Prawdą jest, że zachował czyste konto, jednak to kolejny mecz, w którym jest bardzo niepewny. Już w 15’ niepewnie interweniował przy wyskoku, w 45’ zaliczył przeciętną obronę, a w 56’ ponownie nie popisał się zdecydowaniem. Podobnie w 60, kiedy niepotrzebnie piąstkował, zamiast łapać piłkę, powtórzyło się to też w 71’. Docenić możemy wyjście z bramki w 47’, kiedy skrócił kąt, a także interwencję w 78’.

Aktywny na swojej stronie, często notujący kontakty z piłką i wymieniający wiele podań. Dostał wreszcie szansę od pierwszych minut i starał się zagrać jak najlepiej. Widać było duże skupienie, w defensywie z większości pojedynków wyszedł zwycięsko, dobrze grający na jeden kontakt i na wyprzedzenie. Jedynie z kilkoma niecelnymi podaniami, choć ograniczał się w większości do prostych wyborów. Zdecydowanie solidnie.

Skupiony, dobry z piłką przy nodze, przy nielicznych interwencjach zdecydowany. W 12’ Hiszpan zaliczył przechwyt, w 60’ wybijał, a w 62’ skutecznie zablokował dośrodkowanie w pole karne. Do tego dochodzi przyspieszanie akcji dograniami między liniami, np. w 20’ czy w 57’. Udane zawody.

Jeden z liderów, w tym sezonie poza pojedynczymi błędami trzyma świetną formę i jest jednym z najlepszych zawodników Barcelony. Podobnie było z Deportivo Alaves – ponownie świetnie wyglądał z piłką przy nodze, potrafił przyspieszać ataki i zagrywać długie podania. W 24’ udanie dograł w szesnastkę do Raphinhi, a w 27’ zaliczył celny przerzut. W 48’ zablokował strzał, a w 60’ popisał się świetnym blokiem wślizgiem w szesnastce. W 70’ dołożył kolejne wybicie. Zdecydowany i będący dużą wartością dodaną w rozegraniu, do tego zawsze grający z poświęceniem. Oby tak dalej.

To nie było jego spotkanie. Rzadko widoczny w ofensywie, a jeśli już tam się zapuszczał to brakowało u niego końcowego podania. Niewiele możemy wyróżnić w jego grze – w 20’ Alejandro ruszył z akcją i przesunął ją do przodu, w 22’ udało mu się zablokować dośrodkowanie, natomiast w 36’ wybijał piłkę z pola karnego.

Ponownie można wiele napisać na jego temat, lecz będą to w większości pozytywy. Grający na dużej intensywności, wspomagający defensywę, dobrze grający do przodu i kontrolujący środek pola. Na największe wyróżnienie zasługuje dobre prostopadłe podanie do Erica Garcii w 32’ i udział w bramce Roberta. Docenić możemy również odbiór w 38’, interwencję wślizgiem w 70’ czy wybicie w 87’. Do tego zaliczył udany przerzut do Kounde w 80’ oraz regularnie dogrywał między liniami (choćby 80’). Miło patrzeć, jak się rozwija i rośnie.

Profesor i mózg drużyny. Umiejętnie rozprowadzający ataki, poruszający się głębiej, jak i w pobliżu pola karnego. W 22’ Hiszpan wypuścił na skrzydle Raphinhę i zanotował udział w bramce, w 24’ udanie zgrywał futbolówkę w polu karnym, a w 39’ oddał lekki strzał zza pola karnego. W 52’ próbował dograć w szesnastkę do Roberta Lewandowskiego, lecz mu się nie udało, a w 74’ dobrze dograł w pole karne do Ansu. Do tego skuteczny w defensywie – przechwyt w 42’ czy wybicie w 44’. Przyczepić możemy się do nieczystego trafienia w piłkę po dograniu Raphinhi w 50’.

Nie był to jego mecz, wiele rzeczy mu nie wychodziło, a podwajane krycie sprawiało młodemu skrzydłowemu wiele problemów. W 6’ ruszył z akcją i został sfaulowany przy polu karnym, a w 10’ udanie dryblował, lecz ostatecznie stracił piłkę. W 38’ próbował dogra w szesnastkę zewnętrzną częścią stopy, natomiast w 48’ bardzo dobrze dogrywał górą w pole karne do Roberta. Do tego udane dogranie posłał w 52’. Widać było jego irytację po zejściu z murawy, z pewnością chciał wycisnąć z tego spotkania znacznie więcej, zwłaszcza że były ku temu warunki. 

Ponownie kluczowy. Już w 7’ zanotował asystę z rzutu wolnego przy otwierającej bramce, a w 22’ dobrze urwał się obrońcy, przemierzył z piłką długi dystans i zaliczył kolejne kończące podanie. Do tego w 24’ oddał strzał na bramkę, ale udanie interweniował bramkarz, a w 42’ dobrze dośrodkował. W 50’ bardzo dobrze dograł z rzutu rożnego do Pedriego i mógł zaliczyć następną asystę. Do tego dochodzi pressing na rywalu w 72’, uruchomienie na skrzydle Kounde w 73’ czy wyłożenie piłki Ansu w 76’ oraz napędzenie akcji podaniem między liniami w 93’. Kreatywny, skuteczny, grający na wysokiej intensywności. Aż sześć kluczowych dograń i cztery wygrane pojedynki.

Bez oceny, zagrał za krótko ze względu na kontuzję. Tylko jeden kontakt z piłką. 

Co tu dużo pisać na temat napastnika, który w pół godziny zdobywa klasycznego hattricka i zamyka mecz? Świetny występ, Robert jest u Hansiego innym zawodnikiem. Bramki w 7’, 22’ i 32’. W 18’ próbował dograć w pole karne, a w 24’ ponownie mógł wpisać się na listę strzelców. Na drobny minus złe odegranie do Raphinhi w 40’, w 73’ Polak ponownie utracił posiadanie, ale sam odebrał futbolówkę. Bardzo dobrze.

Po wejściu aktywny, wymieniający wiele podań. Na największe docenienie zasługuje ładna asysta przy trzeciej bramce Roberta w 32’. Poza tym niewiele w jego przypadku można wyróżnić, w defensywie niezbyt aktywny – wyróżnić możemy zablokowany strzał w 47’.

Solidne wejście. Widać, że zależało mu na strzeleniu bramki, szukał okazji do oddania strzału, starał się szukać wolnych miejsc i był aktywny. W 74’ otrzymał podanie, ale był wypychany i nie zdołał uderzyć przy pierwszej okazji, lecz dopiero po kilku sekundach, kiedy zagroził bramkarzowi. W 76’ jego strzał trafił w słupek, a w 80’ ładnie przyspieszył akcję podaniem. W 79’ próbował dograć w szesnastkę górą, ale było to zagranie do nikogo.

Po wejściu widoczny, w 74’ pokazał się ofensywie, ale jego dogranie został zablokowane, a w 91’ zaliczył przechwyt. Na minus można dopisać stratę z 83’.

Nie miał czasu, by się wykazać. Tempo meczu znacząco zwolniło, a drużyna starała się utrzymać wynik, grając na niższym biegu. Docenić możemy udanie przyspieszenie ataku Barcelony w 84’.

Bez oceny.