Legendarny kapitan FC Barcelony Carles Puyol podczas charytatywnego turnieju tenisowego, którego celem jest zbiórka środków na walkę z rakiem u dzieci, wypowiedział się na temat obecnej sytuacji Barcelony. Były obrońca przyznał, że po wczorajszym Klasyku podobnie jak Ronald Koeman padł ofiarą natarczywości ze strony kibiców. Wezwał barcelonismo do jedności i wiary w zespół, chwalił Érica Garcíę i bronił Luisa Enrique.
– El Clásico to było wyrównane spotkanie. Gdyby Dest strzelił gola, byłby to inny mecz. W Barcelonia wymagania zawsze są maksymalne. Zwłaszcza po latach, w których wygranych zostało wiele trofeów, a gra była bardzo dobra. Właśnie odszedł od nas najlepszy piłkarz w historii i jesteśmy na etapie budowy. Barça zawsze musi walczyć o zdobywanie trofeów. Musimy wymagać od zawodników, żeby dawali z siebie maksimum. A od fanów, żeby wspierali drużynę od pierwszej do ostatniej minuty. Gwizdanie na piłkarzy nic nie pomoże. To nie może się dziać, wszyscy razem muszą podążać w tym samym kierunku. Możemy z tego wyjść tylko wtedy, gdy będziemy zjednoczeni – powiedział Puyol.
Były obrońca Blaugrany nie tylko wzywa do jedności, ale też nadal wierzy w zespół i Ronalda Koemana. – Trener i zawodnicy muszą iść w jednym kierunku, szatnia musi być chroniona. Ronald doskonale zna Barcelonę, buduje zespół. Nie jestem pesymistą, jest jeszcze czas, aby odwrócić tę sytuację. Koeman i jego piłkarze są w stanie to zrobić. Teraz nie byliśmy regularni, ale wierzę w ten zespół.
Legendarny piłkarz Barcelony odniósł się do ataków na samochód Ronalda Koemana po El Clásico i przyznał, że jego również spotkało coś podobnego. – Te osoby w ogóle nie reprezentują culés. Ja wyjechałem kilka minut wcześniej i uderzali również w mój samochód. Nie wiem, czy mnie obrażali, słuchałem radia. Doskonale rozumiem, że Koeman i jego żona mieli ciężkie chwile, to niebezpieczna sytuacja. W moim przypadku rzucali się przed samochód. Barça musi przywrócić porządek i nie nadawać większego znaczenia tym ludziom, którzy nie zasługują na jakąkolwiek uwagę. Nie można dopuszczać do takich sytuacji.
Puyol podkreślił, że wobec młodych piłkarzy trzeba być cierpliwym, i chwalił Érica Garcíę. – Ja przeżyłem pięć lat bez zdobycia trofeum. Z tych złych doświadczeń również się uczysz. Nie rozumiem wątpliwości, jakie są wokół niego. Znam go bardzo dobrze. Jest świetnym środkowym obrońcą, za wczoraj oceniam go bardzo dobrze. Moim zdaniem on i Busquets byli najlepsi w tym meczu. García ma wszelkie zdolności, aby grać w Barcelonie. Chcę skorzystać z okazji i powiedzieć, że od wielu lat nie pracuję już w agencji Ivana de la Peñi, chociaż on jest jednym z najlepszych przedstawicieli i gdybym miał syna, byłby on jego reprezentantem.
Były obrońca był pytany o objęcie posady szkoleniowca Barcelony przez Xaviego. – Teraz trenerem jest Koeman i musimy go wspierać. Rozmawiałem latem z Xavim. Bardzo dobrze się dogadujemy. Jest jednym z byłych kolegów z drużyny, z którymi utrzymuję najlepszą relację. On nigdy nie ukrywał, że ma nadzieję na trenowanie Barcelony i jestem przekonany, że pewnego dnia nadejdzie dla niego okazja i spiszę się spektakularnie.
Puyol stanął też w obronie Luisa Enrique, krytykowanego za rzekome kierowanie się sympatiami klubowymi przy wysyłaniu powołań. – Znam go od dawna i jestem przekonany, że zabiera na kadrę najlepszych. Zawsze będzie myślał o tym, co najlepsze dla reprezentacji. Nie ma dla niego znaczenia, jakich barw bronią jego zawodnicy. Jeśli w przyszłości będzie musiał powołać pięciu piłkarzy Realu, zrobi to bez żadnych wątpliwości, chociaż w składzie Los Blancos na Camp Nou nie było zbyt wielu Hiszpanów. Przed mistrzostwami Europy był bardzo krytykowany, ponieważ nie zabrał na turniej Sergio Ramosa. Niestety, i tutaj chciałbym wysłać Sergio wyrazy wsparcia, życzę mu jak najszybszej rehabilitacji, nadal nie może grać. Nie widziałem nikogo, kto by przeprosił Luisa Enrique za tę krytykę.
Komentarze (23)