valencii.
Komentarze (10)
Kontrakt Fatiego może być kluczem do interpretacji - niby bardzo korzystny dla Barcelony, nagle rodzina Fatiego która ponad rok wcześniej chciała astronomicznych pieniędzy od Barcelony i przestała chcieć zarabiać... a z drugiej strony cała seria ruchów transferowych czy różnegogo typu wypożyczeń sprawia, że nie wiemy jakie są realne koszty czy realne potrzeby transferowe klubu.
To nie jest tak że klub podaje kwotę pensji i temat zamknięty - nie mówie tylko o błahych rzeczach jak prowizja dla agenta, ale kreatywny agent w postaci Mendesa to nie jest człowiek, który zjada resztki spod stołu.