@Marian_Pazdzioch Gdyby zamiast pociągać z kufla przeczytał jakiś podręcznik od historii, to by wiedział, że czas o jakim mówi nic nie znaczy. Podobnie było przed 39 rokiem, kiedy podjęto decyzję o budowie COP. Nie dokończono całego projektu, a częściowy konstrukt nie zapewniał dostaw każdego rodzaju potrzebnego wyposażenia. Wojna to nie tylko broń i amunicja. To ubrania, żywność, leki i suplementy oraz logistyka. Projekt odbudowy, to powinien zaczynać się od dekady. Formalnie taka rekonstrukcja samowystarczalności militarnej, to projekt długofalowy, szczególnie przy gospodarkach wolnorynkowych i w ustroju demokratycznym . Znowu historycznie. Hitler zbudował państwo socjalistyczne aby móc sterować gospodarką centralnie. Owszem takie utopie chwilowo działają, ale o dziwo żadna nie przetrwała próby czasu.
@Azazel_Pazuzu a w tym XXII wieku to koelga sprawdził numeru totolotka? Dzieciom bym zostawił ku potomności :) A już odchodząc od tego mini błędu w dacie, ten parasol zapowiadany ma być sterowany tylkop przez Francuzów. Czyli zanim maszyna administracji ruszy, to nas i reszty już dawno nie będzie. Zupełnie inna sprawa, że "Makaron" rzucił coś w przestrzeń a i tak musi mieć zgodę parlamentu na takie cuda.
Stworzenie Xaviego było możliwe dzięki splotowi wielu czynników. Po pierwsze wyszedł ze szkółki. Po drugie czasy w jakich się rozwijał nie degenmerowały umysłu piłkarza wielkimi pieniędzmi. Kolejne to indywidualne podejście zawodnika do klubu i sportu.
Xavi na początku także grywał ogony, lepsze momenty przeplatał gorszymi. Róznica taka, że wytrwał on i klub. Nikt nie robił chaotycznych ruchów i dał możliwość piłkarzowi sie uformować. Co więcej Xavi miał wiele wad, między innymi szybkość. Stworzono więc system gry wokół piłkarza. Zanim Xavi odpalił wraz z drużyną na dobre bywały lata kiedy klub przegrywał wszystko.
Dziś na siłę próbuje się wkomponować zastępce Xaviego, wsadza się w jego buty i koleś ma grac tak samo jak piłkarz, który odszedł. Ani Cesc ani nikt inny nie otryzmał takie szansy na dorośnięcie jak Xavi, gdzie przy jednoczesnym wzroście znaczenia pieniądza w piłce nie mieliśmy szansy zatrzymać tych, którzy mogli przejąć spuściznę w środku pola po generale.
Odrębną sprawą jest szkólka Barcy. Od kilku lat zauważyć się da coraz mniejszy napływ piłkarskich osesków do pierwszego zespołu. Mając świadomość, że nie ma wiecznych piłkarzy, przynajmniej w tym czynnym zawodowu mniemaniu, trzeba było wykreowac grupę poptencjalnych zastępców na najbardziej newralgiczne pozycje. Ktoś powie, że próbowano, że nie sposób przewidzieć jak sytuacja się rozwinie. Sprawa Thiago pokazuje, że kreowanie następców dziś wygląda inaczej niż za czasów młodości Xaviego. Nie zmienia to faktu, że przy tak ogromnej rzeszy szkolonych samodzielnie młodzików plus ogromej siatce agnetów na wszystkich rynkach piłkarskich klub nie potrafi się wcześniej zabezpieczyć.
Czasy w jakich przyszło nam żyć zdominowane są przez mamone, zatem należy się przystosować, zweryfikowac model szkolenia. Piłka, technika itd muszą isść w parze z przywiązaniem. Taki Messi poza walorami piłkarskimi, finansowymi ma jeszcze sentyment innego typu do klubu. Coś mu zawdzięcza. Dlatego trudniej mu podjąć decyzję o przenosinach gdzie indziej, nawet jeśli $$$ byłyby lepsze. Trzeba młodych uczyć lojalności, wtedy możemy wymagac od nich cierpliwości przy wprowadzaniu do dorosłej piłki. Inna sprawa, że jak w każdej korporacji, tu też ścieżka kariery powinna być określona i zawodnik powinien żyć myślą o tym, że kiedyś szanse dostanie.
Powyższe wypociny to subiektywna ocena człowieka, który pamięta Barce z lat 80. Pamięta piłkarzy, którzy zatrudniani w klubach mieli etety w zakładach pracy, a zamiast premi finansowej dostawali deputaty na wędliny i samochody. Nie spodziewam się dziś, że ktokolwiek myślący odrzuci wielomilionowy kontrakt w zamian za mżonkę o grze w pierwszym zespole, ale przy odpowiednim prowadzeniu, przy rotacjach składem we wszystkich rozgrywkach można nadal uzupełnić skłąd "tanim" kosztem, bo jak życie pokazuje, przepłacony najemnik nie zawsze a opstatnio wręcz niemal wcale nie gwarantuje jakości.
no coś ty, przecież Valverde to najgorszy trener ever. Wynik się nie liczy, styl najważniejszy, a Barca gra piach jak nigdy. Marudzenie nigdy się nie kończy, ludzie żyją w swoich matrixach i nie potrafią się cieszyć tym co mają. Przeminie kolejna wielka generacja piłkarzy i wtedy pozostanie nam wzdychanie, że kiedyś to była drużyna, teraz to zwykła kopanina. Pozdro dla marudzących, bez was świat byłby nudny.
Oglądam sobie dodatkowo powtórki tej sytuacji z Vidalem i nie sposób doszuykac się tam premedytacji. Wślizg owszem nieco optymistyczny, ale nie ma tam ani wyprostowanych nóg, ani ataku na staw skokowy. Prawda taka, że szkoda chłopa, ale samo zajście to nieszczęśliwy wypadek.
Komentarze
25
Porąbane czasy, że człowiek nawet musi się tłumaczyć z powodu rozwodu. Ten świat to ściek, dziennikarstwo osiągnęli poziom szamba.
0
@Krzysztof1987 formalnie ta wojna trwa już dekadę z hakiem. Teraz mamy jej drugą turę.
1
@Marian_Pazdzioch Gdyby zamiast pociągać z kufla przeczytał jakiś podręcznik od historii, to by wiedział, że czas o jakim mówi nic nie znaczy. Podobnie było przed 39 rokiem, kiedy podjęto decyzję o budowie COP. Nie dokończono całego projektu, a częściowy konstrukt nie zapewniał dostaw każdego rodzaju potrzebnego wyposażenia.
Wojna to nie tylko broń i amunicja. To ubrania, żywność, leki i suplementy oraz logistyka.
Projekt odbudowy, to powinien zaczynać się od dekady. Formalnie taka rekonstrukcja samowystarczalności militarnej, to projekt długofalowy, szczególnie przy gospodarkach wolnorynkowych i w ustroju demokratycznym .
Znowu historycznie. Hitler zbudował państwo socjalistyczne aby móc sterować gospodarką centralnie. Owszem takie utopie chwilowo działają, ale o dziwo żadna nie przetrwała próby czasu.
0
@Pressinho ooo ktoś z kurnikowej armii się odezwał. Jak tam - przybyli Litwini? :)
0
@Azazel_Pazuzu a w tym XXII wieku to koelga sprawdził numeru totolotka? Dzieciom bym zostawił ku potomności :)
A już odchodząc od tego mini błędu w dacie, ten parasol zapowiadany ma być sterowany tylkop przez Francuzów. Czyli zanim maszyna administracji ruszy, to nas i reszty już dawno nie będzie. Zupełnie inna sprawa, że "Makaron" rzucił coś w przestrzeń a i tak musi mieć zgodę parlamentu na takie cuda.
57
Taka maleńka refleksja.
Stworzenie Xaviego było możliwe dzięki splotowi wielu czynników. Po pierwsze wyszedł ze szkółki. Po drugie czasy w jakich się rozwijał nie degenmerowały umysłu piłkarza wielkimi pieniędzmi. Kolejne to indywidualne podejście zawodnika do klubu i sportu.
Xavi na początku także grywał ogony, lepsze momenty przeplatał gorszymi. Róznica taka, że wytrwał on i klub. Nikt nie robił chaotycznych ruchów i dał możliwość piłkarzowi sie uformować. Co więcej Xavi miał wiele wad, między innymi szybkość. Stworzono więc system gry wokół piłkarza. Zanim Xavi odpalił wraz z drużyną na dobre bywały lata kiedy klub przegrywał wszystko.
Dziś na siłę próbuje się wkomponować zastępce Xaviego, wsadza się w jego buty i koleś ma grac tak samo jak piłkarz, który odszedł. Ani Cesc ani nikt inny nie otryzmał takie szansy na dorośnięcie jak Xavi, gdzie przy jednoczesnym wzroście znaczenia pieniądza w piłce nie mieliśmy szansy zatrzymać tych, którzy mogli przejąć spuściznę w środku pola po generale.
Odrębną sprawą jest szkólka Barcy. Od kilku lat zauważyć się da coraz mniejszy napływ piłkarskich osesków do pierwszego zespołu. Mając świadomość, że nie ma wiecznych piłkarzy, przynajmniej w tym czynnym zawodowu mniemaniu, trzeba było wykreowac grupę poptencjalnych zastępców na najbardziej newralgiczne pozycje. Ktoś powie, że próbowano, że nie sposób przewidzieć jak sytuacja się rozwinie. Sprawa Thiago pokazuje, że kreowanie następców dziś wygląda inaczej niż za czasów młodości Xaviego. Nie zmienia to faktu, że przy tak ogromnej rzeszy szkolonych samodzielnie młodzików plus ogromej siatce agnetów na wszystkich rynkach piłkarskich klub nie potrafi się wcześniej zabezpieczyć.
Czasy w jakich przyszło nam żyć zdominowane są przez mamone, zatem należy się przystosować, zweryfikowac model szkolenia. Piłka, technika itd muszą isść w parze z przywiązaniem. Taki Messi poza walorami piłkarskimi, finansowymi ma jeszcze sentyment innego typu do klubu. Coś mu zawdzięcza. Dlatego trudniej mu podjąć decyzję o przenosinach gdzie indziej, nawet jeśli $$$ byłyby lepsze. Trzeba młodych uczyć lojalności, wtedy możemy wymagac od nich cierpliwości przy wprowadzaniu do dorosłej piłki. Inna sprawa, że jak w każdej korporacji, tu też ścieżka kariery powinna być określona i zawodnik powinien żyć myślą o tym, że kiedyś szanse dostanie.
Powyższe wypociny to subiektywna ocena człowieka, który pamięta Barce z lat 80. Pamięta piłkarzy, którzy zatrudniani w klubach mieli etety w zakładach pracy, a zamiast premi finansowej dostawali deputaty na wędliny i samochody. Nie spodziewam się dziś, że ktokolwiek myślący odrzuci wielomilionowy kontrakt w zamian za mżonkę o grze w pierwszym zespole, ale przy odpowiednim prowadzeniu, przy rotacjach składem we wszystkich rozgrywkach można nadal uzupełnić skłąd "tanim" kosztem, bo jak życie pokazuje, przepłacony najemnik nie zawsze a opstatnio wręcz niemal wcale nie gwarantuje jakości.
50
no coś ty, przecież Valverde to najgorszy trener ever. Wynik się nie liczy, styl najważniejszy, a Barca gra piach jak nigdy. Marudzenie nigdy się nie kończy, ludzie żyją w swoich matrixach i nie potrafią się cieszyć tym co mają. Przeminie kolejna wielka generacja piłkarzy i wtedy pozostanie nam wzdychanie, że kiedyś to była drużyna, teraz to zwykła kopanina. Pozdro dla marudzących, bez was świat byłby nudny.
38
Oglądam sobie dodatkowo powtórki tej sytuacji z Vidalem i nie sposób doszuykac się tam premedytacji. Wślizg owszem nieco optymistyczny, ale nie ma tam ani wyprostowanych nóg, ani ataku na staw skokowy. Prawda taka, że szkoda chłopa, ale samo zajście to nieszczęśliwy wypadek.
38
Populista. Typowy przykład dzisiejszego polityka, mówi to co ludzie chcą usłyszeć.
37
Różnica taka, że kiedyś taki błąd sprawiał, że drużyna na wku... szła jak dzik w żołędzie. Dziś tak się wkurzyli, że nie mieli ochoty grać.