Przy zachwytach nad młodymi piłkarzami Barcelony nie można zapominać o bardzo trudnej sytuacji Aleksa Collado. Były kapitan rezerw przez najbliższe miesiące nie będzie mógł grać i pozostaną mu wyłącznie treningi.
W końcówce letniego okna transferowego wydawało się, że Collado przeniesie się na wypożyczenie do Sheffield, ale ostatecznie transakcja nie doszła do skutku i nie wiadomo do końca, czy wina leżała po stronie agenta zawodnika, czy angielskiego klubu. Faktem było jednak, że 22-latek nie był zarejestrowany ani w pierwszym zespole Barcelony, ani w jej rezerwach. Tym samym nie może występować w drużynie Ronalda Koemana przynajmniej do stycznia. Blaugrana nie zdołała już naprawić jego sytuacji.
Collado może obecnie jedynie trenować z kolegami, a zaległości stara się nadrabiać na siłowni, wzmacniając mięśnie. Dwa lub trzy razy w tygodniu, w zależności od tego, jak przebiegają zajęcia, pracuje samodzielnie. Niewątpliwie po powrocie będzie mu brakowało rytmu meczowego, zwłaszcza że ostatnie spotkanie rozegrał 8 września w towarzyskim pojedynku z AE Prat.
Dla Collado to bardzo trudna sytuacja także pod względem mentalnym, gdyż nie może rozwijać swojej kariery w niezwykle istotnym jej etapie. Może jedynie przyglądać się z trybun progresowi dużo młodszych od siebie Gaviego, Ansu Fatiego czy Pedriego. Zawodnika wspierał już w rozmowie telefonicznej Joan Laporta, ale 22-latek może przede wszystkim liczyć na swoją rodziną. Dużo czasu spędza zwłaszcza z bratem Jonathanem. Niektóre doniesienia wskazywały, że Collado myślał nawet o zakończeniu kariery, ale Mundo Deportivo dementuje te informacje i uważa, że piłkarz będzie walczył o swoją przyszłość. Dziennik podaje, że Sheffield nadal ma go na celowniku, ale obecnie najbardziej zainteresowany jest Milan. Sytuacja Collado od nowego roku powinna ulec poprawie, choć można żałować, że utalentowany i wszechstronny zawodnik nie dostał szansy w okresie, gdy drużynę nękała plaga kontuzji.
Komentarze (26)
Nie ma co obwiniać klub, bo oni swoją pracę wykonali. Wina leży po stronie piłkarza.
Klub potrzebuje każdego Euro. A zawodnik, jeśli by był dobry, to by szybko stamtąd przeszedł do innego zespołu.
Zawodnik ma prawo sobie wybierać miejsce pracy, ale również klub ma prawo do swojej polityki. Laporta pokazał, kto rządzi. Alex głupio myślał, że swoją postawą przymusi klub, aby go wpisali gdziekolwiek.