Tydzień przerwy podopieczni Xaviego wykorzystali na regenerację. Dwa dni wolnego i kilka kolejnych treningów miały przygotować zespół do rywalizacji z Betisem, który sezon rozpoczął bardzo obiecująco. Gospodarze wyszli na Camp Nou w ustawieniu 4-3-3, a do składu powrócił Dest, zajmując miejsce na prawej obronie. Szansę otrzymał także Lenglet, który zagrał u boku Araujo, a do Abde i Depaya w linii ataku dołączył Coutinho. Niespodzianką w środku pola był z kolei brak Frenkiego de Jonga.
Barcelona rozpoczęła ze sporym animuszem i już w pierwszej minucie pędzącego Abde rywale musieli powstrzymywać faulem. Pierwszy celny strzał oddał Juanmi, jednak Ter Stegen nie musiał się szczególnie wysilić. W 6. minucie siatkę rywalowi założył Coutinho i wpadł w pole karne, ale widowiskową akcję zakończył słabym dośrodkowaniem. Chwilę później Brazylijczyk uderzył zza pola karnego, niestety bardzo niecelnie. W 11. minucie Coutinho doszedł do dośrodkowania Alby, ale trafił w bramkarza. Bardzo aktywne były oba skrzydła. Na lewym dominował Alba, z kolei po prawej stronie dobrze pracował Abde.
W 25. minucie na wolne pole świetnie wyszedł Juanmi i minął Ter Stegena, ale na szczęście w momencie podania znajdował się na wyraźnym spalonym. W kolejnych minutach gra bardzo się wyrównała. Sporo było fauli, a szczególnie agresywny był Nico. Tymczasem uderzony piłką w głowę Gavi ostatecznie został zwieziony z boiska. Cała sytuacja wyglądała bardzo niepokojąco. Jego miejsce na boisku zajął Riqui Puig. W 45. minucie bliski gola był Ruibal, ale piłka po efektownym strzale minęła słupek bramki. Chwilę później uderzył Canales, a Ter Stegen dobrze interweniował. Barcelona nie potrafiła odpowiedzieć i w przekroju pierwszej połowy wyglądałaś słabiej od gości. Na bramki i przede wszystkim poprawę gry trzeba było poczekać na drugą część spotkania.
Po przerwie Betisowi dość szybko udało się wpakować piłkę do siatki, a konkretnie zrobił to Juanmi po błędzie Ter Stegena. Sędzia dopatrzył się jednak minimalnego spalonego i gola anulował. Gospodarze próbowali przede wszystkim skrzydłami, dośrodkowania Alby i próby Abde niewiele jednak dawały. Xavi zareagował i wprowadził na plac gry Frenkiego de Jonga w miejsce Nico oraz Dembélé za Coutinho. Francuz szybko się zameldował dobrym rozegraniem z Destem oraz niezłym strzałem z dystansu. W 65. minucie Dembélé popisał się doskonałym przerzutem do Alby, ale z tej akcji także nic nie wynikło. Chwilę później w polu karnym pokazał się Abde, mijając dobrze rywala, jednak znów zabrakło dobrego dogrania.
W 75. minucie po rzucie rożnym głową uderzył Lenglet, ale zbyt lekko, by zaskoczyć bramkarza gości. W kolejnej akcji strzelał Dembélé po rozegraniu z Destem, jednak znów zabrakło precyzji. Nie minęła minuta i Francuz powtórzył próbę, niestety z podobnym efektem. Barcelona dominowała, ale Betis odpowiedział znakomicie. Canales uciekł prawym skrzydłem i wpadł w pole karne, gdzie piłka jak po sznurku trafiła do Juanmiego, a ten bez problemu pokonał Ter Stegena i było 0:1. Minutę później Dembélé wystawił piłkę do Abde, a ten zmarnował wyborną sytuację.
W samej końcówce Barcelona jeszcze próbowała, ale gol Betisu trochę zgasił zapał gospodarzy. Betis dobrze organizował się w obronie i wymuszał kolejne dośrodkowania, z których nic nie wynikało. Ostatecznie Barcelona przegrała i straciła kolejne punkty do czołówki. Zabrakło przede wszystkim jakości w linii ataku, gdzie poza Dembélé i Abde trudno kogokolwiek pochwalić. Teraz czas na Bayern i trudno być optymistą po takim meczu.
FC Barcelona: Ter Stegen - Dest, Araujo, Lenglet (min. 82, Piqué), Alba - Nico (min. 59, Frenkie de Jong), Busquets, Gavi (min. 46, Puig) - Abde (min. 82, Luuk de Jong), Memphis, Coutinho (min. 59, Dembélé).
Real Betis: Rui Silva - Bellerín, Bartra, Víctor Ruiz, Alex Moreno - Guido, Guardado - Aitor Ruibal (min. 63, Tello), Canales, Juanmi (min. 81, Borja Iglesias- Willian José (mn. 71, Carvalho)
Komentarze (358)
Z tego zespołu odejdą ci którzy tego klubu nie mają w sercu i to się stanie bardzo szybko bo $$$ będą ważniejsze.
Będzie łomot w środę...
Skuteczność i kondycha na -
Cou, Dest, Puig to występy poniżej wszelkiej krytyki. Depay też totalnie bezużyteczny. W 1 połowie kompletnie nic nam nie wychodziło, Dopiero po wejściu Dembele zaczęło to 'jakoś' wyglądać. Niestety plan na mecz nietrafiony, i wynik jest jaki jest.
Dembele mógł mieć wejście smoka, ale najlepsze okazje w tym meczu były marnowane jedna po drugiej... O Memphisie "Griezmann 2.0" Depayu, De Jongach, Dest'cie i Lenglecie to nie mam siły pisać.
Mógłbym uwierzyć w zwycięstwo z Bayernem, gdyby Betis byłby tutaj pewnie pokonany, a tak...
Przeciętna gra. Nie powiedziałbym by było jakoś dramatycznie słabo, ale też dobrze nie było. Najbardziej zabrakło chyba środkowego napastnika, który potrafiłby utrzymać się przy piłce czy chociażby celnie i ciekawie zagrać.
może jednak kuman miał rację że w tym klubie nie ma kim grać?
Zimny prysznic na głowy wszystkich.
Chyba tylko zasłaniał widok bramkarzowi