Roma-Rio napisał(a):
A nie lepiej zatruć taki chleb ? Nawet żeby nie zabić tylko żebyś na kiblu siedział zamiast walczyć z wrogiem.
I bez prądu to nawet chleba nie upieczesz dzisiaj, chyba że masz w domu starą kuchnię na węgiel i drewno.
To dlaczego tego trucia nie zrealizowano? Dlaczego dziś nie upiekę, mimo, że w epoce bez prądu się dało?
Roma-Rio napisał(a):
Bo jak zakręciłby na przykład nam gaz - najlepiej ZIMĄ , to ten gaz nie popłynąłby też do zaprzyjaźnionych z nim Niemiec i Francji. Dlatego budują Nord Streamy żeby nas ominąć.
To dlaczego przez 20 lat tego nie zrealizował. Nie zauważyłeś że Nord Stream wywołał reakcję i nawet Polska zaczęła szukać alternatywnych źródeł gazu?
Roma-Rio napisał(a):
A gdzie tu masz dzisiaj wolny rynek ?
W Polsce funkcjonuje jego atrapa, więc nie ma. Najbliższy wolnemu rynkowi na świecie był Hongkong.
https://www.youtube.com/watch?v=-5lnyuJlZ94https://www.youtube.com/watch?v=mtoWMmpVJKsRoma-Rio napisał(a):
Gdzie tu jakiś brak monopolizacji ?
Brak wolnego rynku to i monopolizacja. Monopolizacja to zawłaszczenie sobie 100% rynku. Jeśli masz nawet 2 firmy to już masz wybór. A to, że są dwie to również wynika z dużego progu wejścia, który został ustalony przez państwo za pośrednictwem ustaw. Tego na wolnym rynku być nie powinno.
Roma-Rio napisał(a):
Ale trudno żeby stolica kraju była otoczona przez 100 różnych elektrowni. To samo z wodociągami, 100 różnych rur doprowadzą do jednego bloku i poszczególny lokator sobie wybierze odpowiednią ofertę ? To inny kaliber niż piekarnie które są na każdym rogu.
Niestety widzę, że nie rozumiesz na czym polega prywata i wolny rynek, skoro interpretujesz ją tak dosłownie (jednostkowo) i dla Ciebie konkurencja to minimum 100 firm. Po pierwsze nie potrzeba Ci aż 100 elektrowni (wystarczą 2), po drugie to blok czy osiedle może korzystać z usług jednego prywatnego dostawcy. Jeśli kogoś stać, żeby postawić sobie całą infrastrukturę na wyłączność to dlaczego nie? Wtedy każdy miałby osobną rurę. Patrząc jednak realnie, to takie osoby zazwyczaj nie mieszkają w bloku, czym samym skala takiego zjawiska byłaby marginalna (1 na milion) co nie byłoby zauważalne w kraju. Wracając do elektrowni, jak pisałem wcześniej, zawsze mógłbyś korzystać np. z paneli słonecznych (różnych producentów), co już jest konkurencją dla standardowych elektrowni (ich wpływy z użycia przez Ciebie ich energii by spadły na rzecz konkurencji). Nawet 2-3 elektrownie stworzyłyby warunki konkurencji, co wpłynęłoby na wzrost ich jakości usług lub spadku cen.
Monopol jest możliwy (bardzo rzadki), tylko, że w warunkach wolnego rynku nigdy nie trwa on wiecznie. W sytuacji gdy ktoś postanawia w sposób nieuczciwy wykończyć konkurenta, to dopiero tu wkracza pastwo, bo jest łamane prawo czy to naruszenia dóbr osobistych, prywatnej własności, czy nawet zagrożenie życia po śmierć. Kwestia penalizacji to osobny temat, ale z grubsza kara zależna od ciężkości czynu.
Roma-Rio napisał(a):
Na samiutkim początku, metoda "odporności stadnej" i tak dalej.
Tak, tylko ile to trwało? W tym przypadku tylko o Szwecji i Białorusi mógłbyś tak pisać. Co więcej sama Szwecja skrytykowała Anglię, za odejście od swojego modelu. Jak sprawdzisz historię moich wypowiedzi to nigdzie nie pisałem o Anglii (przynajmniej takowej nie pamiętam).
Roma-Rio napisał(a):
Problem, który stworzyło państwo w momencie wywołania paniki poprzez kwarantannę (nadanie specjalnej rangi wirusowi). Dlatego masz teraz sytuację, gdzie jeden kicha, a dziesięciu robi ze strachu w spodnie.
Roma-Rio napisał(a):
Nagle wierzymy w oficjalne dane władz szwedzkich ? Tych samych które twierdziły że u nich nie ma gwałtów, zamieszek i stref wyjętych spod prawa ? No właśnie. Albo albo.
Jakie albo albo? Przecież owe statystyki są prowadzone przez rożne podmioty. Jeśli mamy podważać oficjalne dane to należy podważyć wszystkie, niezależnie od kraju. W takiej sytuacji na czym chciałbyś bazować, jak nie na oficjalnych statystykach o covid?
Roma-Rio napisał(a):
No właśnie, widzisz co się dzieje - Łukaszenka od 26 lat rządził sobie spokojnie i miał władzę milion razy większą niż u nas będzie miał ktokolwiek, i co ? Wystarczyło że nie wprowadził żadnych obostrzeń i jeszcze odrzucił propozycję WHO podpartą milionami dolarów (tak przynajmniej twierdzi) żeby takowe wprowadzić. I teraz nagle znalazł się w tarapatach największych w życiu. I taka to jest właśnie mafia światowa. I tutaj kto z tym wygra ? Chyba nie taki Bosak (w sejmie bez maseczki, w kościele z maseczką - wszystko jak widać na pokaz...) I jeszcze zwróć uwagę jak zgodnie, identycznie jak w przypadku covidu, media od prawa do lewa relacjonują wydarzenia na Białorusi. Nikt się nie wyłamie.
No tu już twoja manipulacja sięgnęła szczytu. To taka sama teoria jak ta, że Chińczycy wymyślili covida, żeby złamać protesty w Hongkongu . Władza Łukaszenki od lat się sypie i nie ma tu nic do tego wirus, a fatalny stan gospodarki, po prostu socjalistyczny reżim sam siebie zjada (jak zawsze i Białoruś nie jest tu wyjątkiem). Do tego Łukaszenka nie grzeszy inteligencją i zamiast powielić wynik z Polski (52% poparcia) to wyskoczył z 80% co nijak się ma do rzeczywistości i tylko najgłupsi biorąc wszystkie okoliczności przy wyborach pod uwagę byli w stanie to przełknąć. Reszta powiedziała Basta. Szybciej uwierzyłbym, że to dzieło Putina, który chce zainstalować na Białorusi swojego giermka (po przetrąconej Ukrainie, ma to sens), niż dzieło jakiegoś zakonu covida.
Co do Bosaka to jego sprawa co robi na pokaz, w szczególności, że jest typowym politykiem. Nie mam zamiaru go krytykować czy bronić jak i jego decyzji, bo mimo wszystko jest przeciwnikiem przymusu zakrywania twarzy i nosa, co stawia go po mojej stronie w tym że konflikcie. Czym innym jest chęć noszenia maseczki, a czym innym przerzucania tej chęci w formie przymusu na innych. Potężna różnica.
Roma-Rio napisał(a):
A nawet jakbyś znał, to byś uwierzył ? Bo ja na przykład nie za bardzo nawet wierzę w zachorowania gwiazd na koronawirusa - bo to może być jakaś ściema by podtrzymać temperaturę tematu.
Szczerze to zależałoby od wielu okoliczności, bo samo zachorowanie nie jest powiązane ze zgonem czy nawet z ciężkim przebiegiem, o czym wielu zapomina. Uważam, że większość przypadków przechodzi ten wirus jak wirus grypy, czyli różnie. Jak i również najbardziej narażoną grupą są osoby starsze, co również tłumaczy różnicę w zgonach w takich krajach jak Włochy z Polską, gdzie przeciętna długość życia była inna.