Za ten mecz należy Niemca tylko chwalić. Spotkanie praktycznie bezbłędne, jednak duża w tym zasługa linii obrony i samych rywali, gdyż Marc nie miał zbyt wielu okazji do interwencji. Tym razem gra nogami mogła się podobać. Dokładne długie dogrania w 4’, 7’, 23’, 28’, 38’, 46’, a w 52’ szkoda zbyt długiego, ale efektownego podania na sam na sam. Trzy obronione strzały w 42’, 45’ i 93’ i pewne wyjścia na przedpolu w 12’ i 75’. Co miał zrobić, to zrobił.

Nie czuł dobrze gry, podawał nie w tempo oraz niedokładnie. Więcej można wyszczególnić negatywów niż pozytywów. Zła wrzutka w 5’, straty w 5’, 7’, 24’ i 34’, ograny na skrzydle w 22’ i 73’, do tego niepotrzebny faul przy polu karnym w 35’. Dobrych interwencji było niewiele (31’, 52’, 53’). Nie do końca dobrze rozumiał się z Abde na skrzydle, mało angażował się w grę wzajemną. Oby rywalizacja z Alvesem posłużyła do odzyskania lepszej wersji Amerykanina.

Dowodził linią defensywną Barcelony. W pierwszej połowie miał niewiele pracy, ale te sytuacje, które mogły stanowić zagrożenie, dobrze neutralizował (łącznie osiem wygranych pojedynków w powietrzu). W drugiej części mniej pewny, ale i tak nie można mu przypisać jakiegoś większego błędu. Do swojej dobrej gry w defensywie dołożył celne przerzuty na skrzydła, a gdyby lepiej trafił w piłkę przy strzale głową po rzucie rożnym, mógł otworzyć wynik spotkania. Udane interwencje w obronie w 3’, 37’, 44’, 46’, 59’, 61’ i 75’. Dobre przerzuty w 1’, 4’, 11’, 20’, 20’, 57’ i 67’. Bardzo dobre spotkanie Gerarda.

To co już wiemy o Urugwajczyku, potwierdziło się w pełni w tym spotkaniu. Bardzo dobry w grze bezpośredniej, ale wciąż jego bolączką jest gra z piłką. Pozytywne interwencje w obronie: 12’, 18’, 22’, 60’, 65’, 69’, 73’, 75’, 82’, dobre przerzuty w 40’, 76’, 64’. Z błędów należy wymienić złą długą piłkę w 47’, podania do przeciwnika na własnej połowie w 72’ i 80’. W 53’ był źle ustawiony po czym źle krył, na szczęście groźną sytuację wyjaśniał Busquets. W ofensywie mimo wielu SFG nie wyróżnił się niczym szczególnym. Jak poprawi operowanie piłką i grę pod presją, będzie ważnym punktem w przyszłości Barcelony.

W destrukcji Alba miał niewiele do pracy. Alaves jedynie sporadycznie organizowało swoje ataki prawą stronę, więc Alba mógł częściej uczestniczyć w grze ofensywnej na połowie przeciwnika. Dobre podanie do Pedriego w pole karne 12’, długa piłka do FdJ 56’ oraz bardzo dobre dogranie do Ferrana w 87’, które Torres zamienił na asystę. Do tego kilka interwencji w obronie (27’, 28’, 50’). Nie grał pierwszych skrzypiec, jednak nie popełnił rażących błędów, a jego wpływ na ostateczny wynik należy docenić.

W stosunku do poprzednich spotkań jest malutki progres i nie ze względu na strzeloną bramkę z wystawionej „patelni” na 7 metrze, ale za samo wrażenie, jakie pozostawił po sobie Holender. Miał w spotkaniu dobre i złe zagrania, jednak nie radził sobie z kreacją gry i napędzaniem ataków Barcelony. Niezrozumiała była jego decyzja o nieoddaniu strzału na bramkę, gdy bramkarz będący na 20. metrze podał mu piłkę pod nogi, a Frenkie zamiast strzelić, gdy bramkarza nie było w polu karnym, pobiegł z piłką do boku i niecelnie podał w stronę Abde. Dobre zagrania na skrzydło w 16’, 49’ i przerzuty w 55’, 82’, 90’ oraz przejście z piłką w 60’, dwa penetrujące wejścia w pole karne w 13’, 87’. Z negatywów straty w 24’, 41’, 53’, 50’, 53’, 66’ i 90’, a także rzucający się w oczy brak powrotu w 59’, czy zgubienie krycia w ostatniej akcji meczu, gdzie „jego” zawodnik po rzucie rożnym strzela w światło bramki. Szukanie formy, a przede wszystkim odpowiedniej pozycji, wciąż aktualne, szczególnie że młode wilczki dobijają się do składu.

Bardzo dobry mecz Busquetsa, był wszędzie. Napędzał akcje, ustawiał kolegów, dyrygował grą, zabezpieczał strefy, rozciągał grę. W obronie dobre interwencje w 7’, 37’, 53’, 54’, 61’, 66’, 74’, 84’, w tym sześć bezpośrednich odbiorów. Do tego kluczowa, choć szczęśliwa interwencja po stracie Abde, gdy wrócił i ściągnął piłkę z nogi zawodnika na piątym metrze, którego zgubił Araujo. Xavi wykorzystał go w przećwiczonych stałych fragmentach gry na krótki słupek, gdzie oddał dwa strzały (29’, 38’) i zgrywał piłkę w pole karne w 59’. Swoim odbiorem i zagraniem do Ferrana rozpoczął akcję bramkową. Grał między linie w 5’, 9’, uruchamiał skrzydła w 11’, 13’, nawet zbyt mocne piłki zagrywane wertykalnie mogły się podobać (20’, 48’, 86’). Regulował tempo gry i zmieniał atakującą stronę swoimi przerzutami, z 15 celnych można wyróżnić te z 8’, 15’, 34’, 39’, 43’, 55’ i 58’. Bardzo dobre, ale nie doskonałe spotkanie, były też gorsze zagrania - strata na własnej połowie w 9', potem utracone posiadanie przy podaniach w 28’, 41’ i złe wspomaganie Desta na boku obrony w 73’. Mecz, w którym weteran stał się kluczową postacią.

Kolejne bardzo dobre zawody. Obserwując jego grę nie można zapominać że jest to wciąż 19-letni zawodnik, który dopiero wchodzi do dorosłej piłki, a obecnie jest jeszcze po kontuzji. Oby nie popełniono błędu jak w poprzednim sezonie z jego zbytnim obciążaniem. Grał wyśmienicie w pierwszej połowie, jednak w drugiej brakowało sił i koncentracji, gdzie końcówka spotkania była wręcz słaba. Sześć kluczowych podań z czego większość po stałych fragmentów gry także należy docenić. Na wyróżnienie interwencje w defensywie w 5’ i 41’. W ofensywie przerzuty i uruchomienie skrzydeł dobrymi podaniami w 26’ i 29’ , dobre wyjście z obrony do ataku w 32’, celne wrzutki w 13’, 27’, 29', 30' i strata w 42’ nie zmienia wyśmienitego obrazu pierwszej połowy. W drugiej natomiast na pozytywną ocenę zasługuje jedynie wrzucenie piłki po rzucie wolnym w 63’ do Luuka i przejście środkiem w 62’ ze spóźnionym podaniem do Holendra. Poza tym nie udzielał się w defensywie, a w końcówce spotkania serynie odnotowywał straty (77’, 80’, 82’, 87’). Ogólne wrażenie bardzo dobre, tylko aby znów nasz Golden Boy nie został zajechany.

Gdyby nie akcja bramkowa trzeba byłoby ocenić jego występ jako słaby. Przez większość czasu gry niewidoczny i do 87’ niewiele pozytywnego wniósł do gry. W 32’ bardzo niecelny strzał z dystansu, do tego jego strata w 45’ mogła skończyć się bramką dla Alaves. W defensywie całkowicie nieobecny. Asysta podnosi mu ocenę. Ferran na razie nie gra widowiskowo,  ale zapisuje się w pomeczowych raportach i dopóki będzie to robić, nie ma sensu szczególnie się nad nim pastwić, tym bardziej że potrzebuje czasu po kontuzji i na aklimatyzację w nowym klubie.

Mecz, w którym Holender wyraźnie się starał, choć efektów tych działań nie było. Należy jednak docenić umiejętność urywania się obrońcom oraz grę w defensywie. Zaliczył interwencje w destrukcji w 14’ i 41’ oraz dobre powroty wspierające defensorów. W 13’ zaliczył niezły, choć niecelny strzał, w 62’ został złapany na spalonym przy wejściu w pole karne, a w 63’ strzelił celnie z bliskiej odległości, ale wprost w bramkarza. Cieszy to, że dochodzi do sytuacji, jednak oczekujemy, że część z nich będzie wykorzystywać.

Nie zrobił zbyt wiele, by odmienić obraz gry. Podejmował złe decyzje i zbyt często tracił piłkę. Z pozytywów dobre podanie w 14’, dobra wrzutka w 55’, jeden rajd i trzy wygrane pojedynki oraz odbiory w 20’ i 53’. Z gorszych zagrań trzeba wymienić zablokowane lub złe wrzutki w 26’, 29’, 40’, straty w 14’, 16’, 23’ (x2). Utracone posiadanie w 52’ zakończyła się groźną kontrą Alaves, gdzie Abde nie był zainteresowany powrotem i wsparciem linii defensywnej. W 61’ po podaniu Pedriego zszedł prawie do linii końcowej i oddał niecelny strzał. Brakowało współpracy i zrozumienia młodego skrzydłowego z partnerami.

Grał 20 minut, jednak nie wyróżnił się niczym. Bez interwencji w obronie czy zaistnienia w ataku.  Grał asekuracyjnie i bez polotu.

Bez oceny, grał za krótko

Bez oceny, grał za krótko