Media: Ansu Fati podejmie jutro decyzję, czy poddać się operacji

Dariusz Maruszczak

23 stycznia 2022, 10:15

Sport, Marca, AS, MD

27 komentarzy

Fot. Getty Images

Kontuzja mięśnia dwugłowego uda stanowi kolejny etap dramatu zdrowotnego Ansu Fatiego w Barcelonie. Młody zawodnik ma jutro podjąć decyzję co do dalszego leczenia.

W grę wchodzi przejście operacji lub leczenie zachowawcze. Pierwszy wariant wiązałby się z długą absencją, którą media szacują na okres od 3 do 5 miesięcy. Tym samym w najlepszym wypadku Fati mógłby pojawić się na boisku jedynie na kilka spotkań obecnego sezonu. Być może nie podejmowano by już ryzyka, a zawodnik skupiłby się na powrocie do gry dopiero od nowego sezonu. Druga opcja dotycząca leczenia zachowawczego oznaczałaby absencję od 6 do 10 tygodni, ale jest to alternatywa dająca mniejszą pewność skutecznego uporania się z urazem.

Jak donoszą media, Fati nie jest zbyt chętny na kolejny zabieg. Piłkarz ma fatalne wspomnienia po ostatnim razie, gdy zdecydował się na operację kontuzjowanej łąkotki. Miał być wówczas niedostępny przez cztery miesiące, ale seria błędów i komplikacji spowodowała, że musiał jeszcze trzy razy pójść pod nóż, a jego absencja wydłużyła się do jedenastu miesięcy, co było dla zawodnika prawdziwą katorgą. Lekarze doradzają jednak Fatiemu operację, aby zmniejszyć ryzyko kolejnych nawrotów kontuzji. Miałby ją przeprowadzić jeden z najlepszych specjalistów Lasse Lempainen.

Ostatnie słowo będzie należało do Fatiego, któremu wyjaśniono już wszystkie zalety i wady obu rozwiązań. Jutro 19-latek ma wraz z rodziną spotkać się z przedstawicielami klubu, aby podjąć decyzję. Pewne jest, że oprócz walki o zdrowie fizyczne zawodnika Barça i jego otoczenie muszą zadbać o stan psychiczny 19-latka, mocno poszkodowany po dwóch sezonach ciągłych problemów.

Mundo Deportivo skonsultowało się ze specjalistą Ferranem Abatem z ReSport Clinic. – Kontuzja Fatiego znajduje się w najbardziej sztywnym fragmencie mięśnia dwugłowego uda, w części, w której mięsień i ścięgno łączą się w znaczący sposób. Uważamy, że u elitarnego sportowca, w większości przypadków, wskazane jest leczenie chirurgiczne. Musimy mieć na uwadze, że kontuzja wymaga nie tylko operacji, podczas której naprawiamy to ścięgno, ale także trzeba bardzo uważać podczas późniejszej rehabilitacji, w której trzeba bardzo kontrolować poszczególne fazy, aby nie doszło do nawrotu. Wskaźnik nawrotów przy ścięgnach udowych jest bardzo wysoki i może sięgnąć nawet 30%.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Jest mi go bardzo szkoda widać że mu bardzo zależy na grze i dawaniu radości nam kibicom jednak trzymam mocno kciuki że podda się operacji tu nie ma innego wyjścia na dłuższą metę wierzę w niego i jestem pewny że będzie cieszył oko jeszcze nie raz

i teraz odwieczna dyskusja poddać sie operacji i zaufać czy liczyc że ciało samo lepiej do siebie dojdzie , takie operacje to jednak też jest ryzyko że sie nie wróci już do poprzedniego stanu . niewiem jak to jest że młody trenujący chłopak całe życie ma takie powazne problemy Z MIĘŚNIAMI

operacja albo szaman

A kto go operował ostatnio, czy ktoś wie?

Uciekaj dzieciaku od Hiszpańskich konowałów.

Wcale mu się nie dziwię że nie chce iść pod nóż. Ale chyba najlepszą opcją jest jednak operacja, dłużej będzie poza grą ale możliwe że mu to pomoże.

W Polsce na NFZ by go lepiej poskładali

Bedzie bardzo bardzo niemadry jezeli podejmie sie zachowawczym zabiegom. Niech skresli ten sezon i tyle. Rozumiem jego brak cierpliwosci ale rodzina musi byc z nim i mu doradzac. To jest miesien nie lakotka, wiec nie az tak skapliwowana spraea. Umtiti powinien byc przykladem z tymi zachowawczymi zabiegami.
Ten sezon i tak jest niemal stracony. Wazna jest walka o LM w przyszlym. Musi byc gotowy na najwyzsze cele w sierpniu. Proste jak barszcz.

operacja będzie najlepszym rozwiązaniem, w tym sezonie już nic nie ugramy, a 4.miejsce w lidze jakos ogarniemy i bez niego. Wyleczyć porządnie i przywrócić najlepsza wersje na początek nowego sezonu

Co za partacze w tej barcie żeby tak niszczyć chłopaka. Milik po tak ciężkiej kontuzji po operacji we Włoszech po 3 mc wrócił do gry. A tu już półtorej sezonu się leczy ....brak słów

Żeby z Umtitim za dużo nie gadał.

Stanął Fati na rozdrożu i nie wie w którą stronę ma iść...
Dopadła go kolejna kontuzja przez którą jego rozbrat z piłką może okazać się bardzo długi.
Zakładając że wróci w pełni sprawny trzeba postawić pytanie czy w ferworze walki nie będzie odstawiał nogi w obawie przed kolejną wizytą w gabinecie lekarskim.
Ja mu życzę jak najlepiej ale nie zazdroszczę sytuacji w jakiej się znalazł.

Żeby nie bylo kazusu podobnego z Umtitim, który też poddawał się leczeniu zapobiegawczemu, zamiast operacji i też to trwało wiekami, a do sprawności nie doszedł do dziś

No uparty chłopak, teraz też miał grać tylko niecałe 30 min a jak doszło so dogrywki, to nalegał że może grać i Xavi mu pozwolił (co nawet nie patrząc na kontuzje i tak było głupie).
A teraz wie lepiej od lekarzy, 5-6 tygodni dłużej nie zrobi różnicy a będzie większa szansa że wyzdrowieje.
Ale to jego decyzja i ma prawo robić co chcę, można mu tylko życzyć zdrowia i powodzenia.

Jesli sie nie podda operacji, to nie widze go w poważnej pilce w następnych latach.

Wiem, ze straci wiecej czasu, ale czasem trzeba zrobic krok w tyl by wykonać do przodu