Miralem Pjanić udzielił wywiadu dla Mundo Deportivo, w którym wypowiedział się na temat swojej sytuacji w Barcelonie. Bośniak opowiedział też o wsparciu ze strony Messiego, a także wyjawił, kto najbardziej zaskoczył go w zespole Blaugrany.
Mundo Deportivo: Gol w meczu z Realem naznaczył twoją karierę?
Pjanić: Był cenny i to niesamowite, że ludzie dalej go pamiętają. Zdobycie bramki na Bernabéu to zawsze wyjątkowe doświadczenie, teraz chcę zrobić to z Barceloną.
Zamierzasz zostać w Barcelonie, mimo że nie liczysz się za bardzo dla trenera?
Tak, oczywiście, nie podpisałem kontraktu z Barceloną, żeby odejść po roku, zrobiłem to, aby stworzyć historię w klubie, który był na mojej drodze przez wiele lat.
Wyjaśnij to nam.
Kiedy miałem 16 lat, mój ojciec spotykał się z przedstawicielami Barcelony, którzy chcieli mnie sprowadzić do drużyny rezerw. Wówczas byłem w Metz i nie potrafiliśmy docenić, jak ważna jest Barça B w tym klubie. Postanowiłem rozpocząć moją karierę we Francji, ale zawsze śledziłem to, co robi Barcelona. Dwa lata temu Abidal chciał mnie kupić, rozmawialiśmy, ale klub zainwestował w Antoine’a i nie zostało już środków na mnie… Musiałem poczekać dwa lata, aby spełnić marzenie o zostaniu piłkarzem Blaugrany. Przybyłem do klubu ze względu na moją grę i doświadczenie jako zwycięzcy. Poproszono mnie, abym to wniósł, kiedy podpisałem kontrakt z Barceloną. Powiedzieli mi, że mój charakter i doświadczenie będą miały istotne znaczenie dla rozwoju pokolenia młodych zawodników z La Masii, którzy awansują do pierwszej drużyny. Równowaga jest niezbędna, a ja przybyłem, aby ją zapewnić. To nadal pozostaje moim celem: pomóc rozwijać się temu pokoleniu o dużej jakości.
Byłeś rozczarowany tym, czego doświadczyłeś?
Przyjechałem do Barcelony, aby wygrać Ligę Mistrzów, to jest mój cel. W tym sezonie chcę pomóc zdobyć dublet, taka jest moja mentalność. Nigdy się nie poddaję. Jeśli nie gram, następnego ranka trenuję ciężej niż kiedykolwiek, żeby trenerzy zauważyli, że się nie poddaję. Nie opuściłem ani jednego treningu, chociaż przybyłem później z powodu Covid-19. Kiedy zaczęły się symptomy, nie mogłem uwierzyć… Koeman powiedział mi podczas presezonu, żebym był spokojny, złapał formę, że nie ma pośpiechu. Potem trudno było mi wejść do składu. Koeman nie rozmawia zbyt wiele z piłkarzami, więc muszę dalej pracować, żeby być przygotowanym, kiedy będzie mnie potrzebował.
Jakie są twoje relacje z Messim?
Spektakularne. Leo dużo ze mną rozmawia, wyjaśnia rzeczy związane z otoczeniem, które na początku mi uciekały. Miał mnie na oku od pierwszej chwili, zachęcał mnie i wspierał. Pod względem piłkarskim nigdy nie zobaczymy drugiego takiego jak on. Nie wiem, co zrobi, ale chciałbym być u jego boku przez wiele lat.
Kto cię najbardziej zaskoczył w drużynie?
Pedri jest wyjątkowo inteligentny, to piłkarz, który zajdzie bardzo daleko. Ous [Dembélé] ma niesamowity drybling, jest bardzo dobry… Jednak jeśli zaczniemy przeglądać nazwiska, wyjdzie, że wszyscy są świetni. Barcelona musi sprowadzać takich piłkarzy.
Czego brakuje ci najbardziej?
Bez wątpienia gry na wypełnionym Camp Nou. Przeżyłem to uczucie, występując przeciwko Barcelonie. Wyjście na boisko i spojrzenie w górę to imponujące wrażenie, którego się nie zapomina. Chcę jak najszybciej się da doświadczyć tej siły, którą daje wypełnione Camp Nou, wspierające drużynę. Chcę grać na radosnym Camp Nou, ponieważ to oznaczałoby, że odzyskaliśmy normalność, że ludzie znów mogą się cieszyć.
O co poprosiłbyś Koemana?
O regularność, dwa lub trzy mecze, żeby móc pokazać mój futbol. Każdy piłkarz tego potrzebuje. Zamierzam jednak nadal pracować na każdym treningu, aby zyskać tę szansę. Trener mocno stawia na młodych graczy z La Masii, to świetne dla zespołu, ponieważ oznacza utrzymanie stylu i stawianie na wychowanków. Ja mogę wnieść swoje doświadczenie w ważnych spotkaniach.
To prawda, że powinienem częściej strzelać z dystansu. Lubię czynić futbol łatwiejszym, myśleć bardziej o zespole niż o sobie.
Komentarze (110)
"O co poprosiłbyś Koemana?
O regularność, dwa lub trzy mecze, żeby móc pokazać mój futbol. Każdy piłkarz tego potrzebuje."
Nie jestem i nie bylem nigdy zwolennikiem Pjanica ale jego słowa bardzo źle świadczą o Koemanie. W zasadzie powiedział prawdę. Wielu piłkarzy nie dostało szansy dwóch, czy trzech meczów, z powodu zaufania do nich, lecz jeżeli już, to z powodu kontuzji innych graczy. A niektórzy nadal czekają na swoje dwa trzy mecze z rzędu. Straszne jest też to, że nie rozmawia z piłkarzami.
Mówi że chce pisać piękna historie w Barcelonie?
Jak? Wypisanym długopisem? Xd
Wiec zrób coś dla drużyny i odjedź......
Żegnam was, już wiem
Nie załatwię wszystkich pilnych spraw w tym klubie
Idę sam, właśnie tam gdzie czekają na mnie inne kluby
Tam przyjaciół kilku mam od lat
Jeszcze raz żegnam was, nie spotkamy się...
"nie podpisałem kontraktu z Barceloną, żeby odejść po roku, zrobiłem to, aby stworzyć historię w klubie" - chyba historię transferowych niewypałów...
"Powiedzieli mi, że mój charakter i doświadczenie będą miały istotne znaczenie dla rozwoju pokolenia młodych zawodników z La Masii" - i tam co najwyżej powinni cię przenieść
"wszyscy są świetni. Barcelona musi sprowadzać takich piłkarzy." - więc co do cholery robisz w tym klubie?
Puentując... Koeman choć raz powinien się przełamać w kwestii rozmowy z piłkarzami i powiedzieć mu, jak Suarezowi, że na niego nie liczy w przyszłym sezonie. Jeśli chce grzać trybuny, albo ławę w najlepszym wypadku, to jego decyzja.