Kontuzja mięśnia dwugłowego uda stanowi kolejny etap dramatu zdrowotnego Ansu Fatiego w Barcelonie. Młody zawodnik ma jutro podjąć decyzję co do dalszego leczenia.
W grę wchodzi przejście operacji lub leczenie zachowawcze. Pierwszy wariant wiązałby się z długą absencją, którą media szacują na okres od 3 do 5 miesięcy. Tym samym w najlepszym wypadku Fati mógłby pojawić się na boisku jedynie na kilka spotkań obecnego sezonu. Być może nie podejmowano by już ryzyka, a zawodnik skupiłby się na powrocie do gry dopiero od nowego sezonu. Druga opcja dotycząca leczenia zachowawczego oznaczałaby absencję od 6 do 10 tygodni, ale jest to alternatywa dająca mniejszą pewność skutecznego uporania się z urazem.
Jak donoszą media, Fati nie jest zbyt chętny na kolejny zabieg. Piłkarz ma fatalne wspomnienia po ostatnim razie, gdy zdecydował się na operację kontuzjowanej łąkotki. Miał być wówczas niedostępny przez cztery miesiące, ale seria błędów i komplikacji spowodowała, że musiał jeszcze trzy razy pójść pod nóż, a jego absencja wydłużyła się do jedenastu miesięcy, co było dla zawodnika prawdziwą katorgą. Lekarze doradzają jednak Fatiemu operację, aby zmniejszyć ryzyko kolejnych nawrotów kontuzji. Miałby ją przeprowadzić jeden z najlepszych specjalistów Lasse Lempainen.
Ostatnie słowo będzie należało do Fatiego, któremu wyjaśniono już wszystkie zalety i wady obu rozwiązań. Jutro 19-latek ma wraz z rodziną spotkać się z przedstawicielami klubu, aby podjąć decyzję. Pewne jest, że oprócz walki o zdrowie fizyczne zawodnika Barça i jego otoczenie muszą zadbać o stan psychiczny 19-latka, mocno poszkodowany po dwóch sezonach ciągłych problemów.
Mundo Deportivo skonsultowało się ze specjalistą Ferranem Abatem z ReSport Clinic. – Kontuzja Fatiego znajduje się w najbardziej sztywnym fragmencie mięśnia dwugłowego uda, w części, w której mięsień i ścięgno łączą się w znaczący sposób. Uważamy, że u elitarnego sportowca, w większości przypadków, wskazane jest leczenie chirurgiczne. Musimy mieć na uwadze, że kontuzja wymaga nie tylko operacji, podczas której naprawiamy to ścięgno, ale także trzeba bardzo uważać podczas późniejszej rehabilitacji, w której trzeba bardzo kontrolować poszczególne fazy, aby nie doszło do nawrotu. Wskaźnik nawrotów przy ścięgnach udowych jest bardzo wysoki i może sięgnąć nawet 30%.
Komentarze (27)
Ten sezon i tak jest niemal stracony. Wazna jest walka o LM w przyszlym. Musi byc gotowy na najwyzsze cele w sierpniu. Proste jak barszcz.
Dopadła go kolejna kontuzja przez którą jego rozbrat z piłką może okazać się bardzo długi.
Zakładając że wróci w pełni sprawny trzeba postawić pytanie czy w ferworze walki nie będzie odstawiał nogi w obawie przed kolejną wizytą w gabinecie lekarskim.
Ja mu życzę jak najlepiej ale nie zazdroszczę sytuacji w jakiej się znalazł.
A teraz wie lepiej od lekarzy, 5-6 tygodni dłużej nie zrobi różnicy a będzie większa szansa że wyzdrowieje.
Ale to jego decyzja i ma prawo robić co chcę, można mu tylko życzyć zdrowia i powodzenia.
Wiem, ze straci wiecej czasu, ale czasem trzeba zrobic krok w tyl by wykonać do przodu