Roma-Rio napisał(a):
Tylko pytanie, czy dalej nie wierzysz w jakąś ponadnarodową mafię covidową ? Czy przypadkowo jedna i druga strona nagle odpaliły równocześnie swoje zasrane motorki w celu przykrycia antymaseczkowców ?
Piszesz zorganizowanej grupie, która ma na celu wprowadzić panikę covidową? Nie ma na to żadnych dowodów, więc na ten moment nie wyciągałbym tak daleko idących wniosków. Na szczeblu lokalnym z pewnością takie grupy istnieją i wykonują pewnego rodzaju naciski na rząd. Tak jest w każdym kraju, a to, że inni małpują reakcję od drugich to już inna kwestia. Podobnie z owym zamachem, który nie wiązałbym z jakąś mafią covidową. Z tego co wiemy, dla zamachowców był to ostatni moment na uderzenie przed kolejnym lockdownem, bo po nim liczba ofiar nie byłaby tak duża.
Zibi1981 napisał(a):
* duże różnice w gęstości zaludnienia między Szwecją a Polską (twój przykład Holandii i Belgii to jednak przykład krajów o dość niewielkiej różnicy w gęstości zaludnienia - oba kraje mają wysokie wskaźniki)
Dlatego nie porównywałem ze sobą liczb ze Szwecji i z Polski. Przypomniałem tylko, że model szwedzki z wiosny był skazywany na porażkę i spowoduje tylko wzrost zgonów na poziomie kilka tysięcy dziennie. To nie nastąpiło, a patrząc na dane statystyczne od lata (z lipca) sytuacja była stabilna, co tylko udowodniło, że krytycy się mylili i żadnego wymarcia nie było. Celowo wybrałem oba kraje (Holandia i Belgia), żeby podkreślić podobieństwa. Mimo, że Holandia jest liczniejsza, jej wskaźniki zachorowalności są niższe od tych w Belgii (a powinno być na odwrót). Nie wiem czy wiesz, ale większość badań bazuje na statystyce (niestety) i to na grupie reprezentatywnej. Nie znajdziesz badania z lepszymi danymi wejściowymi, bo tu mamy przykład z życia wzięty. W takiej sytuacji mamy "twarde" dane, które jasno pokazują, że
przymus noszenia maseczek nie ma tak ogromnego wpływu jak to się lansuje, a nawet może osiągnąć efekt odwrotny (wyższy wskaźnik zachorowalności). Czyli najsilniejsza broń (bo do takiej rangi ją podniesiono) nie działa, tak jak to się starają nam wmówić. Nie twierdzę, że ma to wpływ zerowy, twierdzę, że ta forma defensywy jest przereklamowana niczym lewoskrętna witamina c.
Cytuj:
* znacznie większa dyscyplina i skłonność do przestrzegania zaleceń przez Szwedów w porównaniu do Polaków
Ludzie o wiele chętniej, się dostosowują, gdy coś nie jest im narzucane. Masz wiele na to publikacji psychologicznych, gdzie jest wprost udowadniane, że przymus zazwyczaj osiąga odwrotny efekt od zamierzonego. Nie ma na to wpływu narodowość.
Cytuj:
Poza tym Szwecja chyba nie zdołała wypracować odporności stadnej patrząc na to, jak im ostatnio przyrasta liczba nowych przypadków.
Zdania są tu podzielone:
https://www.medonet.pl/koronawirus/koro ... 65877.htmlJeszcze za wcześnie na jakiekolwiek wnioski.
Cytuj:
W kwestii skuteczności maseczek popełniasz jeden bardzo prosty i oczywisty błąd logiczny - zakładasz, że ludzie przestrzegają zalecenia i używają ich tak, jak im się łopatologicznie tłumaczy. Śmiem twierdzić, że tak nie jest (niestety - choćby z obserwacji ulicznych), dlatego coraz większy nacisk kładzie się na dystans społeczny. Podstawy epidemiologii.
Nigdy tak nie założyłem. To raczej Ty wierzyłeś\wierzysz(?), że za pomocą przymusu osiągniesz ten efekt. Od początku pisałem, że
przymus noszenia maseczek przez osoby zdrowe jest absurdem, zaznaczając, że
przy osobach chorych jest to uzasadnione.
Cytuj:
Nudzi mnie też już cytowanie tych idiotyzmów, że "COVID-19 to grypa", a nawet "bezobjawowa grypa".
Piszesz o tym jako o idiotyzmie, bo nie rozumiesz co znaczy "bezobjawowo". To nie znaczy, że nie masz żadnych dolegliwości. Bezobjawowo jest to sytuacja gdy nie wymagasz hospitalizacji, mimo, że masz gorączkę i duszności. Nikt nie twierdzi, że jest to grypa, twierdzi się (i to nawet wśród wirusologów), że jest to wirus w swoim działaniu podobny do grypy.
Cytuj:
Powiem wam coś, nie tylko z lekarskiego doświadczenia (którym chyba żaden z was nie może się legitymować), że na COVID-19 krótko po zakażeniu i w męczarniach odeszło już całkiem spore grono znanych mi ludzi, którzy przeżyli bez szwanku w swoim życiu nie jedną grypę.
To nie jest argument. Osobiście znam 5 osób chorych na covid, u których został potwierdzony poprzez test. Wszystkie miały utratę węchu i smaku, 5 dniową gorączkę. Każda z nich porównała covid do grypy.
W Polsce na covid odeszło do tej pory ok 6 tysięcy osób:
Choroba wieńcowa 102,892
Udar 28,469
Rak płuc 21,512
Grypa i zapalenie płuc 13,947
Choroby płuc 13,256
Rak okrężnicy i odbytnicy 11,647
Cukrzyca 7,359
COVID-19 6,102
Jako lekarz powinieneś znać te dane.
Do tego dodam, że od dłuższego czasu (na pewno od 6 lat) w Polsce na zapalenie płuc co roku umiera ponad 12 tysięcy osób (
118 300 w całej UE dane na rok 2014). czy ktoś z tego powodu zakładał lockdown czy maseczkowy terror? Nie i jakoś się tym ani razu nie przejąłeś (przynajmniej na tym forum), mimo, że prawdopodobieństwo odejścia kogoś bliskiego na tę chorobę masz dwukrotnie wyższe niż na covid. Nie jest to żaden zarzut w Twoją stronę, bo nikt się tym nie przejął, akceptując rzeczywistość taką jaką jest, głównie dlatego, że w mediach nie było paniki, którą podchwycił rząd, odnośnie epidemii czy to grypy czy zapalenia płuc. W przeciwnym razie od kilkunastu lat siedzielibyśmy na kwarantannie, bo co roku kilka tysięcy ludzi umiera na jakiegoś wirusa. W Polsce żyje 38 000 000 ludzi, oblicz sobie jaką częścią populacji (procentową) jest 10 000 ludzi, a sam zobaczysz o jakiej skali problemie piszesz.
PS. Chwalisz się, ze jesteś lekarzem. Jakiej specjalizacji?