Ronald Araujo nie znalazł się w wyjściowej jedenastce Barcelony na mecz z Atlético Madryt. To jednak nie przeszkodziło urugwajskiemu stoperowi w tym, aby stać się najjaśniejszą postacią spotkania. Mundo Deportivo podkreśla, że w sobotę to właśnie 22-latek pokazał na murawie Camp Nou największy charakter.
Ronald Koeman zdecydował się wystawić od pierwszej minuty na arcyważne spotkanie z Atlético trójkę Gerard Piqué, Clement Lenglet i Oscar Mingueza. Ronald Araujo rozpoczął starcie z Rojiblancos na ławce rezerwowych, jednak pojawił się na murawie od początku drugiej połowy. Te 45 minut było tak znakomite w jego wykonaniu, że Mundo Deportivo pisze dziś o tym, że Urugwajczyk wniósł wczoraj do gry zespołu więcej niż zdecydowana większość jego kolegów.
W przerwie Ronald Araujo zmienił Oscara Minguezę i dzięki swojej agresji oraz przewidywaniu praktycznie zniwelował zagrożenie ze strony niezwykle szybkiego Yannicka Carrasco, który w pierwszej połowie mocno niepokoił defensywę Barcelony. Jak pisze Mundo Deportivo, 22-latek sprawił, że Barcelona odzyskała pewność. Urugwajczyk pokazał się jednak z bardzo dobrej strony nie tylko w obronie, ale również w ataku. Zdobył nawet bramkę głową, która jednak nie została uznana z powodu minimalnego spalonego.
Tuż po wejściu na boisko Ronald Araujo był bardzo bliski otworzenia wyniku spotkania po dośrodkowaniu Leo Messiego. Urugwajczyk wbiegał na piłkę niepilnowany, miał przed sobą tylko bramkę, lecz tuż przed nim futbolówkę, w dużo gorszej pozycji, uderzył głową ponad poprzeczką Clement Lenglet. W pomeczowym wywiadzie dla Barça TV Ronald Araujo przyznał, że bardzo żałuje tej sytuacji.
- Cały czas myślę o tej akcji, bo wchodziłem sam, miałem przed sobą bramkę. Szkoda, ale to też była bardzo szybka akcja, zabrakło czasu na komunikację. Szkoda, bo to być może byłby gol, który dałby nam zwycięstwo i trzy punkty - mówił 22-letni urugwajski stoper FC Barcelony.
Mundo Deportivo podkreśla, że Ronald Araujo był bardzo solidny w defensywie, ambitny w ofensywie i pokazał największy charakter spośród wszystkich zawodników, którzy wystąpili w sobotnim meczu na Camp Nou. Zgadzacie się z taką opinią? Zachęcamy do dyskusji w komentarzach!
Komentarze (30)
BTW: szkoda niedoszłej główki przy dośrodkowaniu Messiego, ale to pikuś - widząc patelnię Dembele gdzie miał możliwość idealnego podejścia do piłki to aż przypomniało mi się jego pudło w meczu z LFC, które kończyłoby rywalizację z tym zespołem. Osoba która gra w Barcelonie jako napastnik albo atakujący skrzydłowy musi takie 100% kończyć minimum strzałem na bramkę.
Zawsze zawsze zawsze bedziemy uzaleznieni od tego czy Leo sie chce