Zwycięski debiut Xaviego

Błażej Gwozdowski

20 listopada 2021, 19:47

475 komentarzy

Fot. Getty Images

FC Barcelona

FCB

Herb FC Barcelona

1:0

Herb FC Barcelona

RCD Espanyol

ESP

  • Memphis Depay 48' (k.)
  • Barcelona w debiucie Xaviego pokonała Espanyol 1:0
  • Jedyną bramkę zdobył Memphis Depay, skutecznie egzekwując jedenastkę
  • Z urazami boisko opuścili Nico i Busquets

Przerwa na mecze reprezentacji narodowych była tym razem wyjątkowo długo, przynajmniej dla kibiców Barcelony. Nadzieje wiązane z przyjściem Xaviego były ogromne i nic dziwnego, że media wokół debiutu Hernándeza wytworzyła się niezwykle pozytywna aura medialna. Hiszpan przed meczem z Espanyolem wielokrotnie zaznaczał, że w jego systemie bardzo ważną rolę odgrywają skrzydłowi. Nic więc dziwnego, że dał szansę Abde i Iliasowi na treningach, a ostatecznie właśnie Akhomach wyszedł w pierwszej jedenastce na prawym skrzydle. Po drugiej stronie Xavi ustawił Gaviego, a w środku pola tercet stworzyli Nico, Frenkie i Busquets. Nie było niespodzianek w defensywie, gdzie parę stoperów utworzyli Éric García z Piqué, natomiast na bokach wystąpili Alba z Minguezą.

Barcelona rozpoczęła z dużym animuszem i pierwszy strzał w czwartek minucie oddał Depay. W 10. minucie uderzał Nico, ale bardzo niecelnie. W kolejnej akcji doskonałą okazję miał Ilias, jednak został zablokowany, a sędzia chwilę później zasygnalizował także pozycję spaloną. Nie udało się także wykorzystać błędu obrońców, po którym piłkę przejął Nico i nie zdołał jej dobrze opanować w polu karnym Espanyolu. Gospodarze mieli miażdżącą przewagę w posiadaniu piłki i wszystko wskazywało na to, że gole są tylko kwestią czasu. Kolejne strzały oddali Depay i Gavi, ale w obu przypadkach bramkarz nie musiał się nawet wysilać. 

W 28. minucie znów było groźnie w polu karnym gości. Najpierw uderzył Nico, a później piłkę przejął jeszcze Frenkie de Jong, jednak ostatecznie z akcji znów nic nie wynikło. Chwilę później bardzo dobrze z dystansu uderzył Sergio, ale Diego López pewnie interweniował. Ostatni kwadrans pierwszej połowy to trochę mniejsza intensywność i więcej rozgrywania piłki w środku pola. Trochę emocji wprowadził dopiero Mingueza, po którego błędzie dobrą okazję miał Raúl de Tomàs. Na szczęście piłka po rykoszecie wyszła na rzut rożny. Choć ostatecznie bramek w pierwszej części nie oglądaliśmy, to warto docenić zdecydowaną poprawę w organizacji gry zespołu. Częste wejścia pole karne Nico i De Jonga czy strzały z dystansu to zmiany, które zapoczątkował już Sergi, ale dało się zauważyć wiele nowych schematów rozegrania.

Druga połowa rozpoczęła się znakomicie dla Barcelony. Świetna akcja kombinacyjna zakończona dobrym podaniem do Depaya, który został faulowany w polu karnym. Sędzia się nie zawahał, a sam poszkodowany zamienił jedenastkę na gola. W 51. minucie ładnie pokazał się na prawym skrzydle Abde, który w przerwie zmienił młodego Iliasa, ale skończyło się tylko na rzucie rożnym. W 60. minucie znów w roli głównej wystąpił prawoskrzydłowy Barçy B, jednak jego dośrodkowanie zostało przerwane. Chwilę później ładną bramkę zdobył Frenkie de Jong, ale sędzia trafienie anulował - Holender znajdował się na pozycji spalonej. W odpowiedzi doskonałą okazję do zdobycia bramki zaprzepaścił Raúl de Tomas, a Mingueza mógł odetchnąć z ulgą, ponieważ to on po raz kolejny popełnił błąd.

W 81. minucie bardzo ładnym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Raúl de Tomas i zabrakło kilku centymetrów. Chwilę później więcej niż stuprocentową okazję miał Dimata, ale mając przed sobą tylko Ter Stegena uderzył niecelnie głową. W 86. minucie doskonałą szansę miał Raúl de Tomas, jednak trafił w słupek. Końcówka spotkania przyniosła kolejny uraz w Barcelonie. Boisko opuścił Nico, a jego miejsce zajął Demir. Z kolei Araujo zmienił Minguezę. W 90 minucie zamknąć spotkanie mógł Memphis Depay, niestety uderzył wprost w bramkarza. Ostatnie minuty nie przyniosły już zmiany rezultatu i gospodarze dowieźli skromne prowadzenie. Druga połowa na pewno nie zachwyciła, ale najważniejsze są trzy punkty. Przed Xavim wciąż bardzo dużo pracy.

FC Barcelona: Ter Stegen; Mingueza (min. 88, Araujo), Piqué, García, Alba; Nico (min. 88, Demir), Busquets (min. 78, Puig), De Jong; Gavi (min. 70, Coutinho), Memphis, Ilias (min. 46, Abde). 

Espanyol: Diego López; Aleix Vidal, Sergi Gómez, Cabrera, Pedrosa; David López (min. 56, Morlanes), Herrera (min. 78, Dimata), Darder (min. 90+5, Moron); Embarba (min. 78, Wu Lei), Puado (min. 56, Melamed) i Raúl De Tomas.

Poznaj typy na ligę hiszpańską.

REKLAMA

Poleć artykuł

Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany.

Brakuje szybkich skrzydłowych, ale nareszcie tworzymy sytuacje, trzeba jeszcze zacząć strzelać bramki. Gdy wroca kontuzjowani zawodnicy powinno być dużo lepiej.

@Owen1994 i znów się kontuzjuja hehe, pacz Dembelelele

@Owen1994 tworzymy sytuację, których nie potrafimy wykorzystać, wniosek nasuwa się sam - szkoda je kreować xD
P. S. Gramy lepiej już za kadencji Rudego, wrócił pressing i coś kombinujemy z pierwszej piłki.
« Powrót do wszystkich komentarzy