Le Cabaret, znowu. Tym razem w wykonaniu kibiców

Rafał Kowalczyk

1 grudnia 2021, 13:47

177 komentarzy

Fot. Getty Images

Z zapartym tchem śledziłem kolejne etapy rywalizacji o Złotą Piłkę France Football za rok 2021. Podczas obserwacji zażartej walki stron o rzekomo najważniejszą nagrodę indywidualną, mieszały się we mnie różne uczucia. Dominowało zdziwienie, zażenowanie, a momentami zrezygnowanie. Dlaczego? Bo rywalami w tym wyścigu nie byli Messi i Lewandowski, ale kibice, w tym środowisko dziennikarskie, którzy na przestrzeni miesięcy prześcigali się w prezentowaniu coraz bardziej nietrafionych opinii, aby tylko udowodnić swoją rację.

Konkurs popularności czy rzetelne analizy?

Złotą Piłkę trudno nazwać obiektywnie przyznawaną nagrodą. Nie jest to z całą pewnością tytuł króla strzelców, o którym decyduje prosta matematyka – najlepszy jest ten, kto strzeli najwięcej, ewentualnie zanotuje więcej asyst bądź spełni szereg innych warunków liczących się w końcowym rozrachunku w przypadku takiej samej liczby goli zdobytej przez kilku zawodników. Nazwanie kogoś najlepszym piłkarzem samo w sobie jest niezwykle skomplikowane. Kto był lepszy – Donnarumma czy Mbappe? Jak sprowadzić do wspólnego mianownika piłkarzy występujących na zupełnie innych pozycjach? Czy w obecnym futbolu, tak dynamicznie ewoluującym, możemy porównać prawego wahadłowego z pół-lewym stoperem? Możemy ich nazwać „obrońcami”, co w uproszczeniu jest prawdą, ale już na tym etapie wprowadzamy bardzo duże uogólnienie. Takie spojrzenie z lotu ptaka na grono trzydziestu nominowanych nazwijmy tajemniczo brzmiącym „wpływem na grę drużyny”. 

Aby udowodnić wątpliwy sens przyznawania nagród indywidualnych w sporcie drużynowym, musimy pogłębić analizę. Jakie parametry oddają wspomniany wpływ? Te najbardziej spektakularne, przykuwające wzrok kibiców i zapadające w pamięć – gole, w dalszej kolejności asysty, dryblingi. Taki obraz piłki w świadomości fanów przekłada się bezpośrednio na deprecjonowanie zawodników defensywnych, przez co na dłuższą metę bardzo trudno podjąć im rywalizację w walce o trofea indywidualne. A te, już na bardzo wczesnym etapie rozważań, stają się szalenie nieprecyzyjnym odbiciem rzeczywistości.

Przejdźmy zatem do samej procedury oddawania głosów. Większość z nas prawdopodobnie napotkała co najmniej kilka analiz gry kandydatów do Złotej Piłki. Rozłożone na czynniki pierwsze zdobyte bramki, podania w trzecią tercję w meczach z najlepszymi trzema drużynami rozgrywek ligowych, częstotliwość zdobywania punktów w klasyfikacji kanadyjskiej do drugiego miejsca po przecinku. To wszystko pięknie wygląda na papierze, ale zadajmy sobie pytanie, czy rzeczywiście o czymkolwiek decyduje? Każdy z głosujących ma w głowie obraz formy zawodnika na przestrzeni całego roku. Układając ranking pięciu najlepszych nie przeprowadza gruntownych analiz w Excelu, ale generalizuje dotychczasowe dokonania, patrząc głównie przez pryzmat kluczowych momentów minionego roku. To nie sprawia, że Złota Piłka jest konkursem popularności, ale nieobiektywną oceną wyrobionej marki danego piłkarza w oparciu o niesprecyzowane standardy. Inne dla każdego głosującego. Trudno zatem winić dziennikarzy, że większym uznaniem cieszy się historyczne zwycięstwo Messiego w Copa América, doskonale opakowane marketingowo w długą drogę pełną cierpienia i podnoszenia się przez lata po przegranych, niż kilka punktów więcej Lewandowskiego w klasyfikacji kanadyjskiej. Byli też tacy, dla których znacznie ważniejsza stała się regularność w trafianiu do siatki niż jednorazowe wygranie wielkim turnieju. Inni poszli o krok dalej i stawiając Jorginho na pierwszym miejscu docenili jego rolę w zwycięskich drużynach. Każdą decyzję można poprzeć konkretnym motywem, ale żadna nie będzie jednoznacznie prawidłowa.

Festiwal zawiści i ignorancji wśród kibiców

Zależało mi, aby wyraźnie podkreślić moje stanowisko wobec Złotej Piłki, którą traktuję obecnie w kategorii ciekawostki. Spędziłem miło wieczór oglądając galę w Paryżu, ale poziom ekscytacji w żadnym momencie nawet nie nawiązał do bramki Memphisa na 2:1 z Villarrealem.

Obserwowałem od dłuższego czasu środowisko piłkarskie, przede wszystkim kibiców i dziennikarzy, jak również osoby niezwiązane ściśle z branżą sportową. W ciągu kilku miesięcy, z naciskiem na ostatnie tygodnie, dowiedziałem się, że Copa América to turniej dla farmerów niegodny porównań z mistrzostwami Europy, wręcz równorzędny z Ligą Europy. Wiem też, że Messi od pół roku nie potrafi kopać piłki, niewiele dał Barcelonie, znikał w wielkich meczach, a liga francuska go zweryfikowała. Asysta i dwa gole w meczu z Boliwią to nic takiego przy heroicznej walce o wyjście z grupy na EURO 2020 i dwóch bramkach Lewandowskiego z przepotężną Szwecją. A do tego Lewy w reprezentacji otoczony jest przecież piłkarzami o znacznie gorszej jakości sportowej, a Messi w Argentynie ma wybitnych zawodników. Ten argument oczywiście funkcjonuje wyłącznie w piłce reprezentacyjnej, bo w klubowej po prostu „Lewy? Top!”, a Messi się skończył. Tu partnerzy ze składu przestają mieć znacznie. Raz bardziej istotne są statystyki indywidualne, raz drużynowe. W zależności, czyja wygrana miała być obroniona, brano pod uwagę rozgrywki klubowe, raz EURO 2020 czy Copa América. Czasem nawiązywano do sytuacji Modricia z 2018 roku, ale tylko wtedy, kiedy było to wygodne. Zależało, jaka narracja stawała się bardziej dopasowana do czyjegoś zdania. 

Długo trwałyby dyskusje na temat tego, w czyje ręce powinna trafić Złota Piłka. Natomiast umniejszanie osiągnięciom któregokolwiek z dwójki najlepszych piłkarzy 2021 roku jest czymś najzwyczajniej śmiesznym.  Wymienianie coraz to bardziej nieprawdziwych, irracjonalnych opinii i próby budowania za ich pomocą wyższej pozycji jednego czy drugiego to obrzydliwy backstage przyznania Złotej Piłki, do którego bardzo pasuje popularne stwierdzenie Le Cabaret, bo…

Żaden nie zasłużył bardziej

Wręczenie Złotej Piłki Messiemu można łatwo obronić. Tak samo by było, gdyby najlepszym piłkarzem został wybrany Lewandowski. Wznieśli się na niezwykle wysoki poziom, zostawiając resztę stawki daleko w tyle. Prezentowali futbol najwyższych lotów i zachowali klasę do samego końca, gratulując sobie wzajemnie. Coś, czego niestety zabrakło wielu kibicom przedkładającym potrzebę udowodnienia swoich racji nad trzeźwe spojrzenie na rywalizację dwóch wybitnych sportowców.

Czy powinniśmy być do bólu dumni, że legenda Barcelony sięgnęła po siódmą Złotą Piłkę, o włos wyprzedzając najlepszego polskiego piłkarza w historii? Być może. Nadal będzie to dla mnie marginalny temat budzący zbyt dużo szumu i kontrowersji względem własnej wartości. Równie silnie, co drugie miejsce Lewego, w głowie utkwi mi dojrzała, światopoglądowa wypowiedź Pedriego czy docenienie Putellas w świecie żeńskiego sportu. Z drugiej strony, jeśli miałbym określić, co podczas gali wywołało uśmiech na mojej twarzy, to zdecydowanie utarcie nosa wszystkim ślepo wierzącym w zwycięstwo Lewandowskiego i patrzącym wyłącznie na niewielki wycinek statystyk, jakim są strzelone gole. Dokładnie tym, którzy zlekceważyli Copa América, traktując je jak osiedlowy turniej na orliku, i kluczową rolę Messiego w utrzymywaniu Barcelony w walce o trofea.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

ja sie dziwie jakim cudem ktos pod taka parodia artykulu podpisal sie swoim imieniem i nazwiskiem xDD Panie rafale nie wstyd panu?
konto usunięte

Przede wszystkim nonsensem jest przyznawanie tej nagrody za rok kalendarzowy, a nie za sezon.

A co Wy na to, żeby za grę zespołu przyznawać nagrody zespołowe? Sam nie wiem.. np jak mamy LM i ktoś ją wygra, to już to jest nagroda sama w sobie prawda? A co ma piernik do wiatraka, gdy szukamy najlepszego piłkarza? Niektórzy fanów Lewego nazywają „chorągiewami”(mnie też tak możecie nazwać jeśli chcecie), ale sytuacja wygląda tak:
Za brak sukcesów Leo z Barcą czy teraz PSG obwiniacie cały zespół, no bo przecież Leo sam ciągnął wózek.. ale Lewy to już ma w Bayernie cały zespół ustawiony pod niego.. A wpływ Messiego na Argentynę przyrównujecie do wpływu Lewandowskiego na grę Polski, a tu już nie ma argumentów, że to jak dzień do nocy, bo Robert ma w kadrze samych patałachów, a nie piłkarzy wartościowych. Swoją drogą taka naszła mnie dygresja, bo sprzed kilku dobrych lat jak w walce liczyli się tylko CR7 i Messi to nieraz spotykałem się z opinią, że w Barcelonie cały zespół gra na Messiego(dzisiaj tak mówicie o Robercie), bo chłopina na fałszywej 9, bo miał takich wirtuozów za plecami jak Xavi i Iniesta, ale wtedy Wam to nie przeszkadzało.
Nagrody zespołowe to nagrody zespołowe. Czy obwiniać jednego biednego zawodnika, że jego zespół gdzieś coś spartaczył i nie wygrali pucharu? Gdyby Messi nie wygrał żadnego trofeum, a miałby 100 bramek i 30 asyst, to nagle by się okazało, że statystki rządzą i wygrana Bundesligi to za mało, bo…. Bo przecież to gra całego rewelacyjnego zespołu, a nie jednego piłkarza? Czasu nie cofniemy i ZP Messiemu nie zabierzemy, ale apeluję do Waszego rozsądku i obiektywizmu. To, że nazywamy kogoś najlepszym piłkarzem w historii nie oznacza, że ma do końca życia zgarniać ZP, bo i tak go nikt nie przebije… ktoś się wyróżniał w danym roku, robił coś wyjątkowego, miał na zespół duży wpływ, to nawet brak trofeów nie powinien kogoś takiego przekreślać. A czy jeden puchar, jeden turniej ma decydować o tym jak oceniamy kogoś na przestrzeni CAŁEGO ROKU? Jak Real Zizou dostawał bęcki w kraju, a zgarniał LM, to wielu tutaj wskazywało co to za świetny zespół, jeśli skupili się tylko na jednym turnieju, odpuszczając resztę. W moich oczach Messi też wiele odpuścił, bo coś tam mu się marzyło. I tak samo jest teraz w PSG. Teraz drepta i nie wiele robi, żeby pewnie móc zachować siły na decydującą fazę LM i MŚ, gdzie można się spodziewać, że wielki Leo, wielki zdobywca ZP ze wspaniałego klubu PSG będzie lepiej traktowany, bo niby dlaczego nagle chcą przesunąć termin wręczenia balona po to, żeby zahaczył o MŚ? Wałki…

Od tego roku ta nagroda powinna nosić imię Roberta Korzeniowskiego. Dla najlepszego chodziarza. to jest niestety plebiscyt popularnosci a nie obiektywny konkurs wyłaniający najlepszego piłkarza globu.

Nareszcie jakiś rigcz bo to co się odwala to beka:)

Leo w drodze do wiecznej chwały!

Złota piłka dla Messiego jest jak najbardziej sprawiedliwa. Wygrał Copa America i Copa del Rey oraz zastał królem strzelców ligi hiszpańskiej. To na nim trzymała się Barcelona. Teraz widać ile znaczył, ale o tym jeszcze długo będziemy się przekonywać. Lewandowski, owszem miał świetny sezon, ale złota piłkę FF, moim zdaniem trafiła w odpowiednie ręce. Lewandowskiego oszukali w zeszłym roku i to do organizatorów plebiscytu FF trzeba mieć pretensje. Został po prostu okradziony. Jak powiedział Messi na gali, od roku złota piłka powinna być u niego w domu. Nie można krzywdy naprawiać kolejną krzywdą, a tą następną itd. Można to było naprawić (jeszcze można), ale mogą to zrobić tylko organizatorzy plebiscytu FF. Wzór istnieje. Akademia Szwedzka przyznała Literacką Nagrodę Nobla w 2019 roku Peterowi Handke i jednocześnie (z rocznym opóźnieniem) za rok 2018 Oldze Tokarczuk. Można? Można i trzeba to naprawić i tego powinniśmy się domagać.

Nie lubię Lewandowskiego bo gdyby był taki dobry to i w reprezantacji sam by robił różnice a tak nie jest ale jako fan Messiego też muszę stwierdzić ze to Robert powinien dostac bo prócz swojego podwórka Messi nic więcej nie zdzialal

Le Cabaret w wykonaniu autora tekstu.

Jak tylko zobaczyłem, że jest taki artykuł od razu wiedziałem, że będzie on broniący Leo. Szkoda, że tylko takie treści pojawiają się na stronie, a nie ma treści obiektywnych. Mam tu na myśli również i nawet bardziej komentarze użytkowników :)

Temu Panu już podziękujemy. Od pierwszych słów już odechciewało się czytać. Zamiast obiektywnego artykułu, jest artykuł broniący decyzje France Football.

żenuła

Autor chciał się przystroić w piórka obiektywizmu, ale w niektórych miejscach czarno na białym wychodzi tendencyjność rozmyślań. Zamiast analizy mamy prywatę, rozważania na temat co sądzą kibice. To już lepiej byłoby opisać reakcje dziennikarzy, piłkarzy, trenerów z całego świata. Felieton nic nie wniósł do dyskusji.

Widać że autor to fanboy Messiego jak 80% użytkowników. Bądźmy obiektywni, Robert w tym roku powinien dostać ZP

mam wrażenie że ludzie poprostu mają dosyć tego wygrywania przez messiego i że juz białoczerwone serce chciałoby żeby wygral Lewandowski.bo to jest tak że jakby wygrał lewy t by mówili że całkowicie zasłużenie a jak nie wygrał to przekręt kabaret i wgle Lobbują Messiego , no ale cóż fakty są takie że Messi dalej jest najlepszym zawodnikiem oglądałem wszystkie mecze w zeszłym sezonie , asysty bramki , rzuty wolne + gra na copa america , on jest dalej olśniewający Lewy strzela mnóstwo bramek owszem ale ma tez dużo lepiej funkcjonującą drużynę. Messi po przejsciu do psg powoli sie rozkręca , w nowym ekosystemie , a ludzie patrzą tylko w liczby i mówią łeeee co to tylko jakieś tam , pare bramek i że co to jest że lewy w tym momencie ma dużo wiecej.... mam wrażenie że nie pamieta sie jak Messi grał jak jeszcze był w barcelonie , ale dobra okej. jego gra może nie obfitowała w tytuły ale to nie jest sport indywidualistów zrozumcie Messi święcił triumfy tylko i wyłącznie gdy cała drużyna grała jak należy , obecnie nie można tego było powiedziec o barcy z zeszłego sezonu wiec oceniamy zawodnika czy drużynę? bo jeżeli patrzymy na tytuły to te nagrode powinien dostać jorginho a z całym szacunkiem do tego zawodnika , robi świetną robotę , wygrał euro wygrał lm ale napewno nie jest to typ zawodnika o którym sie myśli z rozziewnieniem , i lewandowski również nie jest typu zawodnikiem mimo jego wielkiem klasy

Messi to dzik jest. 16 kolejek Ligue 1 za nim i chlop nakrecony na gole jak szalony. Zaladowal cala jedna bramke, ale zapowiada sie, ze bedzie jeszcze druga w tym sezonie. Spacerowicz jadacy na fame sprzed 3 lat i tyle.

Brawo za te napisane słowa!

Ta najlepsze jest to, że przez ostatnie kilka miesięcy się czyta, że Messi jest ogromnym rozczarowaniem w PSG i być może wróci nawet do Barcy. Gdzie on był w najważniejszych meczach w tym roku? To że nastrzelał w Copa w początkowej fazie turnieju załatwiło mu ZP? To jest zabawne. Messi przygasł i to każdy widzi. (Delikatnie mówiąc). Ma znacznie mocniejszą reprezentację, niż Lewy, która też jest pod niego w pełni ustawiona (Tak samo, jak wcześniej Barca). Prawda jest taka, że większość zdaje sobie sprawę jakby grał Messi mając takie gwiazdy w kadrze, jak są u nas. Messi zasłużył wtedy co wygrał Modric. Teraz lepszy był Lewandowski i taka prawda. Ronaldo przechodzi do ManU i od razu ratuje im tyłki w LM. Miał znacznie lepsze wejście, niż Messi.

Dziękuję, zaorane, nie mam nic do dodania.

Polaki cebulki z bolem du*y płaczą juz kolejną dobe ze Messi dostal a nie Lewy. Ileż można ... piłkarsko Lewy nie ma podbicia do Messiego i basta

Messi dostał za nazwisko. Wcale nie był najlepszy. Jeśli nazwisko pomaga, może i dźwigać również jego brzemię.

O matko, tekst fanboya, jeszcze to porównywanie repki z genialnymi piłkarzami (Argentyna) i jej triumfu w rozgrywkach, z tylko jedną lepsza na papierze ekipa(Brazylia), do reprezentacji przeciętnej (Polska), która na turnieju mierzyła się z przynajmniej z 10 mocniejszymi od siebie. Genialne. Tekst dramat.

Messi zdobył zdecydowanie zasłużenie złotą piłkę. W tym roku były dwie wielkie imprezy. Każdy wiedział, że Euro i CA będą decydujące w kontekście złotej piłki. Umniejszanie trofeum Copa America pozostawię bez komentarza, bo to jest totalna żenada i tylko zupełnie odklejone duszyczki będą to robić. Nie warto się tym przejmować, a Leo będzie z każdym tygodniem pokazywał dlaczego będzie jednym z głównych faworytów do złotej piłki również w przyszłym roku :)
konto usunięte

Rzygać się chce czytając ogólnonarodowy lament oparty wyłącznie o subiektywne oceny typu pobicie rekord GM (odnotowano w Niemczech i w Polsce) bo to żaden światowy rekord, najwięcej bramek (za to była inna nagroda) itp.

To już trzecia wątpliwa Złota Piłka w dorobku Messiego. Wcześniej wygrał "cudem" z Xavim i Iniestą. Dziś z Lewym.
W ramach dywagacji, czy Messi wygrałby, gdyby pozostał w Barcelonie i nie wybrał akurat drużyny z Paryża? Osobiście wątpię.

Proszę Was… Messi po Copa America przepadł. Sierpień to wiadomo, ale wrzesień, październik i listopad nic! Niezasłużona złota piłka i tyle. Szkoda Roberta

I taki prosty, obiektywnie patrzący na sposób oceniania z różnej perspektywy artykuł powinien trafić na każdy sportowy portal. Osobiście mimo, że Messi mnie zwyczajnie denerwował ostatnimi czasy swoim zachowaniem (m.in. burofax, odwlekanieprzedłużenia umowy w Barcie) jestem zdania, że zasłużył na ta nagrodę z prostego względu - preferuje graczy którzy mają ogromny wpływ na grę zespołu, są w stanie zagrać ładną piłkę, strzelić bramkę, wymienić kilka kombinacyjnych podań, przedryblować przeciwnika. Leo wydaje się graczem bardziej kompletnym. Robert? Świetny napastnik, a dalej? No właśnie. Nie neguje, że ktoś może uważać taki profil gracza za najlepszy w ciągu roku (w końcu Cristiano trochę piłek wygrał) , ale mówienie o kradziezach, o tym, że Lewy ma ogromny wpływ na grę Bayernu? Wstawcie tam do składu klasowego napastnika i liczby tego Klubu się nie zmienia. Jako Drużyna po prostu Bayern jest mocna i gra jednym napastnikiem stąd mamy fenomenalne liczby. Jest blisko, ale wg mnie najlepszym graczem ciągle jest Leo. To jest moja opinia z którą też wiele osób się nie zgodzi, ale prezentująca mój sposób myślenia w tym temacie

Można zrobić klasyfikację w zależności od pozycji na których grają piłkarze tak jak w siatkówce.

Moim zdaniem Złota Piłka powinna być nagrodą dla zawodnika (złotego chłopca) który się nagle wybił zdobył jakies trofea piłkarskie w danym roku, czy zrobił różnicę na boisku, żeby wskazać na jego wyróżnienie, a dla tych na topie powinna być nagroda publiczności, czy najlepszego strzelca jak w przypadku Lewego.

Autor twierdzi że Copa America to turniej farmerów a potem pisze, że Messi ma lepsze otoczenie piłkarzy niż Lewy w Europie. Pewnie tak się dzieje, że nasi kopacze nawet do farmerów nie dorastają.

Jedna z największych grabieży w historii futbolu, ale co ja tam wiem.. tu eksperci, a zwłaszcza redaktorzy wiedzą lepiej :).

Pozdrawiam

Prawda jest taka że Messi dostał za nazwisko a piłka należała się lewemu ale co to zmieni, czemu jakiś france football ma decydować o tym kto jest w czymś najlepszy a jak decydują to czemu my mamy brać to na poważnie kim są dziennikarze że decydują o tym kto to wygra, przecież każdy będzie głosował na tego którego lubi, niestety no może nie każdy ale większość. I ostatnia rzecz to czy ta piłka jest potrzebna lewemu żeby znać swoją wartość przecież wszyscy widzą ile zrobił w tym czy poprzednim sezonie i nie potrzebuje żadnych złotych piłek bo nic nie musi nikomu udowadniać. Ci co mają oczy to widzieli jak grał i co osiągnął.

Szkoda czasu na ten dziwny kabarecik pt. "złota piłka" Jak ktoś tu napisał to jak wybory miss. Z rzetelną oceną danego sezonu w wykonaniu zawodników nie ma to nic wspólnego. Plebiscyt popularności, nic więcej. Szkoda czasu i energii na szarpanie się z tym tematem. Już po.Czas zająć się innymi sprawami.

Bardzo dobry artykuł. Odnoszę wrażenie, że błędem było nieprzyznanie złotej piłki za poprzedni rok, co tylko spowodowało złość i niezadowolenie wśród kibiców Lewego. Niedorzeczne dla mnie jest atakowanie samego piłkarza, bo on sam sobie tej nagrody nie wręczył. To grupa ludzi na niego głosowała i to do nich można mieć pretensje

To jest show qówniany, dla amatorów "kolorowych gazetek" a nie kibiców, dla fanów różnych festynów i dla różnych grubasów z cygarami. Zresztą rozgrywki idą w tym samym kierunku. Pieniądze a nie emocje. Rozumiem jeszcze wyborów miss cośtam bo to laski które chcą zarabiać wyglądem ale sportowcy?

O złotej piłce zawsze decydowały turnieje, jak MŚ czy Europy. W tym przypadku Copa America.
Pamiętam rok, w którym Modric zdobył złotą piłkę. A tak naprawdę miał jedynie udany turniej, bo gra w lidze nie szła mu najlepiej w tamtym roku. Strzelił bodajże 2 gole i też niewiele asyst miał.

Powiedzmy wprost, że Złota Piłka to konkurs na najbardziej medialnego piłkarza - inaczej sytuacja , w której najlepszy napastnik roku przegrywa nagrodę dla najlepszego piłkarza z innym napastnikiem jest wyjątkowo ciężka do obrony

Zgadzam się ze spostrzeżeniami z artykułu. Plebiscyt Złotej Piłki nie jest już od pewnego czasu konkursem opartym na obiektywności, a bardziej na sympatiach i popularności. Liczby danego zawodnika są bardziej uzupełnieniem niż bezpośrednią podstawą do oceny. A rozmowy środowisk wzajemnie się zwalczających kibiców Messiego i Lewego (chyba najbardziej ich to dotyczy) sięgnęły wg mnie poziomy żenady. Emocje i klapki na oczach jednych i drugich na rzeczowe argumenty za Lewym i za Messim. Zamiast tego głównie umniejszanie osiągnięć zawodników. Pora się obudzić i ogarnąć, że ten konkurs nie ma już wiele wspólnego z wyłanianiem najlepszego piłkarza na świecie na podstawie samych jego osiągnięć sportowych :)
konto usunięte

Beznadziejny kolejny artykuł
konto usunięte

Mój poziom sympatii do Messiego spadł znacznie, od kiedy widzę go w koszulce PSG, nawet gdyby tak się nie stało, i tak uważam, że mogli ja przyznać komu innemu. Lewandowski stracił na Euro i odpadnięciu Byernu z LM, gdy miał kontuzję. No ale skoro zp zdobył kiedyś Modrić, to równie dobrze mogli ją przyznać w tym roku Jorginho, who cares.

Złota piłka to ranking popularności.Messi i Ronaldo zbudowali dla siebie wielką globalną markę w ostatnich 15 latach.To samo jest z pewnymi klubami jak np.Barcelona czy Real Madryt.Mnie co najbardziej denerwuje w tym rankingu to brak jasnego regulaminu za co dostaje złotą piłkę dany piłkarz.Czy głównie mają się liczyć bramki i asysty? Czy jednak większy nacisk jest na zdobycie prestiżowych trofeów?Jeśli głównym aspektem mają być zdobyte trofea to złotą piłkę w tym roku nie powinien dostać Messi ani Lewandowski a tylko Jorginho który wygrał Ligę mistrzów i Euro które w moim prywatnym rankingu ma znacznie wyższą wartość sportową od Copa Amercia.

Problem z kibicami jest taki, że jak napiszesz, że Lewandowski był lepszy i zasłużył bardziej, to jestem "głupim polaczkiem z pękającymi pośladkami". Nieważne ilu obecnych i byłych zawodników czy trenerów, nawet zdobywców ZP opowie się za Lewandowskim to i tak "płaczą" tylko Polacy i fani Realu. Jestem kibicem Barcelony dłużej niż niejeden ma tu lat, kocham ten klub, uważam Messiego za najlepszego w historii, cały czas mówiłem, że obaj zasłużyli na ZP w tym roku, ale dla mnie to Lewy był lepszy nie tylko w 2020 roku, ale i w tym. Skrytykowałem tych, którzy cisną od płaczków, że fanboye Lewego mają ból 4 liter (tak jakby oni się swoim fanatyzmem nie wykazywali w stosunku do Messiego w tym czasie i zapomnieli jak się burzyli gdy ZP dostawał Ronaldo) to dostałem odpowiedź, że....."Pękają mi poślady" i że jestem hipokrytą, fanem Realu itd. To jest dopiero żałosne.

A autor artykułu mówi o zawiści i że trzeba doceniać obu a kończy tekst: "Z drugiej strony, jeśli miałbym określić, co podczas gali wywołało uśmiech na mojej twarzy, to zdecydowanie utarcie nosa wszystkim ślepo wierzącym w zwycięstwo Lewandowskiego i patrzącym wyłącznie na niewielki wycinek statystyk, jakim są strzelone gole".

Żenada.

Jak Alexis Sanchez wygrywał Copa Amercia, z podobnymi statystykami na turnieju co Messi, to nie był nawet w top 30 tego konkursu. To mówi samo za siebie. Są równi i równiejsi.

Ciężko się z ludźmi dyskutuje w tej sprawie bo podchodzą bardzo emocjonalnie, wypisujesz zalety Messiego w tym roku a ktoś szczeka(bo emocjonalnego bełkotu nie potrafię inaczej nazwać) że miał średnie 2 miesiące w PSG w pętli i tyle z racjonalnej dyskusji, że złota piłka należała się Messiemu i na spokojnie można to obronić.

Wszystkie osiągnięcia i trofea Lewandowskiego za ten rok były tylko w Bundeslidze i dostał za to złotego andruta. Messi sezon ligowy miał gorszy, ale wygrał prestiżowy i międzynarodowy turniej z reprezentacją, zdobywając tam wszystkie indywidualne wyróżnienia i to przeważyło. Nawet nie trzeba się wysilać żeby obronić wygraną Messiego.

Gratulacje dla moderatora za wprowadzanie cenzury. Tylko potwierdza to, co zarzuciłem w swoim komentarzu, że artykuł jest tendencyjny. Ale cóż, łatwiej komentarz usunąć niż odnieść się merytorycznie do treści.

Messi kosmita wygrał - wśród ludzi najlepszy Lewandowski :-)
Szczerze ciekawie wyglądała by ZP gdy była przyznawana tylko raz,co roku inny zawodnik wchodził by do klubu ZP.
Bo pomyśleć wystarczy-Lewy gdyby z Polską wygrał Euro,zdobył by ZP bez względu na to, ile bramek by wsadził w turnieju -a Jorginho zwygraniem Euro i LM już nie.

Niestety, jedni umniejszają Messiemu, a druga strona umniejsza Lewemu, bo przecież "tylko" strzela bramki. Rzeczywiście malo istotny aspekt gry

Biorąc pod uwage oficjalne kryteria FF czyli 1. Talent 2. Osiągnięcia 3. Forma 4. Całokształt kariery to Messi wygrywa 3-1 i nie ma o czym w ogóle rozmawiać. Inną sprawą jest to, że kryteria 1. i 4. są idiotyczne bo Messi praktycznie zawsze już będzie numerem 1 w obu. Gdyby zostawić tylko 2. i 3. wtedy rzeczywiście cieżko byłoby wybrać między Messim a Lewym...

W niektórych momentach byłem zażenowany komentarzami, które umniejszały Messiemu. Niektórzy za wszelką cenę chcieli pokazać, że miał słaby rok (co jest absurdalne), by dowieść swojej tezy i pokazać, że to Lewandowski lub Benzema byli lepsi. Pojawiały się dość często stwierdzenia, że reprezentacja Argentyny była ciągnięta przez Di Marię, a nie przez Leo. Do tego traktowanie Copa America jako mało znaczącego turnieju. Ekwador, Brazylia, Urugwaj, Kolumbia i Chile to nie są słabe zespoły, a Leo w siedmiu meczach miał cztery gole i dodatkowo pięć asyst. Dodam, że był bezpośrednio zaangażowany w 75% bramek.

Tak, zwycięstwo Roberta byłoby jak najbardziej do obrony, ale dokładnie tak samo jest z wygraną Messiego. Mam wrażenie, że wielu uważa, że Lewandowski został okradziony, oszukany i Złota Piłka nie ma już najmniejszego sensu. Możliwe, że znaczenie tej nagrody się zmniejszyło, jednak Leo na nią na pewno też zasłużył.

Dobry tekst, Rafał. :)

Poruszę3 sprawy ; 1) Od długiego czasu nie ocenia się kto jest najlepszym piłkarzem ,tylko kto ma najlepsze wyniki z drużyną i ludżmi z którymi gra.Wg.to inna kategoria. 2) Gdyby szczerze oceniać najlepszego piłkarza w danym roku na świecie ,to Messi powinien wziąść wszystke piłki od czasu otrzymania pierwszej ,gdyż umiejętnościami- to CR7 był mocno w tyle. Od Ostatnich 2 lat Messi już nie jest najlepszym piłkarzem. Oczywiście może na 15-20 minut nadal by był. Ale to już Nie ten wiek ,nie ta dynamika itp. Poza " Lewym"jest już kilku zawodników lepszych (mówimy o 90 min spotkania),np; Bernardo Silva,Jorginio ,Salah...3) Szacum dla Messiego ,że docenił Lewandowskiego (gdyby to nie chodziło o Lewego to może by tą nagrodę rok temu przyznali ) Messi w tym roku to co chciał osiągnął -wygrał mistrzostwa Copa America i robił wrażenie jakby był zdziwiony że dostał Złotą Piłkę .Dali to dali ,ale nie o to walczył. Wystarczy popatrzyć jak zachowywał się wygrywając Puchar a jak dostając Złotą Pilkę.

Ja tak jak autor uważam że przyznanie nagrody da się obronić dla obydwu ale mimo wszystko Lewy indywidualnie prezentował się bardziej okazale. Całą tę historię tak naprawdę nakręca poprzedni sezon, w którym Lewandowski był wybitny do bólu. Jak mało który historyczny laureat zasłużył na Złotą Piłkę w 2020 roku bezapelacyjnie, bezdyskusyjnie i jak pokazują światowe komentarze, prawie jednogłośnie. Punktacja nad drugim byłaby przepaścią. Musiał się "niestety" oblizać Dubajskim Globe Soccer Awards. Za tak wspaniały sezon 2019/2020 powinien dostać nagrodę i wierzę że tak się stanie. Jestem pewien że wszystkich by to udobruchało w tym samego zainteresowanego. Tak czy inaczej frustracja zeszłego sezonu przeciągnęła się na obecny plebiscyt. Ja ze swojej strony bardzo żałuję tej "porażki" Roberta, ale z drugiej strony cieszę się że tym, który ją spowodował był nie kto inny niż Leo.

W punkt. Zdaje się że największym problemem ZP2021 jest to, że nie było ZP2020. Gdyby Lewy tam wygrał, a powinien, to dziś nie byłoby nawet rozmowy. Natomiast w 2021 oba wybory się broniły, więc jakieś skandale etc. to mocna przesada.

Kto by nie wygrał Lewy czy Messi byłoby do obrony. To, ze oboje walczyli ze soba do konca a roznica była niewielka dobrze świadczy o głosujących. Obaj byli po prostu najlepsi. A ze padło na Messiego? Nie mam z tym problemu.

Messi był bez 2 zdań najlepszy. Goat

Mało ludzi zauważa, że w Bundeslidze strzela się więcej.
Werner, Paco, Jovic, Silva, Sancho. To tak na szybko, gracze strzelający w Niemczech bardzo dużo by jednocześnie być tłem w innych ligach.

Tzn messi w ostatnim roku zagwarantował nam Copa wraz z drużyną.To było 1 trofeum o najniższej wartości.Nie wiem czy można tu mówić że Messi jest tu gwarantem.Ligę mistrzów nie widzieliśmy dawno.Nie sądzę też aby ludzie podchodzili z pewnością że wygra lewy wręcz przeciwnie raczej że powinien wygrać za zeszły rok rekord i utrzymywanie wysokiej formy dzisiaj.Oburzenie jest takie że lewy piłki nie dostał i nawet sam Messi to wie i o czym mówił.Jeśli jakiś kibic myślał że lewy wygra to generalnie przesłanki miał bo lewy takie podstawy dał.Nawet odpadnięcie Bayernu z Psg gdzie lewy nie grał z powodu kontuzji pokazuję jakie ma znaczenie dla Bayernu.Czemu chciałeś utrzeć nosa skoro ci kibice mają solidne podstawy aby myśleć o złotej piłce dla lewego.?Bo nawet wyniki były minimalne dla Messiego i różnie mogło być.

Świetny artykuł! Aż miło było przeczytać ten tekst i racjonalne podejście do tej całej Złotej piłki, gdzie wszędzie wokół można spotkać tylko obrazę Argentyńczyka za to, że dostał nagrodę lub wypociny, ile to bramek nie zdobył Lewandowski. Pięknie opisane, że nie tylko bramki się liczą do zdobycia miana najlepszego piłkarza na świecie, a jest za to o wiele więcej statystyk, które świadczą, ile tak na prawdę gracz wniósł do gry danych drużyn, czy to klubowych czy reprezentacyjnych. Polecam każdemu przeczytać! Warto ;)

Redakcja stojąca ślepo za Messim - trudno, trzeba jakoś z tym żyć. Swoją drogą Pan Rafał mógłby już pozwolić zapomnieć o tej farsie jaką była gala ZP, ale gdzieś kogoś chyba boli, że był obóz przeciwny Messiemu - kłania się prawo do wolności słowa, wolności wypowiedzi, wolności myśli.
Messi wygrał. Czy zasłużenie? Niech każdy sobie w głowie odpowie.

To co się działo głównie w dniu gali w polskich mediach społecznościowych przekroczyło znacznie granice dobrego smaku. Co było w tym najgorsze? Że absurdalne opinie mówili czy pisali znani nam bardzo dobrze dziennikarz czy inne osoby ze sportu. Obiektywizm był odstawiony na tor boczny, a na głównym planie było pokazanie toksyczność i umniejszanie wobec Messiego i France Football, ale to przecież dziennikarze z całego świata wybierali, a nie Messi czy France Football. W szczególności duże gratulacje dla TVP Sport gdzie profesjonalizm to dla was obecne słowo.

Do ludzi nie dociera to, że w Ameryce Południowej czy Północnej Bundesliga jest dla nich czymś przeciętnym, nie oglądają jej, nie wiedzą o pobijanych rekordach, a Roberta Lewandowskiego znają głównie z gry w Lidze Mistrzów. Marketingowo Messi jest bardzo wysoko ponad nim, a triumf w Copa America jeszcze bardziej przypieczętował to, że Messi odebrał Złotą Piłkę.

Opinie byłych piłkarzy takich jak Evra trzeba z miejsca wyrzucić do kosza. Nie dość, że jest to przyjaciel Ronaldo (gdzie razem płaczą w mediach społecznościowych po gali) to na dodatek do dnia dzisiejszego ma ból pewnej części ciała i to bardzo mocny, że przegrał trzy finały Ligi Mistrzów z Leo Messim. Osobę, która całuję się z kurczakiem i publikuje to do sieci nie można traktować poważnie, a wręcz przeciwnie trzeba go traktować jak kogoś kto ma jednak problemy z głową.

Szkoda, że na palcach jednej ręki ciężko było policzyć dziennikarzy tych bardziej obiektywnych w Polsce. Niestety kolejny raz duża część naszego narodu pokazała, że jest niedzielnym Januszem piłki nożej, a wynik ogląda w telegazecie.

Bardzo dobrze się stało, że Messi odebrał Złotą Piłkę, bardzo dobrze się stało również, że Robert dostał nagrodę pocieszenia, bo to właśnie pokazuje, że dla niektórych piłkarzy trzeba zrobić coś dodatkowego by ich docenić, a Złotą Piłkę Messi otrzymał za głosy dziennikarzy z całego świata. Dobrze to całe zamieszanie podsumował Jorge Messi, ojciec Leo: "Blaaa, blaaa blaaa. Rób dalej swoje." Krótko i na temat.

Temat już się chyba rozszedł po kościach, ale redakcja idzie w zaparte z nie którymi kibicami. Ja swoje zdanie wyraziłem za co dostałem trochę po plecach bo przecież "bezdyskusyjnie" najlepszy był w tym roku Messi.

Napisze Wam tak ludzie, nie dajcie się łapać na takie baity ze strony redaktorów. Wpis zrobiony pod kolejną gównoburzę żebyście się znów nakręcali. A właściwie to nakręcali licznik wejść na stronę i ruch na niej. A chłopaki w tym czasie piją yerbe i śmieją się bo haczyk działa.

Wygrał Messi i koniec tematu. Tym co to dalej roztrząsają temat polecam się wylogować na kilka dni i wrócić. Obejdzie się bez bana i chuj*wego wieczoru jeśli ktoś co bardziej wrażliwy na krytykę z neta.