Nowy dyrektor sportowy Granady Pep Boada spędził 17 lat w FC Barcelonie. Kierowany przez niego dział skautingu był odpowiedzialny m.in. za odkrycie Ansu Fatiego czy Sergio Busquetsa.
Po 17 latach Pep Boada powraca do stolicy Katalonii. 59-latek zamierza stworzyć nowy, przyszłościowy projekt Granady jako dyrektor sportowy klubu z Andaluzji. W Barcelonie przez dwa lata był jednym z trenerów piłki nożnej, a resztę czasu pełnił funkcję szefa skautingu.
To właśnie Boada sprofesjonalizował strukturę skautingu, zapewniając odpowiednią organizację i potrzebne zasoby. Stworzył sieć skautów, którzy pracowali w strefach, gdzie znajdowano najwięcej talentów. To za jego szefostwa do klubu trafili tacy zawodnicy jak Sergio Busquets, Ansu Fati czy Mauro Icardi. W orbicie zainteresowań znalazł się także m.in. Alphonso Davies, lecz ostatecznie nie udało się sprowadzić Kanadyjczyka.
W czerwcu 2020 roku wieloletnia przygoda Pepa Boady z Dumą Katalonii zakończyła się. Po rocznym urlopie otrzymał telefon od Granady. Dwa spotkania wystarczyły, aby przekonać do siebie włodarzy Los Nazaríes. Podpisał kontrakt z klubem na trzy lata, a jedną z jego pierwszych decyzji było sprowadzenie Roberta Moreno na ławkę trenerską pierwszego zespołu oraz utrzymanie Rubena Torrecilli na stanowisku trenera rezerw. Boada przybył do Andaluzji w towarzystwie swojego zaufanego zespołu: Davida Comali (dyrektor techniczny), Pepa Mercadera (szef skautingu) i Joana Torresa (koordynator sekcji młodzieżowych), a także innych współpracowników takich jak Luis Fradua czy skautów Luisa Aragona i Julio Algara. Jest to z pewnością obsada o wysokiej jakości, która utrwali projekt Granady w Primera División.
Gdy Boada został zaprezentowany, powiedział: „Dostosujemy się do tych, którzy tworzą Granadę”, lecz oczywiste jest, że jego czas spędzony w Barcelonie będzie miał wyraźny wpływ na drużynę z Estadio Nuevo Los Cármenes, szczególnie w zakresie szkolenia i sprowadzania piłkarzy. W najbliższy poniedziałek kibice na Camp Nou z otwartymi ramionami powitają jednego z najważniejszych architektów klubu.
Komentarze (0)